MAREK SOBISZ: - Pracuje Ksiądz w Brześciu na Białorusi. Czy może Ksiądz pokrótce przedstawić Czytelnikom „Niedzieli Podlaskiej”, w jakiej parafii pracuje? Czy jest w niej dużo Polaków?
Reklama
KS. KAN. TADEUSZ OLSZEWSKI: - Do obsługi mam obecnie dwie parafie: pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej w Brześciu i pw. św. Józefa w Żabince (30 km od Brześcia). Jestem tutaj już 24 lata. Wcześniej przez 13 lat pracowałem w Polsce na terenie naszej diecezji. W 1988 r. przyjechałem na pogrzeb najpierw śp. ks. Antoniego Grzybowskiego - proboszcza w Czernawczycach, a potem na pogrzeb śp. ks. Stanisława Łazara - proboszcza w Brześciu. W związku z tym, że na tym terenie nie było od tej chwili księży, na prośbę tamtejszych wiernych i za pozwoleniem bp. Władysława Jędruszuka podjąłem „na tymczasem” obowiązki duszpasterskie na tamtym terenie. Najbliższe parafie mające w tym czasie swych proboszczów to: Pińsk - 190 km; Baranowicze - 220 km i Różany - 130 km. Potem obsługiwałem także parafie w Kobryniu, Peliszczach i Kamieńcu. Profil narodowościowy w parafiach jest bardzo różnorodny. W większości nasi parafianie to Polacy lub mający polskie pochodzenie. Są też Białorusini, Rosjanie, Litwini, Ukraińcy czy też wierni z innych byłych republik Związku Radzieckiego. Często ludzie miejscowi, niekatolicy, nazywają Kościół katolicki na tych terenach Kościołem polskim, jednak bronimy się przed tym nazewnictwem, ukazując, że Kościół jest katolicki, czyli powszechny - dla wszystkich narodowości.
- Jak wygląda praca duszpasterska w Brześciu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- No cóż! Nie sposób ukazać problematyki pracy duszpasterskiej w krótkich słowach… Na początku praca duszpasterska wyglądała na pewno nieco inaczej niż w Polsce ze względu na specyficzne warunki i wiele ograniczeń. Na przykład w drugim roku pracy władze państwowe dwukrotnie zabroniły mi sprawowania funkcji duszpasterskich, tłumacząc to m.in. tym, że pojawiło się dużo dzieci i młodzieży w kościele. Jednak wskutek usilnej prośby parafian, zakaz cofnięto. Z biegiem czasu wszystko się unormowało: systematyczne Msze św. w powierzonych parafiach, katecheza dzieci, młodzieży i starszych, rekolekcje w Adwencie i w Wielkim Poście. Od początku organizujemy wakacyjne rekolekcje oazowe dla dzieci i młodzieży w czasie wakacji. Są ministranci, lektorzy, grupy różańcowe, Grupy Miłosierdzia i Dzieci Maryi. Wielką pomocą są Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo (siostry szarytki), które podejmują wiele zadań zgodnie ze swym powołaniem: opieka nad chorymi, samotnymi i starszymi ludźmi itp. Siostry przybyły z Polski na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. W tej chwili są już cztery siostry tutejsze z moich parafii.
- Czego jest najbardziej potrzeba Kościołowi na Wschodzie?
- O potrzebach również można by mówić bardzo wiele. Zarówno o potrzebach duchowych, jak i materialnych. Przede wszystkim w dalszym ciągu jest mało powołań kapłańskich i zakonnych. W naszej diecezji pińskiej zaledwie około jedna trzecia to duchowieństwo miejscowe, pozostali księża to w większości księża z Polski. Chociaż już od wielu lat jest Wyższe Seminarium Duchowne w Pińsku dla diecezji mińsko-mohylewskiej, witebskiej i pińskiej, to nadal liczba wyświęconych kapłanów jest niewystarczająca względem ogromu potrzeb duszpasterskich. Dlatego trzeba usilnie modlić się o nowe, liczne i dobre powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. Myślę, że to jest jedna z najpilniejszych potrzeb Kościoła na Wschodzie. Oczywiście, żeby duszpasterstwo mogło funkcjonować, potrzebna jest ku temu też cała infrastruktura - świątynie, sale katechetyczne, kuria diecezjalna, seminarium, plebanie, domy zakonne i inne ośrodki duszpasterskie. A wszystko to wymaga również środków materialnych. Kiedy prowadziłem odbudowę kościoła w Kobryniu, generalny remont kościoła w Brześciu czy budowaliśmy nowy kościół w Żabince - wszystko to mogło dokonać się dzięki wielkiemu wysiłkowi nie tylko miejscowych parafian, ale również dzięki duchowej i materialnej pomocy z Polski czy z innych krajów. Korzystając z okazji, chcę złożyć najserdeczniejsze podziękowania bp. Antoniemu Pacyfikowi Dydyczowi, duchowieństwu i wiernym diecezji drohiczyńskiej za duchowe i materialne wsparcie udzielane dla parafii obsługiwanych przeze mnie oraz dla Kościoła na Wschodzie. Ze swej strony obiecujemy naszą modlitwę w intencji wszystkich naszych dobrodziejów. Na bliskie Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok 2013 składam najserdeczniejsze życzenia - niech nowo narodzony Jezus Chrystus udzieli swego błogosławieństwa i pokoju, niech obdarza zdrowiem i radością na co dzień, zaś Święta Boża Rodzicielka Maryja niech otacza wszystkich płaszczem swej opieki.
* * *
Modlitwa o powołania
Wiele jest serc ludzkich na świecie, które czekają na jedynego nauczyciela i Mistrza Jezusa Chrystusa. Uwielbiamy Cię, Boże Wszechmogący, za to, że posłałeś na świat swego Syna, Zbawiciela Świata i człowieka. On wybrał i powołał Apostołów i uczniów, aby ściśle z Nim zjednoczeni więzami miłości byli odważnymi świadkami Jego Zmartwychwstania i Jego Ewangelii. Jezus Chrystus zapewnił ich, że będzie z nimi aż do skończenia świata. Dlatego prosimy Cię, Boże, o nowe, święte, wielkoduszne, pełne entuzjazmu dla Ewangelii i Kościoła Chrystusowego na Wschodzie powołania kapłańskie i zakonne, zwłaszcza z rodzimych parafii. Niech z mocą Ducha Świętego zmieniają oblicze swoich serc i będą świętymi uczniami Chrystusa pośród współczesnego świata.
Maryjo, która jesteś wychowawczynią powołań, pomagaj powołanym nieustannie kontemplować Jezusa Chrystusa. Spraw, by nastała pełna komunia między wszystkimi chrześcijanami Wschodu i Zachodu. Uproś, o Matko, u swego Syna, Słowa Wcielonego, potrzebne łaski i błogosławieństwo dla wszelkich dzieł duszpasterskich i charytatywnych prowadzonych w Kościele na Wschodzie. Zawierzamy Tobie, Pani Adwentowa, wszystkich pracujących w Kościele na Wschodzie Pasterzy, kapłanów, braci i siostry zakonne oraz wolontariuszy świeckich, aby stając się światłością Chrystusa, byli odważnymi uczniami i świadkami Jego Ewangelii.
Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.