Inauguracja drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy nie tylko symbolicznie, ale i formalnie rozpoczęła kolejne 5 lat sprawowania najważniejszego urzędu w Polsce. Włączyła jednocześnie stoper, który będzie odmierzał czas i wyznaczał tempo realizacji zobowiązań podjętych w kampanii wyborczej, weryfikował reformowanie kraju, a przede wszystkim wytrwałość i determinację w obronie pryncypiów, wartości, kultury oraz tradycji – tego, co Polskę tworzyło i co może ją uratować.
6 sierpnia 2020 r. to także początek kadencji wszystkich Polaków, którzy udzielili poparcia Andrzejowi Dudzie, wyznając te same wartości i zasady, o których w kampanii mówił kandydat; wszystkich pragnących ochrony rodziny, dzieci i uszanowania chrześcijańskiej tradycji Polski. Zwycięstwo prezydenta nie było bowiem rezultatem oceny dwóch porównywalnych programów, lecz wyborem między kandydatami różniącymi się fundamentalnie co do pryncypiów tego, co Polskę, społeczeństwo i tradycję stanowi. Teraz jest czas, aby to społeczeństwo włączyło się w pomoc głowie państwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nie jesteśmy posłani do życia w błogostanie, poczuciu komfortu i przekonania, że jakoś to będzie, że ktoś za nas coś zrobi. Jeśli poważnie potraktowaliśmy swój głos, jeśli wybór był podyktowany głębokim przemyśleniem, jeśli chcieliśmy, aby Andrzej Duda stanął na czele państwa, na nowo stał się wodzem, nie możemy być kibicami, jak na stadionie, oczekującymi, że ktoś za nas wybije piłkę, ktoś inny poda ją dalej, a następny strzeli gola. Mamy być czynnymi, zaangażowanymi wojownikami, gotowymi do poświęceń, codziennych trudów i walki o to, za czym kilkanaście dni temu głosowaliśmy. Najbliższe 5 lat może być decydującym czasem walki o nasz kraj, o naszą przyszłość, o nasz los, wiarę i tradycję. Nie może nam na tym nie zależeć, bo w przeciwnym razie będzie to dla nas równia pochyła.
Od kilkudziesięciu lat trwają neomarksistowski pochód przez Europę, rewolucja kulturowa, zawłaszczanie instytucji publicznych, „zlewaczenie” uczelni, jawny atak na Kościół katolicki i rodzinę. W ostatnich latach mamy zmasowany, zorganizowany atak lewactwa na nasz kraj, trwają deprawacja i demoralizacja dzieci, dochodzi do jawnych profanacji Mszy św., a także pomników Warszawy... Wobec tak zorganizowanego ataku musimy zrozumieć, że to nie jest żart czy scenariusz filmu. To dzieje się naprawdę i pokazuje, jak traktują naszą wiarę i do czego są zdolni.
Aby przetrwać jako społeczność, jako organizm państwowy i jako chrześcijanie, nie możemy ograniczyć się jedynie do głosu w wyborach, płacenia podatków czy jałowych sporów w towarzystwie. Musimy przestać się bać; uświadomić sobie, jak jest nas dużo i że mamy do wykonania zadanie. Wiara i patriotyzm nie są prywatną inicjatywą, akademickim wyzwaniem. Są naszym celem, siłą i ratunkiem dla narodu, dla Polski, zadaniem do wykonania.
Paręset lat temu wielki hetman Jan Zamoyski napisał: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”; kard. Stefan Wyszyński natomiast powiedział: „Po Panu Bogu najbardziej kocham Polskę”. Te słowa powinniśmy postawić sobie jako wezwanie i wyzwanie na nadchodzące 5 lat. Potrzebne jest wielkie zaangażowanie w wychowanie młodych, pokazanie im piękna wartości, języka i kultury. Potrzebne są przebudzenie z letargu i zaangażowanie, bo sami rządzący, bez naszej pomocy, nie będą w stanie zrealizować danych nam obietnic.
Pamiętajmy, że są nas miliony, że musimy wykrzesać z siebie jak najwięcej – że to jest także NASZA kadencja.