Reklama

Niedziela w Warszawie

Góra świętego Papczyńskiego

Wojciech Dudkiewicz

Założyciel zakonu marianów Stanisław Papczyński, błogosławiony, a za kilka tygodni święty Kościoła katolickiego, spędził w Górze Kalwarii ćwierć wieku. Jednak śladów po nim pozostało tam mniej, niż można się tego spodziewać

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powody to – oprócz upływu czasu (zmarł w 1701 r.) – spadające na miejscowość kolejne klęski żywiołowe i dziejowe. Ogromny pożar w 1794 r., kasata dóbr kościelnych i polityka władz zaborczych – najpierw pruskich, a potem ruskich – która doprowadziła do odejścia z Góry Kalwarii na ponad 100 lat marianów, dbających o spuściznę i relikwie swojego Założyciela.

Śladów o. Papczyńskiego w Górze Kalwarii, dawnej Nowej Jerozolimy, jest niewiele, tak niewielka do niedawna była znajomość przyszłego Świętego. O jego istnieniu niektórzy dowiedzieli się dzięki decyzji papieża Franciszka w sprawie kanonizacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nowa Jerozolima

historia zakładania Nowej Jerozolimy, która powstała w końcu XVII wieku, to gotowy scenariusz filmu. Niezwykły pomysł biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego, stworzenia na Mazowszu miasta na wzór Jaruzalem, powstał najpewniej w czasie Potopu Szwedzkiego, gdy biskup widział powszechną zdradę oraz upadek moralny narodu. Miało stać się miejscem pielgrzymkowym, które przyczyniłoby się do odrodzenia narodu.

I rzeczywiście powstało. W mieście założonym w 1670 r. – a zbudowanym w miejscu zniszczonej wojną wsi Góra – było siedem kościołów i 35 kaplic. Biskup sprowadził zakony, których charyzmaty byłyby najbardziej przydatne dla jej działania. Przedostatnim, sprowadzonym w 1677 r., było tworzące się zgromadzenie marianów. Mieli oprowadzać pątników po drogach Męki Pańskiej oraz sprawować Msze św. za zmarłych i grzeszników.

Gdy przybyli, na czele z o. Papczyńskim, do Wieczernika – niewielkiego kościoła Wieczerzy Pańskiej na dzisiejszych Mariankach, mieszkali w pojedynczych celach, dobudowanych wokół kościółka – jak pisał jeden z biografów – jak jaskółcze gniazda. Nie mieli łatwego życia, bo okolica była podmokła i bagnista. Dopiero z czasem marianom udało się grunty osuszyć.

Miał w tym swój bezpośredni udział sam Założyciel. Nie odżegnywał się od pracy fizycznej. – Kopał rowy, które miały odprowadzać wodę – mówi ks. Wojciech Skóra MIC, wicepostulator procesu kanonizacyjnego bł. Papczyńskiego. – Nie była to dla niego nowość. Wcześniej własnymi rękami stawiał kaplicę w Puszczy Mariańskiej.

Reklama

Drogi pokutne

Jak dziś oblicza się na podstawie skąpych źródeł – procesji w podwarszawskim Jerusalem mogło być w roku ponad 40. Ale największą frekwencją cieszyły się uroczystości Triduum Paschalnego. Wieczernik – ważny element miasta powstałego na planie krzyża, jako symbol Wielkiego Piątku – a położony nieco na uboczu, podkreślał tajemnicę Wielkiego Czwartku.

Pątnicy docierali tam z pobliskiego Domku Matki Bożej u sióstr dominikanek na Syjonie, gdzie, według tradycji, doszło do pożegnania Chrystusa z Matką. W Wieczerniku odbywało się mandatum: podczas liturgii przełożony marianów – za życia bp. Wierzbowskiego był to o. Papczyński – umywał nogi miejscowym starcom na pamiątkę umycia nóg Apostołom przez Jezusa.

U sióstr dominikanek o. Papczyński często bywał, bo z woli biskupa był ojcem duchownym sióstr. – O dziwo, czasem podpływał tam łodzią – zaznacza ks. Wojciech Skóra. – Wiosną i jesienią wylewało, osuszanie terenu długo nic nie dawało.

Spowiednik króla

Pod opieką duchową o. Papczyńskiego byli parafianie, ale i prawdziwa elita. – Był spowiednikiem nuncjusza apostolskiego. Wielokrotnie przyjeżdżał do niego Jan III Sobieski, z którym od dawna się już znali – mówi ks. Wojciech Skóra MIC, kustosz grobu Błogosławionego i wicepostulator jego procesu kanonizacyjnego – Król słuchał jego kazań, a przed wyruszeniem na wojnę z Turkami polecał się modlitwom zakonnika.

Po śmierci o. Papczyńskiego Wieczernik wyremontowano za sprawą ks. Kazimierza Wyszyńskiego, generała marianów, dziś sługi Bożego. Dokonano też ekshumacji jego zwłok do nowej trumny i grobu. W czasie rozbiorów, klasztor przy Wieczerniku zamienił się w ruinę. Wieczernik, który nosi również drugi tytuł: Opatrzności Bożej, zawsze pozostawał pod Jej opieką.

Reklama

– Wieczernik wygląda już jednak inaczej niż kiedyś. Najbardziej chyba żal fresków, które – według badań historyków sztuki – były tam, a po których nie ma śladów – mówi ks. Wojciech Skóra. – Inaczej wygląda też otoczenie kościoła. Był otoczony klasztorem, który w XIX wieku rozpadł się. Polityka zaborców spowodowała, że zakonnikom żyło się tu biednie i nie byli w stanie utrzymać klasztoru w dobrym stanie.

Duchowy pijar

Po stacjach Drogi Krzyżowej, po której oprowadzał o. Papczyński i inni marianie, nie ma śladu. To, co zostało – pozostałości czterech stacji Drogi Krzyżowej z czasów bp Wierzbowskiego: „Jezus złożony do grobu”, dwie – „Jezus upadający pod krzyżem” oraz prawdopodobnie „Cyrenejczyk” znajdują się przy alejkach między Wieczernikiem, a klasztorem.

Można – od biedy – odtworzyć drogi, którymi o. Papczyński prowadzał procesje. M.in. od kościoła na Górce, tzw. Domu Piłata, ulicą Kalwaryjską na zachód, na Kalwarię, usypaną górę. – Dziś pokryta jest grobami. Jest tam cmentarz parafialny – mówi ks. Skóra. Kiedyś stał tam kościół, w którym usytuowano ostatnią stację Drogi Krzyżowej.

W miejscu dzisiejszego Domu Pomocy Społecznej mieściło się kiedyś kolegium i klasztor pijarów, gdzie o. Papczyński głosił konferencje. – Odszedł od nich po konflikcie, ale z zakonem był związany i jego relacje były wzorowe. Na przykład nieustannie zbierał środki, żeby wspierać kolegium. A sam, jak twierdził, duchowo czuł się pijarem – mówi ks. Skóra. – Pisał o tym do przełożonego generalnego pijarów, stwierdzając, że zewnętrznie odszedł, ale wewnętrznie – nie. Był też szanowany przez pijarów. Jego podręcznik retoryki był używany przez nich przez sto lat!

W innym mieście

Trudno dziś zlokalizować hospicjum – dom starców, którego budowę zainicjował bp Wierzbowski, ale po jego śmierci kontynuował o. Papczyński z marianami. Z całego zespołu liczącego ok. 35 kaplic, 7 kościołów i 6 klasztorów zachował się do dziś w stanie zbliżonym do pierwotnego tylko Wieczernik, a także pozostałości kościoła i kolegium pijarskiego. Kościół i klasztor bernardynów i Dom Piłata wybudowano w XVIII wieku na miejscu dawnych obiektów.

Reklama

– Dziś żyjemy w innym mieście, niż je widział o. Papczyński. Zostało zrujnowane przede wszystkim przez zabory – mówi ks. Wojciech Skóra. Ten czas nadał miastu inny charakter. Jedną z pierwszych decyzji zaborców było zniesienie zakazu osiedlania się tu Żydów. Zmiana zaowocowała rozwojem w tej okolicy chasydyzmu. To był specyficzny zamach na Nowe Jaruzalem.

Po II wojnie światowej Góra Kalwaria stała się miastem koszarowym. Rozlokowano tu jednostki związane z bezpieczeństwem władz, m.in. KBW, wojska obrony wewnętrznej, ochrona rządu, wojska ochrony kolei, konwojowe i jednostka karna. W centrum miasta do dziś straszą zrujnowane budynki po koszarach. Stacjonowały w Górze Kalwarii ważne dla władz komunistycznych wojska wewnętrzne, ale kara dla dawnego Nowej Jerozolimy i tak była za mała. Do połowy lat 50. XX wieku miasto należało do... gminy wiejskiej Katy. – To był wyraźny policzek dla miasta – ocenia ks. Skóra.

Biały sarkofag

Podczas prac remontowych w Wieczerniku w latach 2000-05 odkryto fundamenty pierwszego klasztoru marianów, znaleziono także resztki starej ceramiki. W czasie remontu odbudowano kruchtę i chór, kościół został gruntownie odnowiony.

Gdy kilka lat temu oddawano do użytku nowy dom – klasztor, położony w pobliżu Wieczernika – część miejsca pozostawiono Błogosławionemu; niedawno otwarto tam poświecone mu multimedialne muzeum. Jednym z cenniejszych eksponatów jest napisany po polsku list króla Jana III Sobieskiego do Benedykta Pawła Sapiehy, podskarbiego wielkiego litewskiego z 1687 r., sygnowany pieczęcią koronną króla. W muzeum można też zobaczyć książkę należącą do o. Papczyńskiego, z jego autografem na stronie tytułowej oraz pozostałości habitu wyjęte z trumny podczas ekshumacji jego szczątków w XVIII wieku.

Sam Wieczernik to obecnie sanktuarium o. Papczyńskiego. We wnętrzu kościoła znajduje się biały sarkofag z 1766 r., według projektu Jakuba Fontany, z trumną kryjącą szczątki Błogosławionego. Cztery lata po jego śmierci, a potem po kilkunastu latach, otworzono trumnę o. Papczyńskiego. Mimo wilgoci, ciało i habit były prawie nienaruszone. Sarkofag jest przechylony w stronę ołtarza, żeby – jak mówi legenda – o. Papczyński mógł z miłością spoglądać na ołtarz.

Podziel się:

Oceń:

2016-04-28 10:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Cud dorastania na weselnym przyjęciu

Kana Galilejska

MARGITA KOTAS

Kana Galilejska

Więcej ...

Matka przyszła do swoich dzieci

2024-04-23 11:15

Marta Konat

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Więcej ...

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17
Bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Wiara

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Św. Wojciech

Kościół

Św. Wojciech

Nasz pierwszy święty

Wiara

Nasz pierwszy święty

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Wiara

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec