Kobieta z Kostaryki - 50-letnia Floribeth Mora Diaz doświadczyła cudu, który stał się podstawą do podjęcia decyzji o kanonizacji Jana Pawła II. Rzeczywiście, jak już podawano wcześniej, cud był szczególnie spektakularny.
8 kwietnia 2011 r. Floribeth Mora Diaz obudziła się z potężnym bólem głowy. Natychmiast udała się po pomoc do szpitala, gdzie powiedziano jej, że to silna migrena. Przepisano tabletki, ale ból nie ustępował. Po 3 dniach kobieta udała się znowu do szpitala, gdzie przeprowadzono już szczegółowe badania. W ich trakcie odkryto tętniaka mózgu. Diagnoza była straszna, tym bardziej że lekarze wykluczali operację, bo tętniak był tak umiejscowiony, że ją uniemożliwiał. Diagnoza lekarska była praktycznie wyrokiem śmierci. Tym bardziej rychłym, że tętniak już krwawił. Kobieta wróciła do domu i leżąc w łóżku, czekała na śmierć.
Jej rodzina wzniosła obok domu kapliczkę Jana Pawła II. 1 maja 2011 r. kobieta oglądała transmisję z beatyfikacji Jana Pawła II. Przypadkowo wzięła do ręki gazetę, w której było zdjęcie nowego błogosławionego. Wpatrując się w nie, usłyszała głos: „Nie bój się, wstań”. Wstała i poczuła się lepiej. Późniejsze badania wykazały, że tętniak zniknął, a medycy nie potrafili znaleźć racjonalnego wytłumaczenia tego przypadku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu