Wykonana 13 lipca br. w Bazylice Jasnogórskiej „Missa pro pace” - „Msza w intencji pokoju” Wojciecha Kilara ma wymowę głęboko symboliczną. Obecność na tym wykonaniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, przedstawicieli świata nauki i instytucji muzycznych m.in. Warszawy, Krakowa, Katowic, Częstochowy, Lublina sprawia, że po raz kolejny w tym roku, po wydarzeniu, jakim stał się częstochowski Festiwal Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, Jasna Góra wybrzmiała modlitwą w najbardziej istotnej intencji. Gdy na arenie międzynarodowej ścierają się interesy Rosji, Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Europejskiej wokół Syrii, gdy w różnych miejscach na świecie giną niewinni ludzie w imię interesów meksykańskiej mafii narkotykowej, źle pojętej ekspansji islamu w Egipcie, Nigerii, Indonezji, w rocznicę holokaustu w Srebrenicy - z polskiej Jasnej Góry płynie do Boga wołanie o pokój, wyrażone artystycznym językiem muzyki.
Obchody jubileuszu Wojciecha Kilara stały się okazją do wielu inicjatyw kulturalnych Śląska, z którym związał swe życie kompozytor urodzony we Lwowie. Jego kompozycje zróżnicowane co do formy i przesłania estetycznego posiadają jedną wyraźną i silnie akcentowaną cechę - są głęboko humanistycznym otwarciem się na życiowe problemy ludzi najbardziej potrzebujących. Wołanie o pokój pośród zagrożeń współczesności wyraża najbardziej powszechną potrzebę pokolenia. Jest coś symbolicznego w kompozycji polskiego twórcy, rozbrzmiewającej w miejscu, gdzie do dziś tkwią w murach świątyni kamienne kule wystrzeliwane w XVII wieku przez szwedzkie armaty w kierunku wizerunku Czarnej Madonny. Ostoja wolności i bezpieczeństwa, za jaką uchodzi w dziejach wzgórze jasnogórskie, czyni z niego Sanktuarium Pokoju. Tu zawsze można czuć się wolnym, nawet jeśli wokół panoszą się brunatne, czerwone lub innego koloru zniewalające okupacje.
W omawianym wykonaniu, pod batutą Michała Klauzy, szczególnie wyraziste stało się wykonanie „Credo”. Ten fragment „Missa pro pace” Kilar zaproponował „a cappella”, wprowadzając dynamizującą dramaturgię jedynie poprzez dialog solistów z chórem. Jasnogórskie wykonanie pozwoliło wybrzmieć głosom chórzystów z Krakowa i Katowic. Współbrzmienie przedstawicieli Małopolski i Śląska „unisono”, czyniące z aktu wiary siłę przeciwstawiania się determinizmowi wojny, walki, zniewolenia, ma w sobie wymowę szczególną. O wartości kulturowej i narodowej wołania o pokój w Częstochowie przez chór z Katowic świadczy wymownie kontekst mającego miejsce nazajutrz marszu zwolenników autonomii Śląska. Wymowa faktów rzeczywiście zastanawiająca, tym bardziej że następnego dnia wieczorem „Missa pro pace” wybrzmiała także w archikatedrze w Katowicach.
Wykonanie kompozycji Kilara na Jasnej Górze nie było częścią liturgii. Stanowiło jedynie formalną prezentację utworu. Jednakże poziom artystycznego wykonania, ogólna atmosfera koncertu i zaangażowanie wszystkich wykonawców uczyniły z koncertu paraliturgiczne zdarzenie modlitewne. Nawet dla osób obojętnych religijnie, uczestniczących w tym koncercie, „Gloria”, „Credo” oraz „Agnus Dei” były naturalnym kontekstem wyrażenia osobistej prośby kierowanej do Boga „... dona nobis pacem”. Bo tego pokoju tak bardzo nam dzisiaj potrzeba - w rodzinach bezrobotnych, w bankrutujących przedsiębiorstwach, w kulturalnych pustyniach pozbawionych wartości i ideałów, w rwących się systemach społecznego porozumienia i komunikacji.
Kilarowe - ale i narodowe - wołanie o pokój niech rozbrzmiewa z Jasnej Góry. To bowiem najbardziej właściwe miejsce dla tej kompozycji, legitymującej polski wkład w troskę o pokój na świecie, w kraju i w sercu każdego z nas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu