Reklama

Duchowość

Leonia od Niemowlaka z Betlejem

Figurka dzieciątka Jezus w oknie rodzinnego domu s. leonii w Starej Wsi

adobe.stock.pl

Figurka dzieciątka Jezus w oknie rodzinnego domu s. leonii w Starej Wsi

Miała 18 lat, gdy rozżarzonym gwoździem wypaliła sobie na piersi imię Jezus. Kochała Go najbardziej na świecie... To Jezus podyktował jej jedne z najpiękniejszych na świecie wyznań Boga do człowieka.
I objawił się jako bezbronne Niemowlę z Betlejem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Starej Wsi, gdzie się urodziła i gdzie do tej pory mieszkają potomkowie Nastałów – siostrzenica, bratanice (córki Stanisława) i ich dzieci – pamięć o niej jest wciąż żywa.

– Gdy się źle dzieje, prosimy ciocię Marysię – słyszę w rodzinnym domu jej brata. Pijemy herbatę, przyjeżdża kolejna z córek nieżyjącego już Stanisława, a w kącie cichutko gra radio. Opowieść o s. Leonii Marii Nastał snuje się wartko, a ona sama patrzy na mnie ze zdjęcia na kuchennym blacie. – Tatuś często wspominał ciocię – mówi jedna z bratanic sługi Bożej. – On wiedział, że ciocia jest w niebie i że przyjdzie po niego, gdy będzie umierał; wcale się nie bał. Zresztą gdy zachorował na nowotwór i lekarz dał mu pół roku życia, nie zamierzał się leczyć. Mówił, że Marysia wszystko załatwi. I chyba załatwiła, bo żył jeszcze długo, a zmiana nowotworowa na twarzy całkiem zniknęła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszechmocny w pieluchach

Reklama

Służebnica Boża ze Starej Wsi była szczęściarą. W jednym z mistycznych widzeń w 1938 r. w czasie świąt Bożego Narodzenia mogła przyklęknąć w Betlejem u stóp żłobu. Wszechmocny w pieluchach – to wstrząsający widok, a jednak dzielna zakonnica nie straciła głowy i podobnie jak przed laty urzeczony św. Ojciec Pio patrzyła z czułością na Dziecko urodzone w stajni. „Była czyściutko umieciona, (...) św. Józef spał, a Maryja klęczała pełna zachwytu miłości” – zapisała. „Widziałam przy tym, że Boże Dziecię ma świadomość, że samo wybrało stajenkę na miejsce swojego narodzenia. (...) Zbliżyłam się na klęczkach i ucałowałam nóżki i rączki Jezusa – piękne, bieluchne i przedziwnie miłe”.

Pierścień oblubienicy

Trzy lata wcześniej w czasie nowenny przed Bożym Narodzeniem Jezus codziennie ukazywał się Leonii w postaci maleńkiego dzieciątka. „Niezatarte zostały w duszy rysy Maleńkiego, najpiękniejszego z synów ludzkich. Owa piękność, z żywością opromieniona była łagodnym, dziwnie pociągającym blaskiem” – napisała. W trzecim dniu nowenny, w czasie medytacji, kiedy Jezus znów się ukazał na kolanach Maryi, Leonia zauważyła, że trzyma w rączkach roztopioną kulę złota. Spojrzał na nią, a potem zaczął obracać kulą, utoczył z niej pierścień, zarzucił jej na palec i powiedział: „Będziesz oblubienicą Niemowlęcia Jezus”. Leonia pierścień przyjęła i – choć zmarła w 1940 r., w wieku zaledwie 37 lat – nie pozwala o sobie zapomnieć. Wielu z tych, którzy proszą o łaski za jej przyczyną, zostaje wysłuchanych. Szczególnie troszczy się o małżonków, którzy pragną zostać rodzicami, a z jakiegoś powodu mają kłopot z poczęciem dziecka. Do jej grobu w domu generalnym sióstr służebniczek z roku na rok przybywają kolejne pary pragnące zostać rodzicami. A potem wracają, by dać świadectwo, że Leonia wymodliła im potomstwo.

Cud w Jabłonce

Reklama

Aby ze Starej Wsi dojechać do Jabłonki, trzeba pokonać niecałe 15 km. Minąć jezuicką bazylikę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a potem wiekowy Brzozów i ruchliwą drogą przez Humniska pojechać dalej, aż do drewnianego kościoła Matki Bożej Częstochowskiej. Jadę. Tam nad strumieniem Świnka mieszka rodzina, w której spokojny nurt codzienności wkradła się przed laty choroba, a potem pojawiła się starowiejska kandydatka na ołtarze. W niezwykły tylko dla obcowania świętych sposób splotły się na zawsze dwa życiorysy – Michała i Leonii.

Był sierpień 2003 r. Michał zachorował na guza nerki. W szpitalu w Rzeszowie zajmowała się nim dr Barbara Ziemniak. I choć leczenie było prowadzone starannie, chłopiec wciąż gorączkował i bardzo cierpiał. Podawano krew, silne leki przeciwbólowe. Mimo starań sytuacja nie wyglądała dobrze. W tym samym czasie babcia chłopca wybrała się na odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do Starej Wsi. Zamówiła Msze św. za wnuka i miała zamiar wrócić do domu, ale na placu kościelnym spotkała siostry służebniczki. Trwał rok jubileuszu stulecia urodzin s. Leonii i siostry rozdawały obrazki oraz foldery z informacjami o niej. Babcia została obdarowana zdjęciami Leonii i modlitwą za jej wstawiennictwem. Po powrocie do domu wręczyła wszystko córce, a ta – kierowana silnym wewnętrznym impulsem – rozpoczęła modlitwę o zdrowie synka. Nie mogła pojechać do szpitala natychmiast, ponieważ dwa miesiące wcześniej urodziła drugie dziecko – w szpitalu nad chorym chłopczykiem czuwał tato. W niedzielę 17 sierpnia zawiozła obrazek do szpitala i wręczyła mężowi.

Czy to cud s. Leonii?

Reklama

Od lat w Starej Wsi wielką czcią darzy się ziemię z grobu s. Leonii. Pochowana początkowo na starowiejskim cmentarzu została ekshumowana 15 marca 1979 r., a jej ciało przeniesiono do krypty w domu generalnym sióstr służebniczek. Ziemia z jej grobu wciąż jednak jest traktowana jako symbol szczególnej obecności Leonii. Siostry opiekujące się kryptą wychodzą naprzeciw pragnieniu pielgrzymów i przygotowują grudki ziemi – wkładają je do woreczków. Każdy, kto odwiedzi dom w Starej Wsi, może taki woreczek zabrać ze sobą.

W czasie długiej choroby Michała jego rodzina odwiedziła dom generalny sióstr służebniczek. Rodzice modlili się przy krypcie Leonii i zabrali woreczki z grudkami ziemi. Gdy po operacji ból był tak wielki, że chłopiec nie mógł wytrzymać, tato wyjął woreczek z ziemią, położył go na brzuszku dziecka i powiedział: to jest ziemia z grobu s. Leonii, Leonia ci pomoże. Od tej pory chłopiec przez cały czas miał woreczek w kieszonce piżamki. Gdy tylko zaczynało boleć, sam wołał: Ziemia! W trzecim dniu po operacji zaczął chodzić. Co ciekawe, w czasie chemioterapii nie stracił włosów.

„Była u mnie...”

Historia wyleczenia Michała z nowotworu nerki nie jest typowa do kwalifikacji jako cud w procesie beatyfikacyjnym, ponieważ ten typ nowotworu jest w 80 proc. uleczalny. Abyśmy mogli mówić o cudzie za wstawiennictwem s. Leonii, musimy poznać przypadek jej interwencji, gdy choroba jest uznana w 100 proc. za nieuleczalną. Rodzina chłopca jest jednak przekonana, że to s. Leonia wymodliła wyleczenie z nowotworu. Utwierdza ją w tym fakt, że gdy Michał wrócił do domu i zobaczył wetknięty w ramę obrazek z s. Leonią, zawołał: – Ja ją znam! – Ale skąd? – dopytywali rodzice. – Była u mnie... Kiedy? Nie wiadomo. Być może wtedy, gdy tato zasnął ze zmęczenia przy szpitalnym łóżku, a małego Michała trawiła gorączka...

Siedzimy przy stole w Jabłonce. Po chorobie nie ma śladu. – A pamiętasz, gdy przyszła do ciebie w nocy? – pytam Michała. – Nie – odpowiada – z czasu choroby niczego nie pamiętam. – A wierzysz, że to się wydarzyło? – Tak – odpowiada pewnym głosem.

– To daj rękę, chcę dotknąć człowieka, którego odwiedziła s. Leonia.

Podziel się:

Oceń:

+4 -1
2019-12-19 09:41

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Matka sługi Bożego Carlo Acutisa: dzięki synowi nawróciłam się

Carlo Acutis (1991-2006)

Loubianka/pl.wikipedia.org

Carlo Acutis (1991-2006)

Podczas gdy większość matek-katoliczek modli się w intencji swoich nastoletnich synów, Antonia Acutis może modlić się za wstawiennictwem swego – wkrótce beatyfikowanego – syna Carlo. Zakochany w Eucharystii geniusz komputerowy, który zmarł na białaczkę w wieku 15 lat, zostanie wyniesiony na ołtarze 10 października we włoskim Asyżu.

Więcej ...

Abp Galbas w kaplicy sejmowej: Kościół powinien z pasją angażować się w politykę

2024-12-19 11:59

PAP/Przemysław Piątkowski

Kościół powinien angażować się w politykę, bo ma prawo być w niej obecny. Mało tego, powinien to robić z wielką pasją, nie tyle poprzez biskupów, a poprzez Was, aktywnych, świeckich członków Kościoła, o których poglądach wiedzieli wasi wyborcy - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas do posłów i senatorów podczas Mszy św. sprawowanej w kaplicy sejmowej przed spotkaniem opłatkowym parlamentarzystów.

Więcej ...

Papież o hipokryzji i autodestrukcji świata pogrążonego w wojnach

2024-12-20 19:14
Papieski wywiad dla argentyńskiej telewizji Orbe 21

Vatican News

Papieski wywiad dla argentyńskiej telewizji Orbe 21

W rozmowie z argentyńską telewizją Orbe 21 Papież Franciszek podejmuje m.in. temat zbliżającego się Roku Jubileuszowego. Wyraża zaniepokojenie „powszechną tendencją do samozniszczenia poprzez wojnę” i wskazuje na potrzebę dialogu i szacunku w wielu kontekstach życia politycznego i duchowego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Krosno: profanacja Krzyża Świętego

Kościół

Krosno: profanacja Krzyża Świętego

Niemcy/ Samochód wjechał w grupę ludzi na jarmarku...

Terroryzm

Niemcy/ Samochód wjechał w grupę ludzi na jarmarku...

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Wiadomości

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Zakaz spowiadania dzieci poniżej 18. roku życia. Petycja...

Wiara

Zakaz spowiadania dzieci poniżej 18. roku życia. Petycja...

Co mamy czynić?

Wiara

Co mamy czynić?

Episkopat odradza korzystanie z Nowego Przekładu...

Kościół

Episkopat odradza korzystanie z Nowego Przekładu...

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...

Wiara

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...