„Teraz 44” rewelacyjny pomysł fotograficzny związany z rocznicą Powstania Warszawskiego. Oto z kolorowych zdjęć dzisiejszej Warszawy wyłaniają się czarno-białe sceny sprzed 70 lat. Autor, Marcin Dziedzic, zadbał o najdrobniejsze szczegóły. Wybrał zdjęcia archiwalne, po czym z dokładnie tych samych miejsc, przy takiej samej pogodzie, o tej samej porze dnia wykonał zdjęcia współczesne. Stare i nowe fotografie zmontował razem osiągając niezwykły efekt: dramatyczna historia ożyła, przestała być mglistym wspomnieniem, działa się dokładnie tu i choć nie teraz, to na owo teraz ma przemożny wpływ. Poruszający jest widok mieszkańców stolicy tuż obok siebie. Historia to nie jest to, co minęło, co już było. Historia to jest to, co nas zbudowało i ciągle tworzy. Inicjatywa „Teraz 44” jest jedną z bardzo wielu przypominających i czczących Powstanie Warszawskie (www.teraz44.pl).
Reklama
Okazuje się media społecznościowe udowadniają to ponad wszelką wątpliwość że historia jest dla Polaków ważna. Mało tego pamięć o bohaterstwie i cierpieniu w 1944 r. realnie kształtuje rzeczywistość, budzi wrażliwość, wpływa na wybory, tworzy dobre inicjatywy. Znakomity pomysł (zrodzony w Szczecinie z inicjatywy m.in. Romka Zańko) „Płonące miasto”. Oto 70 lat temu płonęło polskie miasto, Warszawa, a nasi przodkowie beznadziejnie czekali na pomoc z Zachodu. Teraz w świecie płoną inne miasta, a my należymy do Zachodu nie pozwólmy, by w Damaszku, płonącym już trzy lata, zniknęła nadzieja. I stąd zbiórka pieniędzy na pomoc dla cywilnej ludności w Syrii. Wspaniała idea patriotyzm, który nie jest skoncentrowany na sobie, ale na służbie tym, którzy potrzebują pomocy. Romek Zańko ujawnia motywy swojej inicjatywy, powołując się na swoją bohaterską babcię: „Dziś ona i jej pokolenie byłoby tam, gdzie drugi człowiek cierpi. Polska dla nich pewnie by się stawała w Afryce, Syrii, blisko, daleko, wszędzie tam, gdzie ludzie cierpią” (www.plonacemiasto.pl). Powstanie Warszawskie zawsze będzie budziło kontrowersje. Chyba nigdy nie skończą się pytania, czy dowódcy Armii Krajowej mieli rację, podejmując decyzję o wybuchu Powstania w środku wielkiego miasta, czy właściwie rozeznali sytuację, czy polityczne dywagacje nie przesłoniły refleksji nad losem setek tysięcy cywilnych mieszkańców. Nigdy się nie dowiemy, jaki byłby los Warszawy, gdyby Powstanie nie wybuchło, nie będziemy także wiedzieli, co byłoby z Polską, gdyby nie dramatyczne dwa miesiące walczącej stolicy. Może spełniłby się plan wpływowej wówczas Wandy Wasilewskiej, by z Polski uczynić kolejną republikę radziecką? A może młoda polska elita, która przeżyłaby wojnę, uczyniłaby powojenną Polskę lepszą, silniejszą, bardziej wolną duchowo? Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy. Wiemy natomiast, że Powstanie było. Trzeba wykorzystać do budowy dzisiejszej Polski wszystko, co w Powstaniu ujawniło się jako wielkie dobro. Ofiarność i poświęcenie dla Polski, odwaga, solidarność, umiejętność korzystania ze wszystkich możliwych zasobów społecznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tegoroczny sierpień to nie tylko okrągła rocznica Powstania. To także setna rocznica wybuchu I wojny światowej. Data tak ważna, że dość powszechnie uważa się, że wiek XIX skończył się nie w 1899 r., ale właśnie w 1914 r. Każda wojna jest nieszczęściem, ale ta wojna pobiła wszelkie rekordy: niesłychanie krwawa, zupełnie bezsensownie wysyłano wówczas na śmierć setki tysięcy młodych ludzi. Wywołała koszmarną rewolucję w Rosji, spłodziła dwa okrutne systemy totalitarne, które sprowadziły na ludzi nieszczęścia w takiej skali, o jakiej świat przedtem nie słyszał. Polska w tej wojnie złożyła straszliwą daninę: setki tysięcy zginęły w walkach za nie swoją sprawę, walkach nieraz bratobójczych. Front, który przez polskie ziemie przetaczał się wielokrotnie, spowodował koszmarne straty materialne. Jednak Polacy o tej wojnie nie myślą tylko źle być może bez niej, bez tego, że za łby wzięli się nasi zaborcy, dzisiaj nadal nie byłoby Polski? Wielka wojna tak bardzo zmieniła świat, że po 123 latach na mapie Europy pojawiła się znowu Polska. I zdziałali to nasi przodkowie, którzy przy wszystkich niebywałych różnicach, które ich dramatycznie dzieliły, potrafili się dogadać co do Polski.
Historia w nas żyje nie tylko przez konsekwencje przeszłych wydarzeń i wyborów. Żyje także przez gotowość kontynuacji dobrych działań, przez stosunek do tego, co było fundamentem dla polskiego świata wartości. Gdy myślę o naszej historii w kontekście tegorocznych rocznic, cały czas chodzi mi po głowie cytat z „Kazań sejmowych” ks. Piotra Skargi: „Ten stary dąb (Polska) tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus”.
* * *
Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie