Reklama

Rodzina

Kościelny GPS dla związków niesakramentalnych

Voyagerix/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewnie nigdy jeszcze w dziejach Kościoła temat małżeństwa i rodziny nie wywoływał tylu kontrowersji, co obecnie. Obradujące w dniach 5-19 października 2014 r. III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów wypracowało „Relatio synodalne”, służące przygotowaniom do XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów, które odbędzie się w Watykanie w dniach 4-25 października 2015 r. Jego tematem będzie: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”. W Kościele i poza nim rozgorzała ożywiona dyskusja dotycząca m.in. kwestii dopuszczenia osób żyjących w związkach niesakramentalnych do Komunii św. Media oraz dyżurni poprawiacze Kościoła (z zewnątrz i wewnątrz niego) podpowiadają czy wręcz dyktują biskupom i papieżowi Franciszkowi, jakich „postępowych” zmian oczekują. Choć nauczanie Magisterium Kościoła jest w tym względzie jasne, nadal panuje błędne przekonanie, które brzmi jak bezlitosny osąd, że Kościół ekskomunikował rozwodników i wyrzucił ich za drzwi. Aby zatem oczyścić myślenie z pewnych medialnych stereotypów, warto postawić pytania o faktyczne miejsce w Kościele tych, którzy żyją – jak to określił Jan Paweł II w adhortacji „Familiaris consortio” – w „nieprawidłowych relacjach”.

Jaka jest kondycja moralna współczesnej rodziny?

Reklama

Współczesna rodzina chrześcijańska realizuje swoją misję w dobie postmodernizmu, który odciska na niej swoje piętno sekularyzacji, materializmu praktycznego, moralnego relatywizmu, a ostatnio również nachalnej propagandy genderyzmu, będącego jej ideologicznym demontażem. Bolesnym znakiem czasu jest fakt, że Polska i Europa się starzeje, co papież Franciszek wyraził w gmachu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu (25 listopada 2014 r.) sugestywnym porównaniem do „bezpłodnej babci”. Europa staje się dzisiaj „domem publicznym”, gdzie jest coraz więcej seksu, a coraz mniej małżeństw, gdzie rodzi się więcej psów i kotów niż dzieci. Bóg jest dzisiaj Banitą, wielkim Nieobecnym w życiu tych, którzy żyją tak, jakby Go nie było. „Rozwód z Bogiem” skutkuje plagą rozwodów małżeńskich, gdy on i ona „najpierw świata poza sobą nie widzą, a potem siebie na oczy widzieć nie chcą”, nie chcą dłużej ze sobą żyć, nie biorąc przy tym pod uwagę bólu rozdarcia własnych dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Małżeństwo chrześcijańskie nie jest tylko sprawą ludzką czy sprawą Kościoła. Ono pochodzi od Boga, jest więc Bożą sprawą! Bóg, od biblijnego początku, ma wobec małżonków własny projekt. Już na pierwszy rzut oka widać, że w tym Bożym projekcie nie ma miejsca na małżeństwa jednopłciowe, bowiem pozbawione są one możliwości „zaludniania ziemi” (por. Rdz 1, 28), będąc ze swej natury „niepłodnymi”. Dwaj panowie czy dwie panie nie są w stanie począć dziecka! Poza tym Bóg zaprojektował swoją świętą wolą, co po wielekroć przypominał Boży Syn, Jezus Chrystus na kartach Ewangelii, że małżeństwo jest nierozerwalne: „Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo” (Mk 10, 11-12). „Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela” (Mk 10, 9). Kościół jest wiernym stróżem tego Bożego porządku.

Co rozumiemy przez „związek niesakramentalny”?

Reklama

Między mężczyzną i kobietą, gdy przynajmniej jedna strona jest ochrzczona w Kościele katolickim, jedynym związkiem, który można nazwać małżeństwem w obliczu Boga i Kościoła, jest relacja zaistniała w wyniku zgody małżeńskiej. To całożyciowe, dozgonne przymierze Kościół uznaje za jeden z siedmiu sakramentów (KPK, k. 1055 i 1117). Jan Paweł II, analizując w „Familiaris consortio” sytuację rodziny we współczesnym świecie, do relacji nieprawidłowych zaliczył: małżeństwa na próbę (nr 80), rzeczywiste wolne związki (nr 81), katolików złączonych tylko ślubem cywilnym (nr 82) oraz rozwiedzionych, którzy zawarli nowy związek już bez ślubu kościelnego (nr 84). Upraszczając te podziały, można wyróżnić dwie zasadnicze sytuacje: osoby żyjące na sposób małżeński bez przeszkód do zawarcia ślubu kościelnego oraz ponowne związki osób po rozwodzie cywilnym, gdy przynajmniej jedna ze stron jest związana z kimś na sposób sakramentalny.

Odnośnie do pierwszej kategorii można zapytać: Co chce się „wypróbować” w drugim człowieku lub z drugim człowiekiem? Miłość ludzka nie toleruje „próby” ani „sprawdzeń”. Domaga się całkowitego i ostatecznego wzajemnego daru z siebie, a to sztuka całego życia, której trzeba się uczyć dzień po dniu, „by znosić siebie nawzajem w miłości” (por. Ef 4, 2b). Natomiast w przypadku związków tylko cywilnych mamy często do czynienia ze zwykłym zaniedbaniem, będącym wynikiem odłożenia ślubu kościelnego na później, co w praktyce przeciąga się na lata. Im dłużej trwa zwłoka, tym bardziej osoby czują się skrępowane, by tę sytuację uregulować.

Reklama

Druga kategoria tych związków obejmuje relacje, które nie mogą przerodzić się w małżeństwo sakramentalne z racji istniejącej przeszkody kanonicznej, jaką jest ślub kościelny. Różne motywy powodują, że mimo zobowiązania do wierności, wypływającego z przysięgi małżeńskiej złożonej przed ołtarzem, osoby rozwiedzione w sposób cywilny decydują się na ponowną próbę małżeństwa. Niekiedy lęk przed samotnością, szczere uczucie miłości, potrzeba stabilności życiowej okazują się silniejsze niż świadomość konsekwencji wynikających z zawarcia kolejnego, już tylko cywilnego, związku przez osobę ochrzczoną. Motywacje stojące za ludzkimi decyzjami nie zawsze są jednoznaczne i trudno w każdym przypadku dopatrywać się złej woli. Zwłaszcza gdy w tym nowym związku pojawi się potomstwo, sytuacja do pewnego stopnia staje się nieodwracalna. Mimo tego, z biegiem lat, takie wartości, jak wiara, Kościół i sakramenty zaczynają być postrzegane z innej perspektywy. Zaczyna czegoś brakować, rodzi się tęsknota za czymś więcej. I wtedy nasuwają się pytania: Czy nadal jestem w Kościele? Czy mam jeszcze jakąś szansę wobec Boga? Czy mogę żywić nadzieję na wieczne zbawienie?

Czy żyjący w związkach niesakramentalnych są wyklęci z Kościoła?

W żadnym razie! Niektórzy, nie znając troski Matki – Kościoła o te swoje dzieci, którym życie się nie ułożyło, powtarzają slogany o ich dyskryminacji, odrzuceniu, „przeklęciu” oraz braku miłosierdzia. Prawda jest taka, że Kościół musi pozostać wierny Bożej woli, Pismu Świętemu i Tradycji, i bronić nierozerwalności małżeństwa. Tu nie ma miejsca na relatywizm! Kościół po prostu kontynuuje naukę Chrystusa, gdy powtarza za Nim: „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”. Nie może inaczej, gdyż zmieniałby wtedy wolę samego Boga! Kościół wciąż przypomina, że prawdziwe miłosierdzie nigdy nie jest oderwane od prawdy o grzechu, zaś trwanie w związku niesakramentalnym połączone ze współżyciem seksualnym jest permanentnym stanem grzechu śmiertelnego (cudzołóstwa), dlatego bez szczerego nawrócenia niemożliwe jest uzyskanie rozgrzeszenia, co skutkuje zakazem przyjmowania Komunii św. (KPK, k. 915). Kto by w takim stanie komunikował, przyjmuje Komunię św. świętokradzko, i w ten sposób ściąga na siebie gniew Boży (por. 1 Kor 11, 27-29). Dopuszczenie do sakramentów osób rozwiedzionych, które zawarły nowe związki, byłoby zdradą odwiecznej nauki o nierozerwalności małżeństwa. Natomiast osoby, które po tzw. rozwodzie pozostają samotne i niezwiązane żadną relacją na wzór małżeński, mają prawo prowadzić pełne życie sakramentalne.

Reklama

Kościół nie „wyklina”, nie odwraca się od rozwiedzionych i nie traktuje ich jako katolików „drugiej kategorii”! Zachęca, by pasterze i wspólnoty chrześcijańskie przyjmowały te osoby z otwartością i serdecznością, by je wspomagały na drodze nawrócenia. Żaden papież nie poświęcił im tyle troski, co św. Jan Paweł II, który zachęcał, by pasterze głosili im piękną Ewangelię o rodzinie. W „Familiaris consortio” powtarzał, że osoby te nadal należą do Kościoła i mają w nim swoje zadania do wypełnienia. Zachęcał, by praktykowały one swoją wiarę, choć boleśnie przeżywają fakt niemożności przystępowania do sakramentów. Prosił, aby Kościół modlił się za nie, dodawał im odwagi, okazał się dla nich miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei (por. FC 84).

Paradoksalnie, związek niesakramentalny może zaowocować przebudzeniem religijnym. Co więcej, wiara osób żyjących w takich związkach jest niekiedy bardziej wyrazista aniżeli wielu „standardowych” katolików, którzy nie mając przeszkód chociażby w przystępowaniu do sakramentów, czynią to sporadycznie. Nieraz dopiero z dystansu można w pełni ocenić wartość tego, co się utraciło, co kiedyś było dostępne na wyciągnięcie ręki. Często sprawdzają się wtedy słowa św. Pawła: „Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20b). Bo jak właściwie ocenić takie sytuacje, gdy ktoś, mimo trwania w związku niesakramentalnym, modli się regularnie, znajduje czas na lekturę Pisma Świętego i prasy katolickiej, systematycznie uczęszcza na Msze św., wychowuje dzieci w wierze chrześcijańskiej i czynnie angażuje się na rzecz miłości bliźniego? Czy takie osoby rzeczywiście żyją w nieprzyjaźni z Bogiem? Czy łaska Boża nie działa w ich życiu? Kościół nie zostawia tych ludzi samym sobie, lecz spieszy im z duszpasterską pomocą, bo wszystkich pragnie doprowadzić do zbawienia, także tych, którzy źle się mają i potrzebują Lekarza (por. Łk 5, 31).

Jak wygląda duszpasterstwo związków niesakramentalnych?

Reklama

W Polsce duszpasterstwo związków niesakramentalnych, wchodzące w skład duszpasterstwa rodzin, rozwija się od końca lat 80. XX wieku i funkcjonuje w każdej diecezji. Osoby żyjące w takich związkach, szukające wsparcia i pragnące podejmować formację chrześcijańską, mogą znaleźć dla siebie pomoc, którą duszpasterze oferują także w Internecie. Wpisując w wyszukiwarce hasło: „duszpasterstwo związków niesakramentalnych”, można uzyskać linki do stron o tej tematyce, znaleźć potrzebne informacje, terminy spotkań, rekolekcji i dni skupienia, ciekawe artykuły oraz świadectwa.

Duszpasterskie spotkania par niesakramentalnych odbywają się najczęściej raz w miesiącu. Są one okazją do podjęcia rozmowy na nurtujące tematy w gronie osób, których dotyczy ten problem. Odprawiana jest Eucharystia w intencji tych par i ich rodzin, jest wspólna modlitwa i adoracja. Uczestnicy mają możliwość rozmowy z duszpasterzami w ramach kierownictwa duchowego (nie chodzi tutaj o spowiedź bez rozgrzeszenia, ale o pomoc w odczytaniu tego, co Bóg mówi do człowieka), a także konsultacji w sprawie ewentualnego wniesienia sprawy do Sądu Biskupiego w celu kanonicznego zbadania, czy poprzednie małżeństwo sakramentalne zostało ważnie zawarte.

Trzeba mieć świadomość, że osoby będące w związkach niesakramentalnych nie mogą spełniać posług liturgicznych: nie mogą być ministrantami, lektorami, kantorami, katechetami. Nie mogą być także rodzicami chrzestnymi i świadkami bierzmowania (KPK, k. 874). Ale mogą wykonywać różne czynności w zakresie społecznej działalności Kościoła, w akcjach charytatywnych. Najważniejsze, by nie stanąć w miejscu, nie poddać się zwątpieniu, nie ulec rezygnacji!

Reklama

Szczególną troską duszpasterze powinni otoczyć dzieci urodzone w związkach niesakramentalnych. Nie są one winne sytuacji rodzinnej, w jakiej się urodziły, i mają prawo do pełnego rozwoju religijnego. Rodzice mają obowiązek zadbać o chrzest swoich dzieci i mają obowiązek wychować je po katolicku. Dzieci z tych związków mogą być ministrantami, lektorami, kantorami, co pozytywnie oddziałuje na całą rodzinę.

Na koniec należy przypomnieć, że w niektórych przypadkach istnieje możliwość dopuszczenia do sakramentów świętych osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny w „Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin” (2003 r.) wymienia warunki uprawniające do podjęcia życia sakramentalnego: 1) niemożność rozejścia się ze względu na wychowanie dzieci, potrzeba pomocy w chorobie i podeszłym wieku; 2) zdecydowana wola braku współżycia seksualnego na sposób małżeński (życie jak brat z siostrą), która powinna być poparta dłuższą praktyką życia w ten sposób i uwieńczona przysięgą przed kapłanem; 3) uregulowanie ewentualnych krzywd i niesprawiedliwości, które zaistniały w poprzednim związku; 4) uniknięcie zgorszenia – w mniejszych miejscowościach zaleca się przystępowanie do Komunii św. w innym środowisku.

Jakie wnioski?

Reklama

Pasterze Kościoła powinni dołożyć wszelkich starań, aby osoby pozostające w nieuregulowanej sytuacji małżeńskiej mogły poczuć miłość Chrystusa i macierzyńską bliskość Kościoła. Baczyć na to, żeby „nie złamać trzciny nadłamanej” i „nie dogasić knota o nikłym płomyku” (por. Iz 42, 3; Mt 12, 20), starając się zawsze – na ile to możliwe – ukazywać drogę powrotu do pojednania z Bogiem. Nie mogą przy tym odstąpić od nauki Chrystusa, ulegając głosowi tych, którzy krzyczą o „miłosierne” spojrzenie na te trudne ludzkie sytuacje. Pamiętajmy o tym, że Jezus obdarzał ludzi miłosierdziem, ale też wzywał do nawrócenia: z cudzołożną kobietą postąpił z wielką litością, a przecież powiedział do niej: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8, 11b). Miłosierdzie nie jest zatem dyspensą od Bożych przykazań i Jego świętej woli co do nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa.

* * *

Ks. dr hab. Arkadiusz Olczyk

Wykładowca teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym oraz w Wyższym Instytucie Teologicznym w Częstochowie, sędzia diecezjalny Sądu Metropolitalnego, członek Komisji Bioetycznej, autor 4 książek oraz ponad 130 artykułów naukowych i popularnonaukowych dotyczących bioetyki, życia rodzinnego, wychowania moralnego oraz mediów.

Podziel się:

Oceń:

2015-06-16 11:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Związki

Więcej ...

Kard. Parolin o wojnie w Ukrainie: trzeba ją zatrzymać, nim stanie się coś nieodwracalnego

2024-11-22 17:22

Vatican Media

Watykański sekretarz stanu, który uczestniczył na rzymskim uniwersytecie LUMSA prezentacji książki poświęconej „duszpasterstwu samotności”, odpowiedział na pytania dotyczące m.in. dramatów rozgrywających się w Ukrainie i Ziemi Świętej, a także stanowiska Watykanu wobec antysemityzmu.

Więcej ...

35 lat od Mszy Pojednania - uroczystości wrocławskie

2024-11-23 18:48
Msza święta w kosciele śs. Apostołów Piotra i Pawła we Wrocławiu

ks. Łukasz Romańczuk

Msza święta w kosciele śs. Apostołów Piotra i Pawła we Wrocławiu

12 listopada 1989 roku w Krzyżowej sprawowana była Msza święta w języku polskim i niemieckim. Podczas tej Eucharystii doszło do historycznego gesty, kiedy to Tadeusz Mazowiecki, ówczesny premier Polski oraz Helmut Kohl, ówczesny kanclerz Niemiec przekazali sobie znak pokoju.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z...

Wiara

„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z...

Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych zdejmuje krzyż w...

Wiadomości

Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych zdejmuje krzyż w...

Niech nadzieja życia wiecznego towarzyszy mi każdego dnia

Wiara

Niech nadzieja życia wiecznego towarzyszy mi każdego dnia

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Wiara

W czasie, kiedy to czytasz, wydarza się kolejny cud św....

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Europa

Azylant zaatakował figurę Matki Bożej. Założył też...

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Kościół

Przerażający opis obrażeń, jakich doznał zamordowany...

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

Wiara

Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

W sieci pojawiło się nagranie z profanacji figury Czarnej...

Europa

W sieci pojawiło się nagranie z profanacji figury Czarnej...