Jesteśmy uczestnikami codziennych zmagań o prawdę i sens życia człowieka. A w tym „bojowaniu” – jak określa życie biblijny Hiob – zło, cierpienie, krzyki bólu i wreszcie śmierć zdają się przemawiać przeciwko Bogu. Te „sytuacje graniczne” są dla wiary człowieka wielką próbą. One też bardzo często stanowią argument ateizmu: „Skoro Bóg jest miłującym Ojcem i Stwórcą, to dlaczego dopuścił i wciąż dopuszcza niewinne cierpienia, przemoc, wojny i śmierć?”. Zdumiewające, że w chwilach cierpienia i osamotnienia Hiob nie prosi o wyjaśnienie logiki Bożego działania, lecz pragnie, aby Bóg pozwolił mu odkryć swoją bliskość. Dlatego jedynym jego rozwiązaniem jest zwrócenie się ku Bogu, które zwieńczone jest dramatycznym wyznaniem: „Choćby mnie zabił, Jemu ufam... To właśnie będzie dla mnie wybawieniem” (por. Hi 13, 15-16). Nie bójmy się więc na wzór Hioba „krzyczeć” ku Bogu, albowiem w języku hebrajskim to samo słowo „quarah” oznacza: „krzyczeć” i „modlić się”. Z historii zbawienia odczytujemy, że Bóg nie odmówił Hiobowi swojej odpowiedzi. I „gdy nadeszła pełnia czasu, dał swojego Syna”. To On „wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby, uzdrawiał chorych i opętanych”.
Św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian zaświadcza o obowiązku głoszenia Ewangelii Jezusa. Zadanie to jest konsekwencją bezpośredniego spotkania się ze Zbawicielem pod Damaszkiem. Wówczas zapytał Go: „Kto jesteś, Panie?”. I usłyszał odpowiedź: „Ja jestem Jezus” (dz 9, 5). Odkrył więc Chrystusa w mocy Jego imienia. Dlatego też, „świadom ciążącego na nim obowiązku”, całkowicie oddał swoje życie Chrystusowi i poświęcił „wszystko dla Ewangelii”.
Św. Marek, którego Ewangelię czytamy w tym roku, ukazuje nam Jezusa w trzech zbawczych działaniach. Jezus naucza. Bo jest świadom, że nieszczęściem człowieka jest nieznajomość prawdy objawionej przez Boga. To ona bowiem wyznacza kierunki i sens życia człowieka. Jezus uzdrawia. Bo każde uzdrowienie jest zwycięstwem Jego miłości i wiary człowieka nad siłami zła i wszelkim zagrożeniem. Jezus modli się. Tym samym wskazuje na bliskość i jedność z Ojcem, źródłem wszelkiego życia i miłości. Warto zamyślić się nad niezwykłym stwierdzeniem Mikołaja Bierdiajewa: „Człowiek, który się nie modli, jest człowiekiem, który nie ma wnętrza”. W tym samym duchu ostrzega nas Ojciec Święty Franciszek: „Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła”. Uwierzmy więc na nowo Chrystusowi i Jego Ewangelii, aby mieć w niej swój udział.
Polecamy „Kalendarz liturgiczny” liturgię na każdy dzień
Jesteśmy również na Facebooku i Twitterze
Pomóż w rozwoju naszego portalu