Anna Rasińska (KAI): W II niedzielę Wielkiego Postu obchodzimy w Kościele w Polsce Dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami. W tym roku Dzień ten będziemy przeżywać 25 lutego pod hasłem „W Kościele jesteśmy wspólnotą misyjną”. Jak trzeba je rozumieć?
Ks. Zbigniew Sobolewski (Dyrektor Dzieła Pomocy „Ad Gentes”): Chcieliśmy mocno podkreślić, że wszyscy, jako Kościół jesteśmy misjonarzami, nie jako pojedyncze osoby w Kościele, ale jako Kościół wspólnotowy. Ta misyjna tożsamość Kościoła musi się ciągle w nim przebijać, musimy do tego wracać, by mieć świadomość, że nie działamy w pojedynkę. Pan Jezus nie zostawił dzieła misyjnego pojedynczym apostołom, do całej wspólnoty Kościoła kieruje słowa: „Idźcie i głoście Ewangelię”. W naszych rozważaniach przywołujemy piękne afrykańskie przysłowie, które mówi o tym, że nie da się umyć twarzy jednym palcem, ponieważ aby umyć twarz, potrzebna jest chociaż ręka. Ta metafora obrazuje właśnie to, co chcemy uświadomić wiernym, że jako Kościół jesteśmy wspólnotą, jesteśmy razem jedną rodziną wiary, ale ta wspólnota ma bardzo ważne, misyjne zadanie. Misja to nasza tożsamość. W ten sposób pragniemy zachęcić wspólnoty parafialne, diecezjalne i inne grupy kościelne do wspólnotowego zaangażowania misyjnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dotyczy to także kwestii finansowych. Z punktu widzenia Dzieła Pomocy „Ad Gentes” mogę powiedzieć, że jedna czy dwie ofiary na rzecz misji to niewiele, ale jeżeli nazbiera się ich wystarczająco dużo, mogą stanowić konkretną siłę, którą można wykorzystać w dobrym celu. Można wesprzeć szkoły, ośrodki zdrowia, edukację dzieci i młodzieży, pomagać rodzinom, leczyć, zaopiekować się osobami niepełnosprawnymi czy wykluczonymi. Dlatego szeroko kierujemy nasz apel o solidarność z misjami i hojność, byśmy mieli odwagę dzielenia się nawet drobnymi kwotami. W sumie razem dają nam one potem duże pieniądze, miliony, które przeznaczamy na konkretną działalność misyjną i dokonuje się z tego naprawdę wielkie, wspólne dobro.
Ile środków udało się pozyskać podczas zeszłorocznej Niedzieli „Ad Gentes”?
W zeszłym roku w ramach Niedzieli „Ad Gentes” udało się zebrać ponad 2,2 mln zł. W porównaniu z poprzednim rokiem była to kwota większą o prawie 400 tys. zł. Dzięki wsparciu naszych darczyńców zebrane środki zasilą Krajowy Fundusz Misyjny, z którego Dzieło Pomocy Ad Gentes wspiera polskich misjonarzy i misjonarki.
Zawsze staramy się pomagać każdemu misjonarzowi i misjonarce w realizacji ich projektów pomocowych. Zazwyczaj są to granty w wysokości 2 tys. euro. W ubiegłym roku udało nam się szczęśliwie dofinansować ok. 140 takich projektów, zgłoszonych nam przez siostry zakonne, braci zakonnych, księży, a także misjonarzy świeckich.
Jak Ksiądz Dyrektor ocenia obecną sytuację polskich misjonarzy?
Reklama
Widać, że po czasie pandemicznym nasi misjonarze znowu stają na nogi. Prowadzą bardzo ożywioną działalność. W czasie pandemii nie było takiej możliwości, niektórzy z nich byli zupełnie odcięci od wiernych. Ze względu na izolację nie można było prowadzić żadnych dzieł pomocy. Natomiast teraz doświadczamy dobrej kondycji misyjnej, co widać po zgłaszanych projektach, dotyczących np. budowy kaplic, remontów sal katechetycznych, budowy ośrodków pomocy charytatywnej i opiekuńczej. Misjonarze zgłaszają dużo dzieł pomocy budowlanej, jak chociażby odmalowanie przedszkola czy remont szkoły. Dzięki Bogu udało nam się sfinansować kilka poważnych projektów remontów szkół, przede wszystkim w Afryce, gdzie mogliśmy przeznaczyć po 10-20 tys. euro na rzecz remontów. Udało nam się również wybudować kilka nowych obiektów.
Kryzys ekonomiczny, który przetacza się przez świat, jest widoczny także w krajach misyjnych?
Tak, widać to chociażby w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie panuje coraz większa bieda, a tamtejsi misjonarze coraz częściej proszą o pieniądze na sfinansowanie zakupu żywności dla najuboższych: seniorów, dzieci czy rodzin wielodzietnych. Wciąż walczymy z głodem i niedożywieniem w krajach misyjnych. Kryzys ekonomiczno-gospodarczy się pogłębia, od momentu zakończenia pandemii widać, że coraz więcej rejonów świata dotyczy problem ubóstwa. Jeszcze parę lat temu nie mieliśmy aż tak dużo projektów zakupu żywności, walki z głodem, niedożywieniem. Oczywiście ten problem zawsze istniał, ale nie w takiej skali. Niestety coraz więcej misjonarzy prosi o pomoc w zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych typu jedzenie czy odzież. To znaczy, że problem ubóstwa się powiększa. Byliśmy przyzwyczajeni do ubóstwa w Afryce, jednak teraz widzimy, że postępuje ono również w krajach Ameryki Łacińskiej, Środkowej, wszędzie tam, gdzie słyszymy o różnych rewolucjach, rebeliach i zamętach społecznych.
Wspomniał Ksiądz Dyrektor, że zgromadzone pieniądze zasilą Krajowy Fundusz Misyjny, gdzie dalej trafią zebrane środki?
Reklama
Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na roczne wsparcie dla misjonarzy i misjonarek (w kwocie 4 tys. zł) ubezpieczenie społeczne i zdrowotne misjonarzy świeckich, których jest obecnie 39. Zasilą też projekty pomocowe, na które przeznaczamy ok. 1,5 mln zł. Staramy się kierować potrzebne środki finansowe, na różne projekty, do każdego misjonarza i każdej misjonarki, którzy o to poproszą. Z datków tych utrzymuje się także Centrum Formacji Misyjnej, przygotowujące przyszłych misjonarzy. Mamy też pewną pulę pieniędzy zarezerwowaną na trudne sytuacje i wypadki (choroba misjonarzy, leczenie, operacja, sprowadzenie jego ciała do Polski).
Finansujemy także projekty tu w Polsce, np. „Mój szkolny kolega z misji”, którego celem jest rozbudzenie wśród uczniów szkół podstawowych zainteresowania misjami prowadzonymi na wszystkich kontynentach. Dzięki wsparciu finansowemu tej akcji, co roku udaje nam się chociażby wybudować lub wyremontować szkołę w kraju misyjnym. Na misjach liczy się każdy grosz. Dlatego jesteśmy wdzięczni naszym darczyńcom za to, że pomagają polskim misjonarzom poprzez Dzieło Pomocy „Ad Gentes”.
Ilu polskich misjonarzy posługuje obecnie na całym świecie?
Obecnie na świecie posługuje 1690 polskich misjonarzy. W Afryce i na Madagaskarze przebywa obecnie 676 misjonarzy, w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach - 655, w Azji - 281, w Oceanii - 65, a w Ameryce Północnej jest ich 13. Według danych z ubiegłego roku były to 1743 osoby. Obecnie jest ich o 53 mniej.
Widać tendencję spadkową również wśród kandydatów zgłaszających swoją chęć posługi na misjach?
Reklama
Niestety, z bólem serca muszę stwierdzić, że na przestrzeni ostatnich 10 lat liczba misjonarzy zmalała. Wynika to z wielu przyczyn, w związku z chorobą lub śmiercią, wielu misjonarzy zmarło podczas pandemii. W Polsce zmniejsza się ogólna liczba kapłanów i osób zakonnych, zmniejsza się zatem również liczba misjonarzy. Pamiętam lata, kiedy w Centrum Formacji Misyjnej przygotowywaliśmy do posługi na misjach 30 osób i więcej, teraz jest ich 15, a to i tak dobra liczba, ponieważ w ubiegłym roku było to tylko 9 osób.
Wielką radością i nadzieją jest dla nas rozwój wolontariatu misyjnego, zwłaszcza wśród świeckich, w tym młodzieży. Różne zgromadzenia zakonne, diecezje, ruchy i stowarzyszenia misyjne przygotowują do pracy na misjach młodych wolontariuszy, którzy wyjeżdżają na krótszy lub dłuższy czas (czasem pół roku, innym razem dwa lata) na placówki misyjne. Są tam bardzo potrzebni, pomagają misjonarzom w prowadzeniu konkretnych działań. Taka pomoc jest bezcenna.
Z jakimi problemami najczęściej mierzą się misjonarze i misjonarki?
W zależności od kontynentu, regionu czy kraju, możemy wymienić specyficzne trudności i zagrożenia. I tak, w Afryce podstawowym problemem jest wszechobecna nędza. Misjonarze żyją ubogo i skromnie. Ogrom wysiłku wkładają w dzieła mające na celu pomoc ubogim. Walczą z głodem i niedożywieniem. Pomagają w zdobyciu żywności, odzieży i obuwia. Zajmują się pomocą medyczną. Ubodzy mają do nich zaufanie i przychodzą ze swymi problemami. Nie jest to dla misjonarzy łatwe, gdyż mając ograniczone możliwości i środki nie wszystkim są w stanie pomóc.
Reklama
W Ameryce Łacińskiej problemem dla misjonarzy posługujących w wielu krajach jest niestabilność polityczna, wszechobecna korupcja, ograniczenia narzucane przez nieprzychylne Kościołowi rządy, a także przemoc i niesprawiedliwość. W wielu krajach Azji, ale nie tylko, misjonarze są prześladowani. Nie mogą swobodnie funkcjonować. Niekiedy pozostaje im jedynie milczeć o Bogu i ukazywać Go poprzez dzieła miłosierdzia. By być misjonarzem trzeba mieć mocną wiarę i pewną dojrzałość. Misjonarze pracują w trudnych warunkach.
Dlaczego warto wesprzeć dzieło misyjne?
Pomagając duchowo i materialnie z Dziełem Pomocy „Ad Gentes”, które działa w imieniu Komisji Episkopatu Polski ds. Misji, możemy być pewni, że nasze ofiary nie zostaną zmarnowane, ale trafią do rąk misjonarzy, a przez nich do ubogich i potrzebujących pomocy.
Odpowiedź na to pytanie najlepiej znają ci, którzy całym sercem angażują się w sprawy misyjne. Zaangażowanie misyjne daje radość. Jest to radość z czynienia dobra w sposób bezinteresowny i szlachetny. Ci, którzy pomagają misjom, mają świadomość, że realizują swe powołanie chrzcielne - są uczniami-misjonarzami Chrystusa. Uczestniczą w dziele zbawiania świata. Zaangażowanie misyjne rodzi w nas ducha wdzięczności: dziękujemy Bogu za to, że możemy podzielić się owocami naszej pracy z ubogimi siostrami i braćmi w wierze, których choć nie znamy, to jednak solidaryzujemy się z nimi.
Jak jeszcze można włączyć się we wsparcie misji?
Reklama
Zachęcam do współpracy nie tylko z Dziełem Pomocy Ad Gentes, ale także z diecezjami, parafiami i zgromadzeniami zakonnymi, które prowadzą animację i formacje misyjną. Możecie Państwo wejść na naszą stronę www.adgentes.misje.pl. Informujemy o tym, co robimy dla misji, jakie są potrzeby i możliwości pomocy. Można przesyłać ofiary na misje na nasze konto bankowe: Bank PeKaO S.A. I O. w Warszawie 66 1240 1037 1111 0010 1498 4506 lub wysyłać SMS o treści „Misje” na numer 72032.
Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którym sprawa misji leży i sercu, i którzy współpracują z nami i naszymi polskimi misjonarzami. Niech Chrystus obdarza wszystkich Was radością z pomagania misjom.
Rozmawiała Anna Rasińska