Reklama

Dodatkowy wikary chodzi po kolędzie

Bożena Sztajner/Niedziela

Chciałbym zwrócić uwagę na duszpasterza, który choć po kolędzie osobowo nie przychodzi, z pewnością jest pomocnikiem kapłana, czyli pełni w parafii taką funkcję, jak ksiądz wikary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz idzie po kolędzie – to zdanie powtarzane przez wiernych w okresie Bożego Narodzenia. Księża ogłaszają w kościele swoje pragnienie złożenia wizyty duszpasterskiej w domach wiernych w miastach i wioskach i często na ulicach spotykamy kapłana w asyście ministrantów, nawiedzających nasze domy. To piękny polski zwyczaj, który obfituje w wiele ciekawych rozmów, elementów poznawczych zarówno dla księdza, jak i wiernych. Można też wtedy zasięgnąć rady kapłana, zwierzyć się ze swoich problemów, podpowiedzieć coś dobrego. Dobrze więc, że jest taka tradycja i że wszędzie, gdzie znajdują się polskie rodziny, nawet daleko za oceanem, zwykle w okresie bożonarodzeniowym zaprasza się duszpasterza z wizytą kolędową.

Chciałbym zwrócić uwagę na duszpasterza, który choć po kolędzie osobowo nie przychodzi, z pewnością jest pomocnikiem kapłana, czyli pełni w parafii taką funkcję, jak ksiądz wikary. Jest to pismo katolickie. Mówił o tym już w 1926 r. bp Teodor Kubina w swoim przesłaniu do wiernych po powołaniu do życia tygodnika „Niedziela”. Podobną rolę pismo katolickie ma spełniać wobec biskupa – może być niejako jego biskupem pomocniczym. W nawale prac duszpasterskich, kiedy brakuje rąk do pracy, dodatkowy wikary czy sufragan ma ogromne znaczenie. Pod tym względem niewiele się zmieniło od 1926 r. I choć nasze czasy są dziś nieco inne, choć inne są rodziny, inne domy, napełnione zdobyczami techniki – nigdy za wiele informacji duszpasterskich: z życia Kościoła powszechnego i tego lokalnego, dotyczących społecznej nauki Kościoła, ale także podpowiedzi i porad z dziedziny wychowania, życia rodzinnego, duchowości, a nawet kulinarnych. Ten wikary w każdej chwili może zagościć w naszych rodzinach – można go „zaprosić” przy kościele czy w kiosku, ale także o każdym czasie, włączając katolickie radio lub telewizję czy wchodząc na katolickie strony internetowe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wielu zawaha się może: Czy taki wikary jest rzeczywiście potrzebny? Tyle z tym kłopotu, bo trzeba wyjść z domu, podejść do kościoła albo do kiosku, no i jakiś wydatek...

Tymczasem każdorazowy numer „Niedzieli” krzyczy niejako do nas: Chciałbym ci powiedzieć, Drogi Katoliku – także Drogi Księże, który może mnie, jako Twojego wikarego jeszcze nie dostrzegasz – że jestem cały dla Ciebie, że nie pragnę niczego innego, tylko Twojego dobra tu, na ziemi, ale także tego wiecznego w niebie. Musisz mnie tylko otworzyć i – czytać. Wiem, dzisiaj czytanie nie jest w modzie, jeśli już, to teksty lekkie, krótkie i sensacyjne, ale przecież życie nie składa się z samych sensacji i czasem trzeba też pomyśleć, zastanowić się głębiej. Czytanie jest czymś niezwykle cennym: rozwija umysłowość, pozwala wchodzić w rzeczywistość intelektualną, budując świadomość, stwarza możliwość głębszej analizy problemów. Daje też czasem doznanie pewnego olśnienia innym spojrzeniem na fakty, które mają miejsce w ojczyźnie, a o których czyta się w mediach publicznych. Doprawdy, warto – jeśli ktoś jeszcze tego nie czyni – poświęcić chwilę na przeczytanie choćby jednego mądrego tekstu w bieżącym numerze „Niedzieli”. Każdy egzemplarz pisma zawiera takich tekstów wiele. Gdyby w ciągu tygodnia znaleźć 10 czy 15 minut na czytanie tego tygodnika, to i tak „Niedziela” nie byłaby przeczytana do końca. Spróbuj więc, Drogi Bracie i Droga Siostro, czytać „Niedzielę”, a zobaczysz, ile tam cennych treści.

