Reklama

Gdy w życiu dzieją się cuda

Historia rodziny Śliwów
dowodzi, że nigdy nie wolno
tracić nadziei

Archiwum rodzinne

Historia rodziny Śliwów dowodzi, że nigdy nie wolno tracić nadziei

O tym, co się teraz dzieje w moim życiu i w naszej rodzinie, to ja nawet nie marzyłem... – mówi Roman Śliwa, mąż Beaty, ojciec Sandry i Daniela.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się od spotkań Beaty Szewczyk – nauczycielki muzyki z Sandrą Śliwą, córką Romana. Wynikało to z faktu, że Sandrze, która ma wrodzoną łamliwość kości i w związku z tym porusza się na wózku, przysługuje nauczanie indywidualne.

Lekcje

Beata Szewczyk-Śliwa jest mamą Tomasza i Mateusza, dziś samodzielnych, dobrze wykształconych mężczyzn. – Moje życie tak się potoczyło, że po 7 latach stwierdzono nieważność małżeństwa – wspomina i dodaje: – Potem przez 18 lat samotnie wychowywałam synów. Pracowałam w dwóch szkołach, aby zapewnić im dobre warunki życia i wykształcenie. I gdy osiągnęłam pełnoletniość samotności, pojawił się Roman.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W tym czasie i pani Beata, i pan Roman, który także samotnie wychowywał Sandrę i Daniela (chłopiec ma umiarkowaną niepełnosprawność intelektualną), mieszkali w Siemianowicach Śląskich. Lekcje z Sandrą nauczycielka planowała w godzinach popołudniowych. Opowiada, uśmiechając się: – Byłam zmęczona po całym dniu pracy, gdy tam przychodziłam, a Roman proponował kawę, to znów pytał, czy nie jestem głodna. Z wdzięcznością przyjmowałam więc te oznaki dobroci. I kiedyś, gdy przyszłam do Sandry, w mieszkaniu czekały na mnie nowe lacie – no, papućki domowe. Od tego się zaczęło. Potem była rozmowa i... przeraziłam się uczucia, o którym mi Roman powiedział... Nauczycielka przyznaje, że wtedy sytuacja w rodzinie Śliwów nie wyglądała dobrze. Sąd rodzinny mógł odebrać ojcu dzieci. Mężczyzna musiał udowodnić, że sobie w tej roli poradzi. I tak się stało. Otrzymał status ojca samotnie wychowującego dwójkę niepełnosprawnych dzieci.

Pan Roman oświadczył się nauczycielce swej córki 30 września 2015 r. – Przeraziłam się i zniknęłam – wspomina pani od muzyki. W tym czasie jednak przygotowywała z Sandrą występ, który miał się odbyć w siemianowickim urzędzie Miasta. Poczucie obowiązku zwyciężyło. Nastał czas oswajania się z tym, co się stało. Pani Beata postanowiła, że jeśli ma zostać żoną Romana, to on musi spełnić trzy warunki: naprawić zęby, rzucić palenie i przyjąć pierwszą Komunię św., bo był tylko ochrzczony.

Modlitwy i czyny

W tym samym czasie nauczycielka dowiedziała się, że jest chora na nowotwór. Pan Roman pomógł jej przez to przejść. Sprawdził się jako mężczyzna. Oczywiście, rzucił też palenie (tak jest do dzisiaj) i poszedł do stomatologa. Spełnił także trzeci warunek. – Po operacji, gdy byłam na zwolnieniu lekarskim, chodziłam na Eucharystię – wspomina moja rozmówczyni i podkreśla, że towarzyszył jej Roman. Opowiada: – To wtedy zrodziło się w nim pragnienie przyjęcia Komunii św. Wspólnie odprawiliśmy nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Proszę sobie wyobrazić, chłop, który nigdy nie trzymał w ręce różańca, szedł ze mną codziennie do kaplicy, gdzie był wystawiony Najświętszy Sakrament, i modlił się na różańcu...

Reklama

Kolejnym krokiem było bierzmowanie, a potem ich ślub. Teraz cała rodzina mieszka w Piekarach Śląskich, gdzie pan Roman kupił żonie dom, w którym są odpowiednie warunki także dla osób niepełnosprawnych. Gdy pytam przysłuchującego się naszej rozmowie Romana Śliwy, jak on pamięta te wydarzenia, czy nie bał się oświadczyć, bez namysłu stwierdza:

– Do dzisiaj się boję (śmiech). Wtedy bałem się odtrącenia. Tak, spodobała mi się Beatka, przeurocza, ciepła osoba przychodząca na lekcje do Sandry z gitarą. Uwielbiałem słuchać, jak śpiewają. A czego teraz się boję? A pani by się nie bała stracić tego wszystkiego?

Dorośli synowie zaakceptowali wybór mamy, cieszą się jej szczęściem. Także ze strony Sandry i Daniela pani Beata, która adoptowała dzieci, nie czuła niechęci. Nową rolę przemodliła. Wspólnie ze Katolickim Stowarzyszeniem Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół Modlitwa i Czyn, z którym jest od lat związana, poszła w tej intencji na pielgrzymkę. – Prosiłam Maryję, abym potrafiła pokochać Sandrę i Daniela – wyznaje i zapewnia: – Nie mam z tym żadnego problemu. Traktuję ich tak samo jak Tomasza i Mateusza.

Odmiana losu

Reklama

Sandra – licealistka, która w tym roku zdaje maturę i marzy o studiach z psychologii, bo chciałaby pracować z dziećmi z zespołem Downa, przyznaje, że z uwagą obserwowała rozwijające się uczucie. Wspomina: – Gdy widziałam, jak tata się zmienia, jak ich miłość zmierza w kierunku małżeństwa, to miałam nadzieję, że w końcu zostaniemy rodziną... A gdy dopytuję, jaką mamą jest pani Beata, Sandra bez chwili namysłu stwierdza: – W naszym domu każdy ma mocny charakter. Mama też. Jesteśmy z tatą osobami, którym czasem trzeba powiedzieć, co mają zrobić. I mama jest w tym niezastąpiona. Poza tym, że lubi porządzić, jest bardzo kochana, godna zaufania. Właśnie jej mogę się zwierzyć i wypłakać.

Odmianę losu docenia także pan Roman, który wyznaje: – O tym, co się teraz dzieje w moim życiu i w naszej rodzinie, to ja nawet nie marzyłem. Bardzo chciałem, żeby moje dzieci nie miały takiego dzieciństwa jak ja, żeby się nie stoczyły, jak się to mnie przydarzyło. Przyznaje, że w środowisku, w którym przez lata przebywał, nie było ciekawie. Ale zmiany zapowiedział o. Tadeusz, u którego pan Roman się spowiadał przed przystąpieniem do I Komunii św. – Teraz mam wokół wspaniałych ludzi – stwierdza i dodaje: – O żonie to już nie mówię, bo to jest wisienka na torcie, który otrzymałem.

Roman Śliwa nie idealizuje swojej rodziny. Zaznacza: – Tak jak córka powiedziała: mamy ciężkie charaktery. Beatka musiała walczyć o byt, o wychowanie i wykształcenie synów, a ja przez całe dotychczasowe życie musiałem samotnie dbać o dzieci. Oczywiście, w naszej rodzinie także dochodzi do spięć. Mamy bagaż bardzo różnych doświadczeń, ale łączy nas wiara. Wiem, że bez Boga byśmy tego nie ogarnęli.

Słuchając taty, Sandra przekonuje: – Czasami człowiek musi bardzo nisko upaść, dotknąć dna, żeby się od niego odbić i znaleźć swoje miejsce. I chciałabym tym, którzy teraz mają ciężko, powiedzieć, żeby się nie poddawali, żeby uwierzyli, że w ich życiu jeszcze może być pięknie.

Wdzięczność

Potrafią docenić tych wszystkich, których spotkali na swej drodze życia: rodzinę, przyjaciół, znajomych. Są im wdzięczni za dobro, którego doświadczyli, za serdeczność, z którą się spotykają. – Wzruszyłam się – wyznaje pani Beata na zakończenie rozmowy i podkreśla: – Dziękuję Bogu, że nad nami czuwa, że tak nas prowadzi. Cały czas dziękuję Matce Bożej i nieustannie proszę o opiekę nad nami. Bo to, co się w nas dokonuje, nie jest łatwe. Oczywiście, nie wszystko jest takie super, ale dzieją się cuda w naszym życiu i za to dziękujemy Bogu i Matce Bożej.

Podziel się:

Oceń:

+2 -1
2021-03-16 11:04

Wybrane dla Ciebie

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której modlił się o. Pio

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich
Partynicach

Agata Pieszko

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich Partynicach

Pierwszą świętą, która zmarła i została kanonizowana w XX wieku, była Gemma Galgani. Święty Ojciec Pio wyznał kiedyś, że codziennie modlił się za jej wstawiennictwem, ucząc się od niej pokory i umiejętności przyjmowania cierpienia. I nie był to jedyny święty, który zafascynował się ufnym podejściem do życia i cierpienia tej młodziutkiej włoskiej dziewczyny. Święty papież Paweł VI powiedział o niej: „Córka męki i zmartwychwstania, umiłowana córka Kościoła, który sama czule miłowała”.

Więcej ...

Zwolenniczka aborcji pobiła katolicką działaczkę pro-life podczas wywiadu

2025-04-07 09:17
Zwolenniczka aborcji rzuciła się z pięściami na katolicką działaczkę pro-life

Live Action - YouTube

Zwolenniczka aborcji rzuciła się z pięściami na katolicką działaczkę pro-life

To miał być wywiad jak każdy inny. Katolicka działaczka pro-life Savannah Craven Antao przeprowadzała na Harlemie w Nowym Jorku wywiad ze zwolenniczką aborcji. To, co stało się później szokuje.

Więcej ...

Kard. Ryś: potrzebujemy ponownie odkryć wartość celebracji!

2025-04-12 13:05
Kard. Grzegorz Ryś

BP KEP

Kard. Grzegorz Ryś

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Skoro Bóg wszystko wie i wszystko może, dlaczego nie...

Wiara

Skoro Bóg wszystko wie i wszystko może, dlaczego nie...

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Niedziela Wrocławska

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Zakrwawiony mężczyzna wtargnął na ambonę w Gliwicach....

Kościół

Zakrwawiony mężczyzna wtargnął na ambonę w Gliwicach....

Wiara

"Różowe zakonnice" - nieprzerwana modlitwa, która...

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Wiadomości

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Masowa likwidacja szkół wiejskich

Felietony

Masowa likwidacja szkół wiejskich

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Wiadomości

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom...

Wiara

Dlaczego Kościół sprzeciwia się stosunkom...