W parafii w Sułoszowej pracują 66 lat. Obecnie w sułoszowskiej wspólnocie służy 5 sióstr: Daniela – przełożona domu zakonnego, Leokadia, Sylwia, Wirginia i Paulina. Siostry zajmują się katechizacją, pracą w zakrystii i prowadzą rodzinny dom dziecka, w którym opiekują się szóstką dzieci.
Założyciel
Reklama
W homilii bp Kaszak przypomniał postać założyciela zgromadzenia bł. Gwidona z Montpellier. – Był najmłodszym spośród czterech synów Guillema VII, właściciela Montpellier i Matyldy Burgundzkiej. Odznaczał się wielką pobożnością oraz wrażliwością na cierpienia bliźnich. Gdy otrzymał od rodziców majątek, na przedmieściu rodzinnego miasta Montpellier wybudował około 1180 r. szpital. Gromadził w nim porzucone dzieci, ubogich, chorych i sam osobiście im posługiwał. „Tak kochał ubogich – napisał o nim historyk Piotr Saulnier – że czcił ich jak panów, szanował jak przełożonych, miłował jak braci, opiekował się nimi jak dziećmi, poważał jak żywe wizerunki Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Przykład Gwidona, przenikniętego duchem ewangelicznej miłości, pociągnął innych, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, które szczególnie były potrzebne sierotom, by zastąpić im matki. Tak powstał Zakon Ducha Świętego, jego gałąź męska i żeńska, oddany służbie chorym, ubogim i dzieciom. Cieszę, się, że siostry, tu w Sułoszowej, na terenie naszej diecezji, realizują swój charyzmat głosząc Ewangelię i pomagając najbardziej potrzebującym – powiedział biskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie w parafii pracuje 5 sióstr.
Początek w Krakowie
Zakon Ducha Świętego został sprowadzony do Polski w 1220 r. przez biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. Początkowo bracia zostali osadzeni na Prądniku pod Krakowem, a w drugiej połowie XIII wieku bp Jan Prandota przeniósł ich szpital z Prądnika na teren przy kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Dość szybko placówka ta stała się głównym zakładem opiekuńczo–leczniczym w Krakowie. W miejscu, w którym obecnie stoi Teatr im. Juliusza Słowackiego, powstał kompleks, w którym mieścił się szpital dla 350 chorych, przytułek, azyl dla kobiet ciężarnych, a także pierwsze w Krakowie tzw. okno życia, w którym matki mogły bezpiecznie zostawić urodzone dzieci. Pod koniec XIII wieku powstały duchackie szpitale w: Kaliszu, Sandomierzu i Sławkowie – to teren naszej diecezji. Niestety dziś zakonu w Sławkowie już nie ma.
Żeńska gałąź
W 1741 r. prowincja polska Zakonu Ducha Świętego została wyjęta spod władzy generała rzymskiego, a linia żeńska otrzymała w Polsce autonomię, przyjmując nazwę Siostry Kanoniczki Ducha Świętego de Saxia. Siostry rozpoczęły wówczas samodzielną działalność charytatywną, służąc chorym, ubogim, wychowując dzieci. Obecnie zgromadzenie liczy obecnie 220 sióstr, które posługują w 17 klasztorach w Polsce oraz w Afryce, we Włoszech i na Ukrainie. Prowadzą m.in.: placówki opiekuńczo-wychowawcze, zawodowe rodziny zastępcze, domy samotnej matki, domy opieki i przedszkola. Posługują w szpitalach, hospicjum, chorym w domach prywatnych oraz dzieciom i młodzieży poprzez katechezę. Natomiast na misjach w Afryce siostry prowadzą centra medyczne z oddziałami szpitalnymi, przychodniami, ambulatoriami i porodówkami, opiekują się sierotami, ubogimi, organizują dożywianie dzieci, katechizują i prowadzą edukację zawodową w zakresie krawiectwa i stolarstwa.
Podziękowania
Jak powiedział na zakończenie Mszy św. Stanisław Gorajczyk – wójt gminy Sułoszowa, praca sióstr na zawsze wpisała się w historię miejscowości i dziś trudno wyobrazić sobie Sułoszową bez zakonnic w czarnych habitach. – Kto z nas nie pamięta s. Wenancji, która przemierzała drogi naszej miejscowości podążając do osób potrzebujących pomocy. Pamiętamy, że zwykła pozostawiać po swojej wizycie drobne prezenty, zwłaszcza dzieciom, którym robiła zastrzyki, a wszystko po to, by łatwiej było im znosić chorobę i uciążliwe leczenie. Myślę, że możemy wspomnieć s. Rafałę, przez niektórych zwaną „szeryfem Sułoszowej”. S. Rafała z wielkim oddaniem zajmowała się potrzebującymi, zwłaszcza tymi, którzy nadużywali alkoholu. Nie sposób nie wspomnieć o siostrach katechetkach, które uczyły religii w szkołach i przedszkolach – były to s. Krystiana i s. Ewa. Warto także kilka słów powiedzieć o s. Gabrieli Droździel, która odchodząc z Sułoszowej powędrowała na misje do Burundi, by nieść Dobrą Nowinę i pomoc humanitarną. Trzeba też wspomnieć o obecnie pracujących siostrach w naszej parafii, które z wielkim oddaniem zajmują się domem zakonnym oraz prowadzeniem rodzinnego domu dziecka. Dlatego, drogie siostry, z okazji jubileuszu życzymy zdrowia, siły i wytrwałości w służbie Bogu i ludziom, wielu nowych powołań zakonnych i aby założyciel bł. o. Gwidon zawsze otaczał was swoją opieką i wypraszał u Boga potrzebne łaski – podkreślił Gorajczyk. Zadowolenia ze współpracy z siostrami nie krył także proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułoszowej ks. Leszek Kołczyk. – Zawsze mogę na nie liczyć, są dodatkowym „wikariuszem” w parafii, choć oczywiście zachowują pełną autonomię i wierność charyzmatowi swojego zgromadzenia. Ale tak się wspaniale składa, że ta praca przekłada się na konkretne działania o charakterze religijnym i społecznym, które wpisują się w życie naszej parafii – powiedział ks. Kołczyk.