Pan Niedziela, ilekroć ostatnio spotyka się z Panem Jasnym, zaczyna rozmowę od przyśpiewek. Tym razem – od słów śpiewanych na melodię „Wlazł kotek na płotek”:
– „Oj Duda, oj Duda, oj Duda!/Ładna to piosenka, niedługa./ Nie długa, nie krótka, lecz w sam raz./ Od rządu Platformy wybaw nas!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Panie Niedziela, dałby Pan już spokój. Myśli Pan, że Polacy zagłosują na Dudę? – Pan Jasny skrzywił się. – Sondaże dalekie są od Pana optymizmu. Ludzie boją się zmiany. Wolą to, co jest... Wygra PiS i co? Znowu się zacznie jazda. Oj, już widzę, jak media rządowe i przegrani będą straszyć Kaczyńskim, Dudą, wojną domową i wszystkimi plagami egipskimi...
– Jasny! Plagi egipskie to już mamy – odpowiedział Niedziela. – Jesteśmy krajem wódą i piwem płynącym, mamy plagę żabek, biedronek. Na wszelkie krytyki rząd ma muchy w nosie. Hodowla polskiego bydła jest systematycznie ograniczana. Grad różnych obciążeń spada na polską przedsiębiorczość, a biurokracja jak szarańcza zżera to wszystko, co jeszcze zostało z ciężkiej pracy przeciętnego Polaka. A ciemności ogarnęły sporą grupę wyborców. Nawet śmierć ich słusznych emerytur i wieku emerytalnego nie potrafi wstrząsnąć ich „słusznym poglądem” na obecną władzę.
– Przestań! – ostro zaoponował Jasny.
– Przestań? Dlaczego? – zaczepnie odpowiedział Niedziela.
Reklama
– Od kiedy Pan Duda ma szansę na wygraną z Panem Komorowskim, nawet w pierwszej turze, stałeś się nieznośnie populistyczny w swoich poglądach.
– Populistyczny? Uważam, że trzeba zmienić obecną władzę... I trzeba zacząć od zmiany lokatora w Pałacu Prezydenckim...
– Co się zmieni?
– Wszystko! Nie można dalej marnować polskiego potencjału i miliardów europejskich funduszy! „Choć pluje jadem ten czy ów –/ Ów, co się zwie dziennikarzyną,/ My się nie bójmy jego słów,/ Skundloną przecie psiną./ Widoki jego marne są:/ Mu odcinają pysk od miski./ My się nie martwmy sprawą tą,/ To jego strata, nasze zyski./ Na koniec taką radę dam,/ Dla panów, ale i dla dam:/ Idź na wybory!/ Na Dudę oddaj głos!/ Idź na wybory,/ Odmienisz polski los!/ I mówię ci to nienachalnie:/ Jeszcze będzie w Polsce fajnie!/ Idź na wybory...”.
– Mam już dość Pana agitacji wyborczej! – rozsierdził się Jasny
– Podaj dalej, Panie Jasny, podaj Pan dalej – wesoło zawołał na odchodnym Niedziela.