Reklama

Takie będą Rzeczypospolite...

stock.adobe.pl

W debacie o reformie polskiej oświaty warto się odwołać do rodzimej myśli reformatorskiej w tej dziedzinie z okresu, kiedy Rzeczpospolita podnosiła się z kolan w II połowie VIII wieku. Światli Polacy tej epoki rozumieli, że dźwiganie kraju trzeba zacząć od kształcenia i wychowywania młodego pokolenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reforma państwa z okresu Sejmu Wielkiego wraz z Konstytucją 3 maja była dojrzałym owocem pracy, którą podjęto wcześniej w nowych szkołach. Ta genialna intuicja naszych przodków z okresu walki o naprawę państwa w XVIII wieku nie straciła na aktualności.

Od reformy edukacji do naprawy państwa

W epoce saskiej, gdy słabość wewnętrzna Rzeczypospolitej zaczęła być brutalnie dyskontowana przez naszych agresywnych sąsiadów, pojawiły się głosy budzące świadomość tragicznego stanu państwa. Mądra i głęboka refleksja reformatorów sięgnęła po myśl hetmana Jana Zamoyskiego, który pod koniec XVI wieku ufundował Akademię w Zamościu i wypowiedział słowa, które stały się drogowskazem dla rzeczników modernizacji państwa: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kontynuatorzy jego myśli w XVIII wieku, widząc ratunek dla kraju w edukacji młodego pokolenia, postulowali zerwanie z modelem dotychczasowego kształcenia. Rodzący się jeszcze w epoce saskiej reformatorski nurt polskiej oświaty zaowocował powstaniem nowego modelu kształcenia. Realizowano go najpierw w powołanym w 1740 r. z inicjatywy ks. Stanisława Konarskiego Collegium Nobilium i zreformowanych szkołach pijarskich, a następnie w powstałej w 1765 r. z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Szkole Rycerskiej. Po I rozbiorze Polski to wielkie dzieło przybrało natomiast kształt całościowego systemu oświaty publicznej, który nadzorowała Komisja Edukacji Narodowej. Fundamenty nowego modelu kształcenia oparto zasadniczo na dwóch filarach. Pierwszy to praca nad „uszlachetnieniem serc i dusz” (formacja moralna), a drugi – wychowanie obywatelskie.

Służąc ojczyźnie w wychowaniu jej synów

Ksiądz Grzegorz Piramowicz, twórca nowych podręczników, pisał o wysokiej roli społecznej nauczyciela, którą rozumiał w kategoriach misji: „Nie ma zatem ani chwalebniejszego, ani pożyteczniejszego powołania, jako być użytym na ten koniec, do szczęścia, do oświecenia, do dobra duszy i ciała, a to nie jednego człowieka, ale całych miast, wsi i zgromadzeń”. Mając świadomość, że od niego zależą skutki tego dzieła, „będzie sam wielce swój urząd poważał”, „praca mu będzie miła, osłodzi sobie trudności i przykrości w swojej posłudze” – podkreślał Piramowicz. Będzie się wreszcie cieszył czcią i uszanowaniem rodziców jego uczniów.

Reklama

Komisja Edukacji Narodowej również uważała nauczycieli za „obywateli służących ojczyźnie w wychowaniu jej synów”. Stawiano im zatem wysokie wymagania, m.in. doskonalenie kompetencji pedagogicznych, znajomość psychologii człowieka, dbałość o swój rozwój zarówno moralny, jak i intelektualny.

Powstała także jasna wizja ucznia, którego chciano wychować. Komendant Szkoły Rycerskiej (Korpusu Kadetów) Adam Kazimierz Czartoryski przedstawił ją w „Katechizmie kadeckim”. Mimo że głównym celem szkoły miało być przygotowanie kadr dla polskiego wojska, dostrzegano znaczenie formacji moralnej przyszłych oficerów. Stanisław Konarski natomiast pisał o wzorze ucznia: „Aby uczniowie (...) do dobrego się mieli (...) i nienawidzili grzechu przez miłość cnoty, a nie ze strachu przed karą, (...) aby pryncypialnie gruntowali się w miłości wiary świętej, za którą przodkowie krew lali, w bojaźni Bożej i chrześcijańskich powinnościach i cnotach, z których kto jest ogołoconym, sobie samemu, zatem i Rzeczypospolitej być dobrym nie może”.

Komisja Edukacji Narodowej w opisie pożądanych cech ucznia zauważyła potrzebę głębszych motywacji ucznia do pracy: „(...) z szczerej swojej chęci i ochoty, a nie z dozoru i przymusu przykładać się ma do wszystkich powinności”. „Powinien na siebie poglądać jako na młodego obywatela, który się sposobi i do tego dąży, aby się stał obywatelem dojrzałym”. By wykreować zasady koleżeńskiej relacji, oczekiwano, że „zjednają sobie uczniowie wzajemną między sobą miłość i szacunek, kiedy ani w słowach, ani w poruszeniach żadnej ku drugiemu wzgardy okazywać nie będą, kiedy nie tylko nie będą odmawiali żądaniom drugich, mogąc im zadośćuczynić, ale owszem czuwać na okazję wyświadczenia uczynności”, a „majętniejsi uboższym pomoc dawać będą, (...) nie chełpiąc się ze swoich dobrodziejstw”. „(...) kiedy starać się będą o pogodzenie i pojednanie kłócących się, sami nigdy przeciw prawdzie i sprawiedliwości nie wykraczając; kiedy czasem uniósłszy się jeden przeciw drugiemu żywością, wnet postrzegać się i wzajemnie sobie przebaczać będą”. Jednocześnie zwracano uwagę na nowy sposób uczenia się: „Nic na pamięć mówić nie będą, czego by dobrze na rozum nie umieli”.

Reklama

By Polaków uczynić obywatelami

Kluczowym pojęciem, które wprowadzono do słownika nowej oświaty, było wychowanie obywatelskie. Ksiądz Stanisław Konarski napisał: „Niech chłopcy wiedzą, co winni ojczyźnie, co należy im przez całe życie dla ojczyzny robić, jak konieczną jest rzeczą wychować ich na dobrych obywateli, aby mogli odwdzięczyć się ojczyźnie przez wspomaganie jej, bronienie i dodawanie jej siły”. Rodził się nowy model patriotyzmu, w którego formowaniu oświata miała odegrać fundamentalną rolę. Jeden z wybitniejszych kaznodziejów epoki polskiego oświecenia, nazywany Skargą swoich czasów – ks. Michał Karpowicz tak napisał: „O biada narodowi, w którym patriotyzm wygasł w sercach obywatelów”.

Dojrzałe owoce

O owocach reformy edukacji pisali współcześni. Julian Ursyn Niemcewicz, jeden z absolwentów Szkoły Rycerskiej (wśród których byli m.in. Tadeusz Kościuszko, Jakub Jasiński, Karol Kniaziewicz czy Józef Wybicki), zanotował: „Prawidła cnoty, miłości ojczyzny – te to wpojone z dzieciństwa wrażenia sprawiły, iż w trudnych później przygodach, w których się kraj nasz znajdował, rzadko który z kadetów zboczył z drogi cnoty i uczciwości, wielu wsławiło się odwagą, cnotą i najszlachetniejszej sprawie poświęceniem”. O efektach kształcenia w szkołach Komisji Edukacji Narodowej jeden ze współczesnych historyków napisał: „Synowie mociumpanków przeistoczyli się szybko w społeczność ludzi żyjących inaczej niż przodkowie. Zakładali spółki handlowe i manufaktury, teatry i wydawnictwa, działali w administracji, sądownictwie i wojsku, oczynszowali chłopów w swych majątkach”. Nie zabrakło ich wśród obrońców Konstytucji 3 maja, uczestników insurekcji 1794 r. i Legionach.

Mimo upływu 30 lat, które minęły od początków polskiej transformacji, dzisiejszy stan polskiej oświaty z pewnością wymaga gruntownej reformy. Drastycznie spadający poziom wiedzy i wielu umiejętności, kamuflowany przez absolutyzację nowoczesnych środków dydaktycznych, porażająca ignorancja dużej części absolwentów szkół, której często nie obnaża kryterium zdawalności egzaminacyjnych testów, niebezpieczny chaos i braki w dziedzinie funkcji wychowawczej szkoły oraz stale spadający autorytet nauczyciela – pogrążonego w biurokracji, poddanego ciągłej presji samych uczniów i w wielu wypadkach roszczeniowych rodziców – a także uległych wobec niego dyrektorów szkół wymagają odważnej refleksji i działania. Z pewnością rozwiązanie bolesnej od kilku dekad kwestii poniżającego wynagrodzenia nauczycieli jest niezbędne, ale nie rozwiąże automatycznie wszystkich problemów. Potrzebna jest głębsza reforma dotykająca fundamentów – tak jak w II połowie XVIII wieku.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2019-10-08 14:18

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01
Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

Więcej ...

Brazylia: Sąd zakazał cytowania Biblii w urzędzie miejskim

2024-04-23 07:32

Karol Porwich/Niedziela

Sąd stanu Sao Paulo, na wschodzie Brazylii, zakazał cytowania fragmentów Biblii podczas sesji rady miejskiej w 400 tys. mieście Bauru. Dominującą religią jest tam chrześcijaństwo, które wyznaje ponad 87 proc. miejscowej ludności.

Więcej ...

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Wiara

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Św. Wojciech

Kościół

Św. Wojciech

Nasz pierwszy święty

Wiara

Nasz pierwszy święty

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Wiara

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec