Pierwszy Exodus Rodzin, czyli spotkanie rodzin diecezji zamojsko-lubaczowskiej w Górecku Kościelnym rozpoczęło się od Eucharystii w sanktuarium św. Stanisława Biskupa Męczennika. – Chcieliśmy dać rodzinom możliwość wspólnego spędzenia czasu w sposób wartościowy – zaznaczał współorganizator wydarzenia i proboszcz parafii w Górecku Kościelnym ks. Jarosław Kędra. – Możemy dziś zauważyć, że rodziny przeżywają różne problemy, kryzysy i trudności, dlatego myślę, że nasze spotkanie jest niejako odpowiedzią na te właśnie problemy, ponieważ chcemy, aby rodziny wspólnie ze sobą spędzały czas. Aby miały czas na wspólną zabawę, na zrobienie czegoś fajnego razem, ale też na posłuchanie ciekawej konferencji, zagadnień dotyczących małżeństwa, rodziny i związanych z tym różnych problemów. Pragniemy, aby to nasze spotkanie było dobrą inspiracją do tego, aby rodziny mogły wspólnie ze sobą rozmawiać, spędzać razem wolny czas i wspólnie odpoczywać, ciesząc się swoją obecnością – podkreślił.
Reklama
– To spotkanie jest doskonałą okazją do formacji rodzin naszej diecezji, aby pokazać, że rodzina jest silna, że wiele jest rodzin, które przeżywają swój czas i swoje życie z Panem Bogiem, które chcą pobyć ze sobą, porozmawiać, pomodlić się, posłuchać czegoś wartościowego, bo temu też służą nasi goście, których zaprosiliśmy, aby pomogli rodzinom w formowaniu się, w budowaniu swojej jedności, miłości i pokoju. My cały czas się rozwijamy, każdego dnia przychodzą nowe doświadczenia i cały czas wchodzimy w kryzysy, które paradoksalnie są bardzo potrzebne. Aby te kryzysy dobrze przejść i je przezwyciężyć, musimy się formować i powinniśmy wiedzieć, jak to zrobić. Rodzina jest wartością, która jest postrzegana – nawet przez młodych ludzi, jako wartość bardzo pożądana. Problem jest taki, że ich marzenia i plany często weryfikowane są przez rzeczywistość. Okazuje się, że dużo związków się rozpada, wiele osób jest samotnych. Dlatego chcemy przez Exodus Rodzin pokazać, że warto inwestować w rodzinę, w relacje małżeńskie i rodzinne, bo to rozwija człowieka. A rodzina nabiera blasku dopiero w Chrystusie, więc z Niego czerpiemy siłę do tego, aby być pięknym – wyjaśnił ks. Maciej Lewandowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na drodze powołania
– Rodzina powinna być z natury wspólnotą, ale w dzisiejszym świecie wiemy, że nie często tak jest. Człowiek, aby się rozwijać, aby „latać” wysoko, musi mieć jakąś formację, jakiś klucz do lotu. I dlatego warto się zastanowić, jak to wygląda u mnie w rodzinie, jak realizujemy w swojej rodzinie obowiązki, zadania i czy ma to właśnie taki, aerodynamiczny kształt, który nam pozwala „latać”, czyli wykorzystywać maksymalnie nasze zdolności, talenty, umiejętności, czas, energię wszystkich członków naszej rodziny. W rodzinie każdy ma swoje miejsce, każdy ma wielkie możliwości, którym trzeba dać przestrzeń do rozwoju – zwrócił się do rodzin pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek.
Reklama
Spotkanie odbyło się pod hasłem „Powołanie i droga”, a znaczenie tego hasła wyjaśniał ks. Krzysztof Porosło, wykładowca na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II i centralny duszpasterz akademicki archidiecezji krakowskiej. – Małżeństwo jest powołaniem, dlatego że staje się bardzo konkretnym znakiem obecności i działania Pana Boga. Powołanie warto rozumieć jako zaproszenie Pana Boga do osiągnięcia szczęścia, jako współpracę Pana Boga z człowiekiem, człowiekiem, który pyta Pana Boga, co będzie najlepszą drogą dla mnie, co będzie najlepszą z możliwości do zrealizowania potencjału mojego życia, ale jednocześnie to działanie Pana Boga, Jego łaski w decyzjach, które człowiek podejmuje. I ci konkretni małżonkowie w pewnym momencie swojego życia rozeznając, że dla nich drogą do osiągnięcia zbawienia, nieba i wiecznego szczęścia będzie wejście w tę wspólnotę miłości. I Pan Bóg w tę decyzję, tych konkretnych ludzi, którzy sobie powiedzieli „tak, chcę z tobą to życie spędzać”, wchodzi swoją łaską. Powołanie się dokonuje i w decyzji tych dwojga ludzi, a równocześnie zaczyna się ich wspólna droga do osiągnięcia wiecznego szczęścia – wyjaśnił.
