W uroczystość Bożego Ciała polskie miasta i wioski zamanifestują cześć, jaką żywią dla Chrystusa Eucharystycznego. Choć nie spotyka się już spektakularnych cudów uzdrowienia na oczach całej wspólnoty wiernych, jak to miało miejsce przy okazji wizyt Apostołów w starożytnych miastach, o pewnym rodzaju cudów mówi się dzisiaj stosunkowo często. Chodzi o cuda eucharystyczne. Być może więc, zakładając tę samą pedagogikę Pana Boga, i dzisiaj potrzebne jest utwierdzenie naszej wiary. Tym razem stawką jest przekonanie o realnej obecności Pana w znakach chleba i wina.
Wiara zwycięży
Św. Tomasz z Akwinu określił cud jako „coś, co uczynił Bóg poza porządkiem natury”. Cud stanowi wydarzenie nadzwyczajne, które przekracza prawa natury i zakłada specjalną interwencję Boga. Czy podobne zdarzenia mogą dokonywać się niemal na naszych oczach?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zacznijmy od Sokółki. Wydarzenia, które miały tam miejsce, nie zostały zapisane w średniowiecznych księgach. Mówimy o czasach współczesnych, a wśród świadków niecodziennych okoliczności są nie anonimowi autorzy apokryficznych zapisów, a histopatolodzy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Niezależne badania przeprowadzili prof. Maria Sobaniec-Łotowska i prof. Stanisław Sulkowski. Wyniki ich dociekań są niesamowite - Hostia, którą jeden z księży umieścił w specjalnie do tego przeznaczonym naczynku, zamieniła się w kawałek mięśnia sercowego. Rzecz miała miejsce w roku 2008. Monstrancja z cudowną Hostią przez trzy lata przechowywana była na probostwie. Na uroczystość instalacji Najświętszego Sakramentu 2 października 2011 r. przybyło 25 tys. osób. Na razie cud eucharystyczny w Sokółce uznany jest na szczeblu diecezjalnym. Do takiej decyzji ma prawo biskup miejsca po otrzymaniu wyników badań i analizie przypadków uzdrowień. Na obecnym etapie poza diecezją białostocką wydarzenia w Sokółce określane są wydarzeniem eucharystycznym. Stolica Apostolska zdecyduje ewentualnie w przyszłości o rozszerzeniu kultu na cały Kościół. Najpierw jednak trzeba będzie zbadać zjawiska cudownych uzdrowień czy też odnotować wzmożony ruch pielgrzymkowy. Biorąc pod uwagę dynamiczny wzrost kultu w Sokółce, można być spokojnym o jego przyszłość. Wiara w Chrystusa zwycięży.
Panie, przymnóż nam wiary
Historia cudów eucharystycznych zbiega się najczęściej z okresem osłabienia wiary w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Czasami nawet tłem pojawienia się cudu były akty bezczeszczenia czy znieważenia Go. Taki właśnie przebieg miały zdarzenia w portugalskiej miejscowości Santarem, gdzie kobieta chciała wynieść z kościoła Hostię, którą obiecała miejscowej wróżce w zamian za informacje na temat zdradzającego ją męża. Krwawiąca Hostia trafiła na długie lata do tabernakulum, a czerwona barwa pojawiała się w niej jeszcze wiele lat później. Także, a może nawet przede wszystkim wtedy, gdy ktoś powątpiewał w autentyczność cudu. Taka sytuacja miała miejsce, gdy monstrancję wziął do ręki sceptyczny patriarcha Lizbony - natychmiast dostrzegł na Hostii krew.
Podobnie w Lanciano, przymorskiej włoskiej miejscowości, u podstaw cudu eucharystycznego były wątpliwości duchownego. Grecki mnich, zakochany w swoim rozumie, nie potrafił pogodzić się z myślą o realnej obecności Chrystusa w białej Hostii. Na jego oczach chleb zamienił się w ludzkie ciało, a wino w krew. Lekarze ustalili, że krew ma grupę AB. Do dzisiaj, choć minęło kilka wieków, tysiące pielgrzymów przybywa każdego roku, by nawiedzić to cudowne miejsce.
Niesamowite zdarzenia udokumentowano też współcześnie w koreańskiej miejscowości Naju. Julia Kim jest nie tylko wizjonerką, bo miały tam miejsce objawienia Maryi, ale też uczestniczką cudu eucharystycznego. W 1995 r., przyjmując Komunię św. z rąk kanadyjskiego biskupa, zauważyła, że Hostia zamienia się w ludzkie ciało i przybiera kształt serca. W koreańskim sanktuarium po dziś dzień dzieją się też niesamowite rzeczy. Wokół figury Maryi pojawiają się np. zakrwawione Hostie, ale tylko na zdjęciach czy filmach wideo, których nikt wcześniej nie widział gołym okiem.
Wbrew zmysłom
Skąd taka aktywność Bożej Opatrzności w ostatnich latach? To pytanie nasuwa się po lekturze choćby niektórych opisów cudów. Jeśli w historii podobne wydarzenia miały miejsce w związku z kryzysem wiary w realność Bożej obecności w Najświętszym Sakramencie, odpowiedź nasuwa się samoczynnie. W encyklice o Eucharystii Jan Paweł II pisze: „«Przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego, i całej substancji wina w substancję Jego Krwi. Tę przemianę trafnie i właściwie nazwał święty i katolicki Kościół przeistoczeniem». Rzeczywiście, Eucharystia jest «misterium fidei» - tajemnicą, która przerasta nasze myśli i która może być przyjęta tylko w wierze, jak często przypominają katechezy patrystyczne o tym Boskim Sakramencie. «Nie dostrzegaj - zachęca św. Cyryl Jerozolimski - w chlebie i winie prostych i naturalnych elementów, ponieważ Pan sam wyraźnie powiedział, że są Jego Ciałem i Jego Krwią: potwierdza to wiara, chociaż zmysły sugerują ci coś innego»” („Ecclesia de Eucharistia”, 15).