Piątek, 9 lutego
• 1 Krl 11, 29-32; 12, 19 • Ps 81 (80) • Mk 7, 31-37
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: «Otwórz się». Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: «Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».
Reklama
Jesteśmy wraz z Jezusem w krainie, gdzie większość ludzi to poganie. Jezusowi nie przeszkadza ich obecność, On chce dobra dla każdego człowieka. Dlatego ma czas, czeka, przyjmuje, uzdrawia, bo ma taką moc. Jednocześnie robi, co możliwe, by nie stać się gwiazdą, showmanem, kimś znanym z tego, że uzdrawia, a już zwłaszcza, że robi to w jakiś magiczny sposób. Stąd zabiera głuchoniemego na bok. Jezus także dla mnie ma czas. Wysłuchuje, udziela łaski, zawsze takiej, która w tym momencie jest mi najbardziej potrzebna. On mnie zna i wie, czego mi brakuje. Jezus naprawdę wie lepiej… Ja mam tylko zawierzyć, że, chociaż metody czy droga, którą mnie prowadzi, jest niezrozumiała, dziwna, to skoro to Jego droga, jej rezultatem będzie błogosławieństwo.
J.S.
ROZWAŻANIA NA ROK 2024 DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "ŻYĆ EWANGELIĄ". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!