Jako redaktor naczelny tego pisma jestem także jego pierwszym czytelnikiem. Czasami jeszcze późną nocą przeglądam teksty i stwierdzam, że są znakomite, zawierają bowiem wiele mądrości, przemyśleń życiowych i wiedzy, której nie ma w podręcznikach. Pobudzają one naszą wiarę, dzięki nim łatwiej odkrywamy Boga i człowieka, i poznajemy Kościół. Często też rozmawiam z ich autorami i widzę, jak zaangażowani są religijnie, jak wiele dobra mogą przysporzyć swoimi przemyśleniami. Oczywiście, „Niedziela” zawsze była również otwarta na refleksje swoich czytelników i wszystkich, którzy chcieliby się swoimi przemyśleniami podzielić. Trzeba tylko wpisać się w rytm pracy redakcyjnej i pisać w miarę krótko i treściwie, gdyż tego wymaga współczesny czytelnik. Życie toczy się bardzo szybko, a my musimy odnotowywać bieżące wydarzenia, dlatego trzeba też zrozumieć, że czasem teksty już przygotowane do druku muszą ustąpić miejsca sprawom bardzo aktualnym, bo pismo ma ograniczoną liczbę stron.

Reklama

Ktoś kiedyś powiedział, że redakcja katolickiego pisma tworzy jakby uniwersytet, w którego pracy uczestniczą mądrzy ludzie, nierzadko profesorowie akademiccy, znawcy tematu, mający do przekazania ogromną wiedzę, i czynią to z miłości do człowieka i z odpowiedzialności za niego. Jakże wiele w tym prawdy.

Serdecznie zatem zachęcam, zwłaszcza księży, którzy czasami nie doceniają wartości „Niedzieli”, by nie zaniedbywali swojego zadania duszpastersko-ewangelizacyjnego, jakim w obecnych czasach jest uwzględnianie mediów katolickich. Przede wszystkim ci, którzy zajmują się szeroko pojętą ewangelizacją – duszpasterze, katecheci, służba ołtarza, organiści – winni znać treści bieżącego numeru „Niedzieli”, by mówić o nich innym, by przez nie pomagać ludziom. Dlatego tak bardzo pragniemy, by ten dodatkowy wikary w parafii „chodził po kolędzie” przez cały rok, by podczas dorocznej wizyty kolędowej mówił o nim duszpasterz zainteresowany czytelnictwem prasy katolickiej w parafii. Tak wiele jest problemów, tak wiele treści przeciwnych chrześcijaństwu wciska się do naszych domów przez media świeckie, a my przechodzimy obojętnie, nie zabieramy głosu, nie wiemy, co powiedzieć, i milczymy. Milczymy także wtedy, gdy Kościół jest ośmieszany, przyklaskując świętokradzkim opiniom błaznów na scenie medialnej. Nie czytając, stajemy się im podobni.

Reklama

Prasa katolicka stanowi uzupełnienie wysiłku duszpasterskiego, a w pewnych sytuacjach, kiedy publiczne programy radiowe i telewizyjne nie mogą stawić czoła temu wszystkiemu, co jest wulgarne w stosunku do Ewangelii i Kościoła, jest nawet wiodąca. U nas nie ma głupoty, cynizmu i szukania taniego poklasku. Prasa katolicka zajmuje się w sposób poważny problemami, jakie się nam jawią. Dlatego niezmiennie i z wielką determinacją proszę duszpasterzy: Czytajcie „Niedzielę” i zachęcajcie do czytania innych. O to samo proszę katechetów. Jest to korzystanie z pomocy dodatkowego wikarego, do którego wierni mogą mieć dostęp nie tylko w szkole czy w kościele, ale który może przychodzić do naszych domów regularnie co tydzień, uczyć tego, co mądre i prawdziwe.

Niech więc „Niedziela” kolęduje w naszych rodzinach przez cały rok!

PS

Odwiedził mnie kiedyś p. Jerzy, który wyznał: – Wziąłem od księdza proboszcza 5 egz. „Niedzieli” nieprzeznaczonych już do sprzedania w parafii. Kupiłem je, a teraz dam Radzie Parafialnej do rozdania tym, którzy nie mieli pieniędzy na kupno. Tak będę robił co tydzień. Myślę, że w każdej parafii są ludzie, którzy mogą kupić 5 egz. tygodnika i rozdać innym – sami, poprzez Radę Parafialną lub Akcję Katolicką. Ksiądz proboszcz nie musi tej prasy oddawać redakcji...

Poddaję pomysł p. Jerzego do wykorzystania. Bo to doprawdy przykre, że parafie dokonują zwrotów gazet. A przecież za każdy wydrukowany egzemplarz trzeba zapłacić, trzeba pismo utrzymać.

Dzielmy się dobrym słowem, dzielmy się też dobrymi pomysłami, a świat – przynajmniej ten wokół nas – stanie się bardziej normalny i przyjazny.

Podziel się:

Oceń:

2014-01-14 13:32

Wybrane dla Ciebie

Chełm. Twierdza Pana Boga

2024-04-19 05:51

Tadeusz Boniecki

Więcej ...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53
Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

Więcej ...

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00
Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Zaproszenie na pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous