Reklama

Zawsze po stronie pokrzywdzonych

Kazimierz Świtoń był organizatorem akcji obrony krzyży na „żwirowisku”
przy obozie zagłady KL Auschwitz

Mateusz Wyrwich

Kazimierz Świtoń był organizatorem akcji obrony krzyży na „żwirowisku” przy obozie zagłady KL Auschwitz

4 grudnia 2014 r. zmarł Kazimierz Świtoń. Był twórcą pierwszych po wojnie wolnych związków zawodowych. Bezkompromisowy. Swoją postawą jednych zbliżał do siebie i swoich idei, a innych odpychał. Jedni go podziwiali za niezłomność w upominaniu się o Boga i ludzi, inni wyszydzali

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed kilku laty 80-letni wówczas Kazimierz Świtoń opowiadał: – Kiedy założyłem Wolne Związki Zawodowe w Katowicach i po wielu przesłuchaniach nie udało się komunistom zniechęcić mnie do działalności, Służba Bezpieczeństwa próbowała mnie zastraszyć. Kiedy się nie poddałem – usiłowano zastraszać moją rodzinę. A gdy i to nie pomogło, ciężko mnie pobito. Później oskarżono moich synów o kradzież. Żeby zaś zniechęcić do mnie działaczy Komitetu Obrony Robotników, nazwano mnie antysemitą. Wreszcie ktoś w SB wpadł na pomysł, wykorzystując moją pryncypialność, aby przedstawić mnie jako wariata. I udało się. Ta etykietka krąży za mną do dzisiejszego dnia.

Kazimierz Świtoń ukończył zasadniczą szkołę zawodową ze specjalnością elektromechanika. Dalszą edukację przerwało mu powołanie w 1951 r. do wojska. Wkrótce ożenił się. Z żoną doczekali się 6 dzieci – 4 synów i 2 córek; 24 wnuków oraz 8 prawnuków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Od lat 50. ubiegłego wieku przez parę kolejnych lat Kazimierz Świtoń pracował w kilku różnych fabrykach. Na początku lat 60. założył swój warsztat naprawy telewizorów. Gdy chodził po mieszkaniach, zauważył, że ludzie szybko nabierają do niego zaufania, otwierają się. Krytykują władzę komunistyczną. Zaczął ostrożnie podpytywać ludzi, co by powiedzieli na założenie partii politycznej. Ten prywatny sondaż wypadł jednak negatywnie. Jedyną realną siłę i nadzieję stawiającą opór znienawidzonemu systemowi widzieli w Kościele katolickim. W nim też Świtoń zaczął upatrywać głównego sojusznika w początkach lat 70. – zwrócił się ku Ruchowi Światło-Życie, przede wszystkim zaś ku jego animatorowi – ks. Franciszkowi Blachnickiemu. Prowadzili długie rozmowy nie tylko o religii, również o sprawach społecznych i politycznych, przede wszystkim zaś o społecznej nauce Kościoła. Po tych rozmowach Kazimierz Świtoń doszedł do wniosku, że czas najwyższy podjąć działalność polityczną. Marzyły mu się związki zawodowe jako najbezpieczniejsze dla robotników i najskuteczniejsze w upominaniu się o sprawy bytowe. Kiedy w 1977 r. usłyszał w Radiu Wolna Europa o głodówce organizowanej przez KOR w warszawskim kościele pw. św. Marcina – przyłączył się do protestujących przeciwko aresztowaniu robotników strajkujących w 1976 r. Ledwie jednak wrócił po głodówce do Katowic, zainteresowała się nim Służba Bezpieczeństwa. Najpierw próbowano go przekupić, proponując mu m.in. mieszkanie w samym centrum Katowic. Kiedy odmówił, zaczęto go prześladować. W tym czasie powstał Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Kazimierz Świtoń został przyjęty do nowego ugrupowania. Wkrótce w swoim mieszkaniu otworzył Punkt Konsultacyjny ROPCiO na Śląsk. Ludzie mogli przychodzić do niego z krzywdami, jakich doznali od komunistów, wtedy po raz pierwszy mocno poczuł, że ma zaplecze polityczne. Postanowił więc założyć swoje wymarzone Wolne Związki Zawodowe. Znał kilku pracowników z wielkich zakładów, kopalń i fabryk.

Spotkanie założycielskie Komitetu Pracowniczego Wolnych Związków Zawodowych odbyło się w lutym 1978 r. w mieszkaniu Świtonia. Wśród założycieli znaleźli się m.in. Tadeusz Kicki i Roman Kściuczek. Niebawem zaczęto też wydawać własne pismo „Ruch Związkowy”. Świtoń zwołał konferencję prasową, na którą przyszli jednak głównie dziennikarze zagraniczni. I to im wyjaśniał ideę i cel powstania WZZ. W swoim pierwszym oświadczeniu założyciele, opisując ekonomiczny i moralny stan klasy robotniczej, nawoływali pracowników na terenie całego kraju do zakładania wolnych związków w obronie swoich interesów. Ludzie zaczęli odwiedzać mieszkanie Świtoniów.

Reklama

Stopniowo z ludzkich, często pełnych bólu, opowieści zaczął się wyłaniać ponury obraz „socjalistycznej” rzeczywistości pracy. Po raz pierwszy przy pomocy prawników z Warszawy, m.in. Jana Olszewskiego, Władysława Siły-Nowickiego, Piotra Andrzejewskiego, sprawy pokrzywdzonych kierowano do sądów pracy. Po pewnym czasie o związkach zaczęło być głośno niemal na całym Śląsku. WZZ powstały także w Gdańsku i Szczecinie. Niebawem rozpoczęły się jednak szykany wobec organizatorów WZZ. Mieszkanie Świtonia było pod stałą obserwacją SB. Przesłuchiwano ludzi, którzy przychodzili do związków z prośbą o poradę bądź obronę. Aresztowano ich. Bito. Rozpoczęto też kampanię oczerniania Świtonia. – Komuniści doszli nawet do takich kuriozalnych oskarżeń kolportowanych w ulotkach, że współpracowałem z gestapo i w czasie okupacji katowałem dzieci i staruszki. Zapomnieli tylko, że podczas wojny miałem 8 lat – wspominał Świtoń. Wkrótce pozbawiono go pracy, odebrano mu prawo jazdy. Wreszcie, w październiku 1978 r., usiłowano go porwać. Kiedy zaś wydało się, że sprawcami napadu byli funkcjonariusze SB, natychmiast oskarżono Świtonia o ich pobicie i skazano go na rok więzienia. Wtedy jednak w jego obronie stanęli działacze istniejących już WZZ w Gdańsku i Szczecinie. W jego obronie stanęła też międzynarodowa organizacja broniąca praw człowieka – Amnesty International. Świtoń następnego dnia został więc zwolniony z więzienia.

W 1979 r. Kazimierz Świtoń podjął głodówkę w kościele w Piekarach Śląskich na znak protestu przeciwko skreśleniu z programu wizyty Jana Pawła II w tamtejszym sanktuarium. Po strajkach 1980 r. współtworzył NSZZ „Solidarność”. Wszedł także w skład Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność”. W stanie wojennym Świtonia internowano. Jednakże po 3 miesiącach zwolniono go ze względu na stan zdrowia, który nie pozwolił mu potem na bardziej aktywną działalność związkową. W 1983 r. został jednak jednym z inicjatorów wmurowania tablicy upamiętniającej zamordowanie przez komunistów górników z kopalni „Wujek”. W 1988 r. wszedł w skład podziemnej struktury Zgromadzenie Działaczy „Solidarności” Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. W tym samym roku założył Komitet Budowy Pomnika Górników Poległych 16 XII 1981.

Kazimierz Świtoń kontestował obrady „okrągłego stołu”. Mimo to w 1989 r. wziął udział w wyborach do Sejmu kontraktowego, desygnowany przez Chrześcijańsko-Demokratyczne Stronnictwo Pracy. Przegrał. Dwa lata później dostał się jednak do Sejmu I kadencji z listy Górnośląskiej Chrześcijańskiej Demokracji. W czasie jednego z posiedzeń Izby ujawnił, że ówczesny prezydent – Lech Wałęsa był w przeszłości agentem SB. Od 1993 r. Kazimierz Świtoń był organizatorem akcji obrony krzyży na „żwirowisku” przy obozie zagłady KL Auschwitz. Później założył Stowarzyszenie Pamięci Polaków Zamordowanych przez Niemców w KL Auschwitz im. św. Maksymiliana Marii Kolbego i przewodniczył mu. Przez cały czas III RP walczył o prawa dla pokrzywdzonych i pozbawionych pracy. Wielokrotnie też później kandydował do parlamentu i władz samorządowych Śląska. Ale bez powodzenia. Zakładał również partie i organizacje społeczne, jednak nigdy już nie miały one takiej siły jak Wolne Związki Zawodowe.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2014-12-16 14:21

Wybrane dla Ciebie

Związek Dużych Rodzin Trzy Plus inauguruje kampanię społeczną „Wybieram rodzinę”

2025-05-15 16:16

Adobe Stock

Pozytywny wizerunek rodziny, zachęta do budowania trwałych relacji oraz pokazanie, że rodzina może liczyć na wsparcie - takie m.in. cele przyświecają kampanii społecznej „Wybieram rodzinę”, zainicjowanej przez Związek Dużych Rodzin Trzy Plus. Oficjalna inauguracja kampanii miała miejsce dziś podczas spotkania w kawiarni Agere Contra w Warszawie. Podczas spotkania mówiono również o 13 Ogólnopolskim Zjeździe Dużych Rodzin, który zaplanowany jest od 6 do 8 czerwca w Zakopanem. Odbył się też krótki panel na temat problemów demograficznych.

Więcej ...

Św. Andrzej Bobola, prezbiter i męczennik

o. Bernard Gonska SJ

Więcej ...

Watykan może być miejscem rozmów Ukraina-Rosja?

2025-05-16 14:18

Adobe Stock

Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin oświadczył w piątek, że papież Leon XIV "zamierza ewentualnie udostępnić" Watykan na bezpośrednie spotkanie między przedstawicielami Rosji i Ukrainy.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zawsze trzyma się w cieniu. Kim jest sekretarz nowego...

Kościół

Zawsze trzyma się w cieniu. Kim jest sekretarz nowego...

Nowenna do św. Rity

Wiara

Nowenna do św. Rity

USA: profanacja kaplicy adoracji Najświętszego...

Kościół

USA: profanacja kaplicy adoracji Najświętszego...

Leon XIV rozmawiał z Giorgią Meloni

Kościół

Leon XIV rozmawiał z Giorgią Meloni

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

Leon XIV

Znamy herb i dewizę Papieża Leona XIV

Egzorcyzm papieża Leona XIII

Wiara

Egzorcyzm papieża Leona XIII

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Pierwsza decyzja Leona XIV dotycząca współpracowników

Kościół

Pierwsza decyzja Leona XIV dotycząca współpracowników

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką