W Nowym Testamencie nie znajdziemy pojęcia „Trójca” na określenie Boga, w którego wierzą chrześcijanie. To jednak, że wierzą w Ojca, Syna Bożego – Jezusa Chrystusa i Ducha, który uświęca, jest jednoznaczne. Dopiero po niemal dwóch wiekach na Wschodzie św. Teofil z Antiochii (zm. pod koniec II wieku) jako pierwszy zastosował w odniesieniu do Boga chrześcijan greckie pojęcie Trias, a w języku łacińskim jako pierwszy Tertulian (zm. 240 r.) odwołał się do pojęcia Trinitas. Dzięki tym dwóm autorom starożytnym miano Trójcy na trwałe zostało wpisane do wiary, pobożności i teologii i stało się jakby syntezą chrześcijańskiego wyznania wiary. Z biegiem czasu, spójnie z tradycją biblijną, w której świętość jest najwznioślejszym i najbardziej wyróżniającym przymiotem Boga, chrześcijanie dodali do Trójcy miano: „Święta” bądź „Przenajświętsza”, co jest nawet bardziej właściwe.
Wiara w Trzy Osoby Boskie, tzn. Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, czyli Trójcę Przenajświętszą, stanowi zatem podstawę całej chrześcijańskiej budowli wiary. „Z Trójcy jesteśmy” – mawiali Ojcowie Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Teofanie trynitarne
Reklama
Biblijne opisy objawienia się Trójcy Świętej odnajdujemy w Nowym Testamencie w kilku wydarzeniach, które nazywamy teofaniami trynitarnymi. Chronologicznie biorąc, tajemnica Trzech Osób Boskich ukazuje się po raz pierwszy w wydarzeniu zwiastowania Maryi, opisanym w Ewangelii według św. Łukasza (1, 26-35). Ewangelista odsyła tam do Pana Boga, czyli Najwyższego i Ojca, do Jego Syna – Syna Bożego („Święte”) oraz do Ducha Świętego. Maryja jawi się jako pierwsza, której objawia się Trójca i czyni w Niej swoje mieszkanie, zapowiadając równocześnie, że podobnie będzie się działo w każdym chrześcijaninie.
Kolejnym wydarzeniem, które ukazuje tajemnicę Trzech, jest chrzest Jezusa w Jordanie. Ojciec z nieba ogłasza, że Jezus jest Jego „Synem umiłowanym”, i zstępuje na Niego Duch Święty. W sposób bardzo zbliżony nastąpiło objawienie Trójcy w wydarzeniu przemienienia Chrystusa na górze Tabor. Święty Paweł wyraźnie ukazuje wydarzenie zmartwychwstania Jezusa jako wydarzenie trynitarne, tzn. takie, w którym ukazują się Ojciec, który wskrzesza Chrystusa, Jezus, który powstaje z grobu Boską mocą, oraz Duch Święty, który Go ożywił.
Od początku do końca życie Jezusa upływa pod znakiem dogłębnej więzi z Ojcem i Duchem Świętym, o czym niejednokrotnie sam mówi. Jego więź z Ojcem wyraża się przede wszystkim w Jego modlitwie, która jest związana ze słowem Abba (Ojcze), a także w powracających zapowiedziach udzielenia Ducha jako daru wypływającego z Jego śmierci i zmartwychwstania.
Reklama
W Nowym Testamencie, wraz z rozwojem świadomości chrześcijańskiej, zaczynają się pojawiać formuły religijne, które mają na celu jakby streszczenie chrześcijańskiej wiary w jej odniesieniu do Trzech Osób Boskich. Święty Paweł stosuje je zwłaszcza w adresach swoich listów oraz w ich zakończeniach. W zakończeniu Drugiego Listu do Koryntian zawarł bodaj najbardziej dojrzałą formułę trynitarną, gdy zapisał: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi” (13, 13). Jest to formuła, która nie tylko ukazuje nam Trójcę, ale także wskazuje na Jej więź z wierzącym, o czym świadczą słowa: „łaska”, „miłość” i „dar jedności”. Są to słowa, które wyrażają relację Osób Bożych z człowiekiem, a jednocześnie zawierają ideę ich łaskawego udzielania się człowiekowi. Podobne znaczenie ma formuła chrzcielna z Ewangelii św. Mateusza: „Udzielajcie chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (por. 28, 19). Osoby Boże nie są zamknięte w sobie ani nie są zwrócone tylko do siebie, ale są skierowane do człowieka, aby zgodnie z zapowiedzią Chrystusa uczynić z niego swoją świątynię i mieszkanie.
Nie jest to prawda zarezerwowana w swojej treści tylko dla teologów, aby starali się wykazać jej niesprzeczność logiczną, ale skierowana jest do wszystkich wierzących. Jest to prawda, która powinna coraz bardziej stawać się żywym oddechem naszych dusz i inspiracją do czynnego życia chrześcijańskiego.
Odpowiedź wiary
Z tej racji już św. Paweł opisuje życie chrześcijańskie jako osobową więź z poszczególnymi Osobami Bożymi, pokazując, jak mogą się one stać żywym doświadczeniem wierzącego. Teologia św. Pawła znalazła bezpośrednie i głębokie odzwierciedlenie w Mszy św. Możemy więc zaczerpnąć z liturgii inspirację dla pogłębienia naszej osobowej relacji z Trzema Osobami, a w ten sposób uczynić całe nasze życie rzeczywistym wyznaniem wiary w Trójcę Przenajświętszą.
Relację z Bogiem Ojcem w najwyższym stopniu kształtuje postawa Jego uwielbienia, adoracji, oddawania Mu czci (doksologia). W czasie Mszy św. dobrze wyrażają ten fakt hymn Chwała na wysokości oraz zakończenie modlitwy eucharystycznej, w której kapłan mówi: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie Tobie, Boże Ojcze Wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To Bóg Ojciec jest ostatecznym Adresatem uwielbienia w Kościele.
Reklama
Relację z Jezusem Chrystu„sem najlepiej kształtuje pamięć o Jego życiu, a zwłaszcza o Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu (anamneza). Liturgia mszalna stale nam o tym przypomina, ponieważ w swojej zasadniczej części jest ona pamięcią o Jego życiu, co wyrażają Liturgia Słowa, zwłaszcza czytanie Ewangelii, a także modlitwa eucharystyczna, opowiadająca o końcu Jego ziemskiego życia, czyli męce i śmierci, oraz o Jego zmartwychwstaniu. Pamiętać o dziele zbawczym Chrystusa dla nas i dla naszego zbawienia to trwać w relacji z Nim jako Synem Bożym.
Relację z Duchem Świętym kształtuje wzywanie Go w naszej modlitwie, aby dokonywał przemiany nas i naszych dzieł (epikleza). W kluczowym momencie Mszy św. kapłan kieruje do Ojca prośbę o zesłanie Ducha Świętego, aby dokonał przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, a następnie prosi także o to, by dokonał On jednoczącej przemiany celebrującej wspólnoty. Dojrzała relacja z Duchem Świętym może i powinna się zatem wyrażać w prośbie o Jego zstępowanie i przemieniające działanie.
W tych trzech relacjach wyraża się i niejako syntetyzuje nasza wiara w Ojca, Syna i Ducha Świętego. Nie ma najmniejszych podstaw, by traktować wiarę w Trójcę Przenajświętszą jako wiarę odległą od naszych możliwości jej przeżywania i adekwatnego rozumienia, nawet jeśli jest ono tylko cieniem rzeczywistości Bożej. W tej wierze nie chodzi o jakieś zagadki logiczne, jak często się sądzi. Nie chodzi też o zakwestionowanie matematyki, że 1+1+1=1, jak niekiedy słyszy się nawet w kazaniach. To, o co w niej chodzi, spójnie wyraża prefacja mszalna o Trójcy Przenajświętszej: „Ty [Ojcze Święty] z Jednorodzonym Synem Twoim i z Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo, wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie”. Choć Trójca jest ponad naszym rozumem, a wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia – to przeżywanie w wierze tej Tajemnicy nie wykracza poza nasze możliwości.