Oglądałem w Telewizji Trwam „Świat w obrazach”. W tym prawie niemym programie za pomocą zdjęć ilustrowane są ważne wydarzenia, które dzieją się na świecie. Pokazano Strefę Gazy z podpisem: „Obraz zniszczeń”. To był porażający widok totalnego zniszczenia zbombardowanych domów, zrujnowanych mieszkań, rozrzuconych elementów wyposażenia nakryć, dywanów, mebli, które pewnie znajdowały się w tych domach; grupy palestyńskich chłopców przebiegających przez ruiny. Krajobraz straszliwy...
Reklama
W Polsce obchodzimy 70. rocznicę Powstania Warszawskiego. Hitlerowskie Niemcy zniszczyły naszą piękną Warszawę: wszędzie zgliszcza, rumowiska i przerażająca pustka wyludnionych ulic, po których nie tak dawno jeździły samochody, tramwaje, dorożki, na których tętniło życie stolicy kraju cieszącego się z odzyskanej niepodległości. Potem setki tysięcy zabitych, morze pyłu i gruzu. Wyobrażam sobie niemieckich żołdaków, którzy dokonywali tych zbrodni na polskiej ludności cywilnej. Mordowali młode dziewczyny i młodzieńców, harcerki i harcerzy, nie znajdując litości nad naszym narodem. Łatwo jest nam dzisiaj powiedzieć: „70. rocznica Powstania Warszawskiego”. Ale przecież w tym wyrażeniu nie można zmieścić ogromu cierpień, bólu, nieszczęścia. To są wiadra wylanych łez bolejących matek nad swoimi dziećmi, to rodziny zapłakane, udręczone okupacją i biedne... Patrzymy na Powstanie Warszawskie z perspektywy 70 lat. Patrzymy na daty, na statystyki. Nie wiem, czy nie należałoby się jeszcze raz zwrócić do Niemców, dzisiaj butnych i pewnych siebie, i powiedzieć: „To wasi ojcowie nas mordowali, to wasi ojcowie niszczyli nasz ukochany, z trudem odzyskany kraj”. Kiedy byłem na zastępstwie w niemieckiej parafii, stawiałem sobie zawsze pytania o starszych mężczyzn, wyciągających swoje ręce po Ciało Chrystusa podczas udzielania Komunii św. wiernym. Czy aby one nie strzelały i nie zabijały Polaków? To był dla mnie trudny moment.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Teraz również przeżywam ogromny dramat, gdy patrzę na smutne, poranione palestyńskie dzieci, na płaczące palestyńskie kobiety, matki i żony. Odkąd to trwa, nie ma dla nich niemalże chwili spokoju, słychać naloty, wystrzały, widać ogień: wszystko płonie, zostawiając całkowitą pożogę i zgliszcza. Żydzi mówią, że doznają krzywdy, zginęło przecież 64 żydowskich żołnierzy i 3 osoby cywilne. A ja pytam: Co to znaczy, że 2 tys. Palestyńczyków zostało zabitych, że obok nich są o wiele większe rzesze rannych cywilów? Zauważmy, jak źle są oni traktowani na swoich terenach.
Żydzi mówią o systematycznym bombardowaniu tuneli wykopanych ze Strefy Gazy do Egiptu, którymi przerzucana jest broń. Szkoda, że nie dodają przy tym, że właśnie tymi tunelami palestyńskie dzieci przenoszą także żywność, bo nie ma co jeść, i leki.
Trzeba zrozumieć biedę i desperację Palestyńczyków, którzy naprawdę mają powody i prawo do rozpaczy. Ameryka daje miliardy dolarów na państwo Izrael, robi wszystko, żeby uchronić je przed różnymi zarzutami. Tymczasem ci biedni ludzie w Strefie Gazy są krzywdzeni i upokarzani. W obliczu wielkiego nieszczęścia trzeba zrozumieć ich ból.
Musimy zabrać głos w imię prawości: nie wolno zabijać niewinnych ludzi, cywilów i dzieci! Zresztą to dotyczy każdego człowieka. Bolejemy również nad śmiercią Żydów. Ci ludzie też mieli prawo do normalnego życia, które przerwały pociski czy ich odłamki.
Należy apelować do ludzi, od których zależy pokój na tym terenie. Ziemia Święta powinna być jego oazą, bo to jest ziemia Boga, ziemia pokoju i miłości. O pokój musimy się teraz bardzo modlić. O tym pokoju mówimy dzisiaj wszystkim Palestyńczykom. Mówimy o nim także Żydom zamieszkującym Izrael, ale i tym na całym świecie. Musimy pamiętać, co śpiewali aniołowie, gdy właśnie tam rodził się Jezus: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli” (por. Łk 2, 14).