I stało się... Ci, którym było dane żyć w latach pontyfikatu bł. Jana Pawła II, mogą powiedzieć, że znali świętego. Niektórzy mieli szczęście spotkać się z nim osobiście, otrzymać błogosławieństwo, porozmawiać, a wszyscy, którzy chcieli go zobaczyć choć z daleka, mogli to uczynić, np. na trasie przejazdu w czasie pielgrzymek do ojczyzny czy Mszy św.
Był on tym, który trzciny nadłamanej nie złamał. Od początku pontyfikatu wołał: „Nie bójcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. A diecezji toruńskiej pozostawił dar nowych błogosławionych Stefana Frelichowskiego i Marii Karłowskiej, odwiedził także gród Kopernika. Tam 7 czerwca1999 r. w homilii podczas nabożeństwa czerwcowego, przypominając, że największym szczęściem człowieka jest takie zjednoczenie z Bogiem, które czyni człowieka synem Bożym, powiedział: „Bez wewnętrznej odnowy i bez pokonania zła i grzechu w sercu, a zwłaszcza bez miłości, człowiek nie zdobędzie wewnętrznego pokoju”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziś, gdy Papież Polak zostanie ogłoszony świętym w rekordowo krótkim czasie, bowiem niespełna 10 lat po śmierci, spełnia się głębokie przekonanie wyrażone już na Placu św. Piotra w Rzymie w czasie pogrzebu Ojca Świętego: „Santo subito”. Teraz zapanowała radość. I ona stanowi zadanie na przyszłość, by strzeć pamięci o nowym świętym, pamiętając, że świętość nie jest „towarem” luksusowym.
Jan Paweł II był człowiekiem, który wiele wymagał od siebie, człowiekiem wielkiej modlitwy, gorliwości, człowiekiem świętym. W czasie rozmowy z kimś poświęcał tej osobie całą uwagę. Potrafił drugiego zauważyć i docenić. Stał się wzorem przygotowania się do przejścia na drugą stronę. Młodym mówił, jak żyć: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni nie wymagali”, a to dotyczy wszystkich. Jak powiedział br. Marian, któremu dane było żyć w cieniu świętego: „Pod koniec życia zaczął słabnąć, przyszły trudności z mówieniem. Im gorzej mu się chodziło, tych dalej dochodził, im gorzej mu się mówiło, tym więcej nam mówił. Za jego życia działy się cuda i dzieją się teraz. A cuda są dla wierzących, na ile uwierzymy, na tyle się stanie”.