Reklama

Polska

Ojciec i wychowawca przyszłych kapłanów

Ks. dr jarosław Pater

Antoni Zalewski

Ks. dr jarosław Pater

Z ks. dr. Jarosławem Paterem – nowym rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi rozmawia Dagmara Zalewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DAGMARA ZALEWSKA: – Po wakacjach rozpocznie Ksiądz nowy rozdział w swoim kapłańskim życiu. Jak widzi Ksiądz swoją posługę w seminarium?

KS. DR JAROSŁAW PATER: – Seminarium to wyjątkowy okres dla młodego człowieka, ale także dla tych, którzy są wychowawcami w seminarium. Bo to czas rozstrzygnięcia, odgadnięcia i rozpoznania głosu Jezusa, który powołuje do kapłaństwa. Dlatego jest to taki wyjątkowy czas zarówno dla alumnów, jak i dla wychowawców. Chciałbym być jak najbliżej młodego człowieka, który marzy o kapłaństwie, który pragnie iść z Chrystusem. Nie tylko być jego rektorem z urzędu, ale także przyjacielem. I w tym kierunku będę zmierzał. To jest kierunek, który nadał mój poprzednik bp Marek Marczak, wybierając taką, a nie inną formację, będąc właśnie blisko młodego człowieka. Wychowawca i kleryk razem tworzą wyjątkową wspólnotę Wyższego Seminarium Duchownego, którą trzeba by nazwać domem.

– Ma Ksiądz niezwykłe nazwisko – Pater oznacza ojciec, będzie Ksiądz niejako ojcem dla alumnów w seminarium. Czy uda się być dla nich jednocześnie ojcem duchownym, przewodnikiem i przełożonym, który jednak musi sporo wymagać od przyszłych kapłanów? Jakim rektorem chce Ksiądz być?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Chciałbym być dobrym rektorem. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że urząd rektora jest z jednej strony funkcją pełnioną w seminarium, a z drugiej strony ma też coś z ojca duchowego. Ponieważ rektor jest jednak księdzem, duszpasterzem, dlatego ten wymiar życia duszpasterskiego wiąże się jednak z byciem ojcem. Tak się złożyło, że od początku, kiedy byłem w seminarium, nawet koledzy mówili do mnie „tatuś”, do dzisiaj niektórzy tak mnie nazywają. Nazwisko piękne, bo zawsze przypomina, że mam być ojcem i będę starał się połączyć funkcję rektora z byciem ojcem.

– Wiele młodych osób boryka się pewnie teraz z podjęciem ważnych decyzji. W jaki sposób zachęciłby Ksiądz ich, by poszli za głosem swojego powołania?

– Powiedziałbym im, żeby nie lękali się Chrystusa, bo ten głos, który ich powołuje, jest najpiękniejszy. Jeżeli człowiek chce być szczęśliwy, musi realizować swoje powołanie. Pamiętam swój czas w seminarium, kiedy uświadomiłem sobie, że to ja podejmuję decyzję, żeby pójść za Chrystusem łącznie z wszystkimi konsekwencjami. Myślę, że te 25 lat kapłaństwa, które przeżyłem, jeszcze bardziej mnie utwierdza w podjętej wtedy decyzji, aby zostać kapłanem.
Ten rok jest Rokiem św. Jana Pawła II. Jest on inicjatorem Światowych Dni Młodzieży. Często w swoich orędziach zwracał się do młodych ludzi, aby nie lękali się pójść za Chrystusem. Można powiedzieć, że ten rok jest takim wezwaniem, zachętą, aby żyć w prawdziwej wolności, ale jednocześnie zmierzać drogą szczęścia. A człowiek zmierza drogą szczęścia, kiedy realizuje swoje życiowe powołanie.

Reklama

– Jako rektor będzie Ksiądz niejako odpowiedzialny za łódzkie powołania do kapłaństwa. Co można zrobić, żeby tych powołań było więcej? Co młodym w dzisiejszych czasach przysłania głos Bożego powołania i czy można to zmienić?

– W tych dniach wiele osób składało mi gratulacje w związku z obejmowanym urzędem, ale z tymi gratulacjami też były piękne życzenia i zapewnienia, że będą się modlić, aby było jak najwięcej kandydatów do seminarium. O to na pewno też ja będę się modlił i prosił, i robił wszystko, żeby to się dokonywało. Na pewno trzeba kontynuować to, co zostało rozpoczęte. Myślę tutaj o Towarzystwie Przyjaciół WSD. To jest niezwykłe zaplecze i droga, która wskazuje, że najpierw poprzez modlitwę i na modlitwie trzeba prosić dobrego Boga o święte, dobre powołania do służby Bożej. Aby nie zabrakło tych odważnych, którzy będą chcieli głosić Ewangelię Chrystusa. Łączy się to też z duszpasterstwem parafialnym, z pierwszymi czwartkami, z duszpasterstwem ministrantów. Myślę, że tutaj seminarium ma jak najlepsze kontakty, które powinno pogłębiać i w tym kierunku zmierzać, by ukazywać też swoje walory jako wyższa uczelnia katolicka, ale też przygotowująca do tego, co najpiękniejsze, bo do duszpasterstwa.

– Jak wyglądała Księdza droga powołania i co pomogło to powołanie do kapłaństwa odkryć?

– Rozpoczęło się w szkole średniej. To był pierwszy taki głos, który usłyszałem. Potem w klasie maturalnej w sposób szczególny – nie miałem już wyjścia, chciałem jak najszybciej złożyć dokumenty w Wyższym Seminarium Duchownym. Wtedy nawet się nie zastanawiałem, że mogłem to uczynić w innej diecezji, chciałem w swojej rodzinnej, i tak to się dokonało, czego nie żałuję. To był piękny czas, który Pan Bóg mi ofiarował. Czas formacji, wzrastania. Czas odkrywania tej pięknej przyjaźni z Chrystusem. Przyznam się, że nigdy nie byłem ministrantem, dlatego też posługując w seminarium, w jakiś sposób nadrabiałem ten czas niebycia przy ołtarzu Chrystusa. Pamiętam taki szczególny moment w czerwcu 1987 r., kiedy mogłem być w asyście papieskiej i służyć przy św. Janie Pawle II na łódzkim Lublinku.

– W tym roku świętuje Ksiądz 25-lecie swojego kapłaństwa. Jak wyglądała dotychczasowa kapłańska droga? Które momenty posługi zapadły Księdzu najbardziej w pamięci?

– Cały okres seminarium jest takim przygotowaniem do duszpasterstwa, do pierwszej Mszy św., do pierwszej spowiedzi, do pierwszych sakramentów, których potem udziela młody ksiądz. Dwa lata, które spędziłem w parafii WNMP w Rogowie, to piękny czas, bo to pierwsza parafia, a mówi się, że pierwsza parafia to pierwsza miłość każdego księdza. Tam uczyłem się duszpasterstwa, ale przede wszystkim doświadczałem niezwykłego daru wspólnoty parafialnej. Jestem za ten dar Panu Bogu niezwykle wdzięczny. Wtedy sobie uświadomiłem, że to była najlepsza parafia, jaką mogłem otrzymać jako ksiądz neoprezbiter.
Potem rozpoczął się piękny czas studiów, kiedy sam już podejmowałem trud studiowania, pogłębiania wiedzy teologicznej związanej z działalnością pastoralną Kościoła. To mi bardzo pomogło, bo też po dwóch latach musiałem usiąść z drugiej strony, aby wsłuchiwać się w księży profesorów z ich przesłaniem. Jednocześnie w ten sposób uświadamiałem sobie, jak wielkim darem jest Kościół ze swoją wspólnotą. Po studiach – 6 lat pracy w parafii sanktuarium Matki Boskiej Zwycięskiej. Tutaj też proces katechizacji w Ogólnokształcącej Szkole Sztuk Pięknych. To owocny czas. Dzisiaj spotykam po latach swoich wychowanków.
Wtedy wydawały się to trudne chwile, dziś wspominane są z radością. To jest budujące, kiedy ktoś wspomina dobrze ten spędzony razem czas. Potem powołanie związane z urzędami w Kurii Metropolitalnej Łódzkiej, aż wreszcie półtora roku temu zostałem dyrektorem Wydziału Katechetycznego. Wielkie wyzwanie stojące przede mną, ale i przed całym Wydziałem, praca zespołowa dla dobra Kościoła. Spotkania ze wspaniałymi katechetami, dobrze przygotowanymi, ale też przyznam się, rozwiązywanie trudnych spraw.
Dzisiaj Kościół w osobie abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity łódzkiego postawił przede mną nowe wyzwania. Zawsze przez te 25 lat starałem się to, co otrzymywałem, przyjmować w duchu posłuszeństwa. I z taki drżeniem serca, ale z ufnością i w duchu posłuszeństwa pragnę objąć ten urząd rektora WSD. Jest to dla mnie również wyzwanie i szansa, jaką Pan Bóg przede mną stawia, abym w gronie młodych ludzi przyglądających się swojemu powołaniu też z nadzieją i radością spojrzał na ten niezwykły dar, jakim Pan Bóg mnie obdarzył poprzez kapłaństwo.
Pamiętam takie piękne momenty w swoim kapłaństwie i one są najcudowniejsze, kiedy jako ksiądz mogę budować się wiarą ludzi świeckich, czy też moich współbraci w kapłaństwie, i to chyba jest najpiękniejsze, kiedy właśnie jako ksiądz mogę również widzieć tę piękną drogę, którą zmierzają inni, drogę świętości.
Pan Bóg sprawił, że ten mój czas kapłaństwa wiąże się ze wspaniałą postacią Ojca Świętego Jana Pawła II. On wyznaczył nam pewien kierunek, a przede wszystkim ukazał drogę Bożego Miłosierdzia, z którą tak bardzo związana jest nasza archidiecezja, zwłaszcza Łódź, poprzez apostołkę Bożego Miłosierdzia, jaką jest św. Faustyna Kowalska.
I właśnie tej ufności Pan Bóg pragnie nas uczyć i z taką nadzieją pragnę rozpocząć ten nowy etap mojego życia ludzkiego, ale przede wszystkim kapłańskiego.

– Dziękuję za rozmowę i życzę wielu łask i błogosławieństwa na tę nową posługę.

– Bóg zapłać, bardzo dziękuję. Czytelników „Niedzieli” proszę o modlitwę w intencji całego naszego Wyższego Seminarium Duchownego, zwłaszcza polecam tę ważną intencję nowych, świętych, dobrych powołań do służby Bożej. Pragnę polecać także swoją skromną osobę, aby ten dar modlitwy rozświetlał przed nami wszelkie horyzonty, jakimi Pan Bóg pozwala nam się komunikować i rozwijać. Szczęść Boże.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2015-07-02 12:14

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wszyscy jesteśmy misjonarzami

Ks. Stanisław Budzik

MJ

Ks. Stanisław Budzik

Z ks. Stanisławem Budziakiem, diecezjalnym dyrektorem Papieskich Dzieł Misyjnych, rozmawia Jarosław Jesionka.

Więcej ...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Więcej ...

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Niedziela Łódzka

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous