Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

W rocznicę styczniowego zrywu

Od lewej: ks. kan. Witold Batycki, bp Marian Rojek, płk Karolina Krzysztoń

Maria Szado

Od lewej: ks. kan. Witold Batycki, bp Marian Rojek, płk Karolina Krzysztoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Jana Pawła II w Biłgoraju, Koło Przyjaciół Radia Maryja przy parafii pw. św. Marii Magdaleny, Akademia Myśli Chrześcijańskiej i Społeczny Komitet Upamiętniania Miejsc Pamięci Narodowej przy parafii pw. św. Marii Magdaleny zorganizowały uroczystości w 150. rocznicę powstania styczniowego. Rozpoczęły się one Mszą św. w kościele pw. św. Marii Magdaleny pod przewodnictwem bp. Mariana Rojka. Eucharystia sprawowana była w intencji Ojczyzny, śp. ojców franciszkanów i styczniowych powstańców Puszczy Solskiej oraz Roztocza.

Na początku Mszy św. Pasterz diecezji odniósł się do symbolu pelikana, który karmi pisklęta własną krwią. - Nasi pradziadowie byli gotowi oddać swoje życie, aby karmić tym, co mają najcenniejsze: Ojczyznę swoją - pragnieniem jej wolności - wyjaśnił bp Marian Rojek. W kazaniu nawiązał do Ewangelii mówiącej o cudzie w Kanie Galilejskiej. - Gdy w dokonującej się na ołtarzu eucharystycznej Ofierze Chrystusa, w jaką teraz włącza się cały Kościół i my sami; gdy zamierzamy w tym wszystkim zanurzyć cierpienie, krew, boleść, zsyłki na Sybir i prześladowania Polaków sprzed 150 laty, to nie mamy innego wyjścia, musimy się zgodzić na misterium znaków, które dokonują się na naszych oczach. Przecież podobnie jest z tajemnicą tego, na co spoglądamy, o czym słyszymy, czego dotykają nasze serca i historyczna pamięć, gdy stajemy wobec różnorakich krzyży na mogiłach powstańców, gdy patrzymy na kopce, głazy i pomniki upamiętniające walki z carskim wojskiem, gdy odkrywamy znaczenie symboliki polskiego białego orła i biało-czerwonego narodowego sztandaru. W tym wszystkim staramy się dostrzec ukrytą liczbę ok. 1200 stoczonych bitew i potyczek, sumę kilkudziesięciu tysięcy poległych Polaków, karę śmierci wykonaną, jak podają niektóre źródła, na blisko 6 tys. osób, 38 tys. ludzi zesłanych na Syberię i dalszych 10 tys. obrońców naszego narodu zmuszonych do emigracji, skonfiskowanych prawie 3500 ziemskich majątków. To samo za siebie mówi, jaką cenę zapłacili nasi ojcowie za pragnienie wolności i niepodległości Polski (...). Styczniowy zryw do walki wybuchł w niedogodnym terminie, zimą, przyspieszony zarządzeniem dodatkowego poboru do carskiego wojska. Branka groziła 8 tys. Polaków, przecież służba w wojsku carskim trwała aż 25 lat. Jak rozumieć ten znak, że ok. 200 tys. naszych rodaków przez prawie dwa lata toczyło beznadziejny bój z rosyjskimi pułkami bez uzbrojenia, bez militarnego i bojowego doświadczenia? Czy umiemy czytać i rozumieć tę symbolikę patriotyzmu, ich miłości do Ojczyzny? - pytał Ksiądz Biskup, który styczniowych powstańców postrzega jako ewangeliczne sługi, noszące wodę do stągwi. Ofiarują swoje życie, trudy, zdrowie, wszelkie wartości materialne, własną wolność i wlewają to w naczynie, jakim jest związana kajdanami niewoli Polska. To jest ich patriotyzm, miłość, a traktują to jako swój obywatelski obowiązek, nic nadzwyczajnego, po prostu dar, jaki syn ofiaruje swej matce - Ojczyźnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bp Rojek odniósł się również do obecnej sytuacji. - Dzisiaj też są tacy, co spijają śmietankę wolności i niepodległości Polski. Nic ich to nie kosztuje, a dziwią się patriotycznym rocznicom, obchodom, historycznym upamiętnieniom. Zbulwersowani patrzą na was i pytają: Po co to wszystko? Dlaczego odciągacie ludzi od pracy, a uczniów od nauki? - mówił. Pasterz diecezji zachęcał do wyciągania wniosków z historii styczniowego powstania, kto jest naszym rzeczywistym nieprzyjacielem. - Starajmy się właściwie odczytywać oraz rozumieć znaki, wydarzenia, czyny, a także osoby tamtego czasu. W wymiarze wiary miejmy odwagę nie bać się postawy patriotycznej, ale umiejmy na dzisiejsze czasy przełożyć wezwanie manifestu powstańczego z 1863 r. Miej odwagę do tego, by być bohaterem i olbrzymem - apelował bp Rojek. - Wolność i niepodległość potrafisz zdobyć wielkością męstwa, świętością poświęcenia dla innych i dla Ojczyzny.

Reklama

Proboszcz ks. Witold Batycki podziękował wszystkim za wspólną modlitwę, za jedność przy ołtarzu Chrystusowym i przy ołtarzu naszej Ojczyzny. Taka jedność była właśnie 150 lat temu, gdy ramię w ramię szedł chłop i jego pan. Po Eucharystii zebrani udali się przed obelisk, gdzie bp Marian Rojek poświęcił tablicę upamiętniającą mieszkańców ziemi biłgorajskiej i ojców franciszkanów z Puszczy Solskiej, walczących o wolność Ojczyzny w latach niewoli narodowej.

Druga część rocznicowych uroczystości odbyła się w auli franciszkańskiej. Uczniowie KLO zaprezentowali program artystyczny przybliżający okoliczności, nastroje i przyczyny wybuchu powstania styczniowego.

Następnie o losach biłgorajskich franciszkanów po upadku powstania mówił Piotr Flor. Wydarzenia z lat 1863-64 w Puszczy Solskiej i na Roztoczu przedstawił Marian Kurzyna. - Łącznie w ramach powstania miało miejsce 1229 bitew i potyczek. Tylko na terenie województwa lubelskiego odbyły się 224 starcia. Należy zaznaczyć, że w okolicach Biłgoraja, na terenie Roztocza, w przeciwieństwie do reszty kraju, największy udział w powstaniu mieli chłopi. To wydarzenie, zakończone klęską, przyniosło nam świętych, takich jak brat Adam Chmielowski czy brat Albert, a na wyniesienie na ołtarze czeka także Romuald Traugutt. To są właśnie owoce duchowe, o których nie wolno nam zapominać - mówił podczas wystąpienia Marian Kurzyna i dodał, że z tej historii powinniśmy wyciągać naukę. - Powstańcy, mimo że reprezentowali różne obozy, potrafili się zjednoczyć, to powinno nas nauczyć, by działać razem, a nie przeciw sobie - podkreślił Kurzyna. Działania patriotyczne w powiecie biłgorajskim w latach 2005-2013 przybliżył Stanisław Schodziński. Uroczystości zakończyły się wręczeniem nagród uczestnikom konkursu historycznego o powstaniu styczniowym.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2013-02-20 12:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Gloria victis!

Więcej ...

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57
Abp Tadeusz Wojda

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

Więcej ...

Chełm. Twierdza Pana Boga

2024-04-19 05:51

Tadeusz Boniecki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Niedziela Łódzka

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous