Piszę ten tekst, gdy właśnie zakończyła się debata prezydencka w TVN w przedostatni dzień przed ciszą wyborczą. Cieszę się, że mój kandydat Andrzej Duda wypadł świetnie pod każdym względem – merytorycznym, stylu zachowania, sposobu mówienia, energii i siły argumentów; widać było jasno, jak bardzo zmobilizował się po pierwszym starciu w TVP. Był też ciekawy akcent zabawny, ale jednocześnie dobrze obrazujący polityczną rzeczywistość, gdy to prezydent Bronisław Komorowski nie chciał przyznać się do PO i otrzymany od Andrzeja Dudy proporczyk z napisem „Platforma Obywatelska” oddał zadającej pytania Monice Olejnik, która też nie chciała identyfikować się z tą partią, i PO wylądowała na podłodze – wszyscy oglądający tę debatę doskonale to pamiętają. Taka debata na żywo ma ogromne znaczenie, wtedy nie wszystko można wyreżyserować i przewidzieć.
Reklama
Polacy mogli zobaczyć i porównać dwóch kandydatów, zupełnie różnych: Bronisława Komorowskiego, sprawującego urząd prezydenta od 5 lat, i nowego kandydata – Andrzeja Dudę, do niedawna mało znanego, prawicowego posła. I, jak się okazuje, wystarczyło kilka tygodni, aby młody, wykształcony prawnik stał się bliski wielu Polakom, szczególnie tym mieszkającym daleko od dużych miast, którzy lepiej widzą, co dzieje się w Polsce. Pragną zmiany, świetnie odróżniają, kto kręci, kłamie, a kto jest autentyczny; kto kocha Boga, Polskę, jest wierny narodowej tradycji, kto rozumie i ma poczucie zobowiązań wobec przeszłych i przyszłych pokoleń, a kto to całe polskie dziedzictwo nazywa średniowieczem, udaje modnego „Europejczyka”, nie rozumiejąc, co mówi. Zestawienie tych dwóch światów, Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy, pokazuje jasno, kto rządzi obecnie Polską.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ogóle, kampania przedwyborcza odkryła, jakiego tak naprawdę mieliśmy prezydenta przez 5 lat. Bronisław Komorowski wyszedł „spod żyrandola” i obraz okazał się żenujący i smutny: brak wiedzy, poczucia prawdy, rzeczywistości, zupełne nierozumienie roli prezydenta, polskiej racji stanu, i na dodatek jeszcze – poważne trudności w odpowiednim wyrażaniu swoich myśli i zachowaniu publicznym. Nie sposób, żeby ci wszyscy popierający obecnego prezydenta – znani ludzie kultury, biznesu, polityki – nie widzieli, jak jest naprawdę. A więc – zbiorowe kłamstwo w określonym, prywatnym interesie? Tak samo ujawnione taśmy z nagraniami rozmów ludzi z najwyższych szczebli obecnej władzy obnażyły, kto nami rządzi i jak wiele złego stało się w Polsce.
Teraz jest nadzieja, że Polska się obudzi, że nie zmarnujemy danej nam szansy na dobrą i konieczną zmianę. Wszystko nam sprzyja: majowe święta, powiązane z naszymi patronami – św. Stanisławem, św. Wojciechem, św. Andrzejem Bobolą; a w Warszawie przeszła majowa procesja z figurą Matki Bożej Łaskawej, pierwszy raz po 185 latach od powstania listopadowego, ze śpiewem: „Nad wrogiem daj nam zwycięstwo,/ Maryjo, Matko Łaskawa,/ Niech Chrystus będzie nam drogą, prawdą, życiem,/ Dziś prosi Ciebie Warszawa”. Teraz należy jeszcze dodać do tych wszystkich sprzyjających nam majowych rocznic i wydarzeń zawołanie naszego wielkiego rodaka, Jana Pawła II, z nadzieją na spełnienie: – „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”.