Freddie Mercury, a właściwie urodzony w Zanzibarze Farrokh Bulsara, brytyjski muzyk, wokalista, autor tekstów i frontman grupy Queen, uważany za jednego z najlepszych wokalistów w historii muzyki popularnej, żył intensywnie, ale krótko. To drugie wynikało z pierwszego i pewnie dlatego Bryan Singer, reżyser, i Anthony McCarten, scenarzysta filmu „Bohemian Rhapsody”, uznali, że o zmarłych trzeba mówić dobrze albo wcale. Od biedy można to zrozumieć: gwiazdor zmarły na AIDS żył w sposób na tyle rozwiązły, że trudno o tym mówić w kinie. Niemniej jednak twórcy wiedzieli, na co się piszą. W efekcie na próżno szukać co bardziej kontrowersyjnych faktów z biografii piosenkarza, a próba stworzenia studium jego osobowości jest zupełnie nieudana. Zresztą bardzo chcieli nas przekonać, że Mercury nie był jedyną gwiazdą zespołu Queen. Choć, oczywiście, był.
Pomóż w rozwoju naszego portalu