Listopad jest w naszej pobożności miesiącem poświęconym wspomnieniu osób zmarłych. Częściej myślimy o przemijaniu, wieczności. Odejście kogoś bliskiego to zawsze dramatyczne wydarzenie. Nagle uświadamiamy sobie, że wszystko, co dotyczy ich życia, to już jedynie przeszłość, wspomnienia. Pozostaje żal i pytanie, co się z nimi dzieje w tej chwili. Trudno się pogodzić z myślą o nieuniknionym końcu życia. Chcielibyśmy jakoś utrwalić ich istnienie, wyrazić naszą pamięć i wdzięczność. Stąd piękne nagrobki, tablice, kwiaty, znicze, a przede wszystkim krzyże, znaki nadziei, która przekracza śmierć.
Życie się nie kończy
Reklama
Wiara daje nam pewność, że życie raz ofiarowane nie kończy się, lecz zmienia - przez bramę śmierci człowiek przechodzi do Boga, do wieczności. Dostąpienie zbawienia wymaga oczyszczenia. Kościół zawsze był włączony w modlitewną praktykę wspomagającą oczyszczenie wiernych zmarłych. W ten sposób wyraża się wiara w świętych obcowanie. Wspólnota wierzących łączy się ze zmarłymi i modli za nich oraz przyzywa orędownictwa tych, którzy są już zbawieni (święci). Jest to duchowa łączność Kościoła pielgrzymującego na ziemi z Kościołem chwalebnym oraz tymi, którzy po śmierci poddają się oczyszczeniu.
Modlitwa wstawiennicza za zmarłych - w której zawarta jest wiara w zmartwychwstanie - jest głęboko zakorzeniona w naszej tradycji, pobożności i praktykach religijnych.
Przymierze zawarte z Bogiem jest nieustannie ponawiane w sakramencie Eucharystii. W niej znajduje swój najwyższy wyraz modlitwa za zmarłych. Ofiarując za nich Mszę św., wierni pomagają im w ostatecznym oczyszczeniu.
Zmarli jako żyjący na ziemi przyjmowali dary eucharystyczne, podobnie jak my teraz, i przez śmierć nie zostali odłączeni od wspólnoty Kościoła, a zatem Kościół prosi dla nich o te same dary przynoszące zbawienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
30 Mszy św.
W wielu naszych parafiach (nie tylko w tym czasie) odprawiane są za zmarłych gregorianki, tzn. Msze sprawowane przez kolejnych 30 dni. Nazwa wiąże się z papieżem Grzegorzem Wielkim (+604), który w jednym ze swoich dzieł napisał, iż po odprawieniu 30 Mszy za jednego z mnichów otrzymał od niego potwierdzenie, iż jest już zbawiony. Do tego zwyczaju nie należy podchodzić oczywiście w sposób magiczny, gdyż każda Msza posiada nieskończoną wartość, a jej owoce zależą także od wiary i osobistego życia.
Inną formą modlitewnej pamięci o zmarłych są wypominki. Ich początku należy szukać w starożytności, gdzie po mszalnej liturgii słowa (kazaniu), przygotowaniu darów, prefacji odczytywano imiona zapisane na tzw. dyptykach. Były to prostokątne, składane tabliczki służące do pisania po stronie powleczonej woskiem (gipsem, kredą), a na odwrocie najczęściej ozdabiane. Kładzione na ołtarzu zawierały niekiedy trzy grupy osób. W pierwszej umieszczano imiona żyjących dobroczyńców, w drugiej imiona świętych (najpierw męczenników, potem wyznawców), w trzeciej zaś imiona zmarłych.
Takie połączenie obrazowało wielkość Bożego miłosierdzia oraz ścisłą więź miłości pomiędzy Kościołem zbawionych, cierpiących i pielgrzymujących.
Początkowo diakon odczytywał głośno wszystkie trzy listy razem, na sposób litanijny, a oddzielało je tylko krótkie wezwanie chóru, później zaczęto odczytywać je osobno.
Umieszczenie imion na dyptykach świadczyło o trwaniu w jedności ze wspólnotą, było wyrazem prawowierności, ortodoksji.
Od IX-X wieku wraz z upowszechnieniem się odmawiania kanonu po cichu zaprzestano używania dyptyków. Praktyka odczytywania imion zmarłych pozostała jednak aż do naszych czasów.
Odpust za zmarłych
Z zatroskania o los tych, co odeszli, wywodzi się również możliwość uzyskania odpustu zupełnego, który można ofiarować tylko za zmarłych. Kościół dopuszcza do tego tych, którzy będąc w stanie łaski (brak przywiązania do grzechu) w dniach od 1 do 8 listopada nawiedzą cmentarz i odmówią (choćby myślnie) modlitwę za zmarłych.
W tych listopadowych dniach śmierć uczy nas bardziej niż kiedy indziej mądrości życia. Każe inaczej, dojrzalej spojrzeć na wszystko to, co jest dla nas ważne. I pobudza do refleksji.
Każdy z nas będzie musiał przed Panem stanąć. Czy będzie to Bóg miłosierny, czy sprawiedliwy, czy też bezsilny wobec ludzkiej zatwardziałości - to zależy od naszej postawy w życiu.