Przyszłość jest w rodzinie
– Bez rodziny nie ma przyszłości – tłumaczyła Anna Szmidt należąca wraz mężem do Domowego Kościoła. – Domowy Kościół to wspólnota, gdzie rzeczywiście się formujemy jako małżeństwo i rodzina. Ludzie, którzy nie należą do wspólnot, bądź są w takich, które nie są nastawione na formację małżeństwa, mogą skorzystać właśnie z takiego dnia jak Exodus Rodzin. Jest to takie miejsce, gdzie mogą się spotkać wszyscy razem – mąż, żona, dzieci i w piękny oraz wartościowy sposób zintegrować się z innymi rodzinami, a przy okazji posłuchać bardzo mądrych katechez, konferencji i świadectw, aby przybliżyć się do Pana Boga, do Jezusa Chrystusa i przyjąć Go jako swojego Pana i Zbawiciela. I tak jak powiedział podczas kazania ks. Krzysztof Porosło: „Oddać Mu swoje serce dzisiaj, nie jutro”. Wiemy, co się dzieje z rodzinami, że rodzina nie jest już dziś modna. Rodziną nazywa się całkowicie inne związki niż związek mężczyzny i kobiety. Trzeba pamiętać, że zarówno w kwestii narodu, jak i Kościoła jesteśmy silni właśnie rodziną, bo jeśli rodzina jest zdrowa, dzieci są wychowywane w wierze katolickiej, w prawdziwych wartościach, to mamy przed sobą przyszłość – dodała.
Świadectwo miłości
Reklama
O swoich motywacjach do uczestnictwa w Exodusie Rodzin mówili Jolanta i Grzegorz Pluta. – Jest to bardzo ciekawe przedsięwzięcie zarówno na tle integracyjnym, jak i ewangelicznym. Ponadto nasze dzieci uczestniczyły w Exodusie Młodych, były tym wydarzeniem zachwycone, więc nas też to zaciekawiło i dlatego tu jesteśmy. Chcieliśmy spędzić niedzielę razem – z przyjaciółmi, ze sobą i przede wszystkim z Panem Bogiem – tłumaczyli. – To jest takie wyjątkowe święto rodzin i myślę, że jest dziś taka potrzeba, aby we współczesnym świecie promować rodziny, spędzać wspólnie czas, pokazywać alternatywę dobrego spędzania niedzieli. Stworzenie rodziny i zawarcie sakramentu małżeństwa to wyjątkowe świadectwo miłości dwojga ludzi. Jednak tę relację trzeba ciągle pielęgnować, a takie spotkanie jak to, daje nam konkretne wskazówki, co robić, by to życie było szczęśliwe, zanurzone w Bogu, w jaki sposób spędzać czas z dziećmi, jak się kochać i szanować wzajemnie każdego dnia, dlatego to spotkanie jest takie ważne – dodała Dorota Rybak.
Sens życia
– Rodzina to sens życia i trzeba o nią dbać każdego dnia – mówił Mariusz Pawluk. – Zdecydowaliśmy się przyjechać tutaj całą rodziną, gdyż należymy do wspólnoty Domowego Kościoła i chcieliśmy spędzić ten czas z innymi ludźmi, którzy mają podobne podejście do życia, podobne wartości i priorytety. Jest to dla nas wyjątkowe doświadczenie. Możemy poznać osoby z innych miejscowości, a co najważniejsze zbliżyć się do Pana Boga. Dla mnie rodzina jest sensem życia i największą radością, gdy obserwuję dorastanie naszych dzieci, nasz wspólny rozwój, dojrzewanie, a jak przychodzą kryzysy to staramy się je najprościej jak się da rozwiązać. Przede wszystkim wówczas dużo rozmawiamy prowadząc dialog małżeński, klękamy razem, modlimy się wieczorem zarówno rodzinnie, jak i sami we dwoje. To przełamuje lody oraz kłótnie i sprawia, że jeszcze bardziej się zbliżamy do siebie i umacniamy naszą relację – zaznaczył.
W programie Exodusu Rodzin znalazły się konferencje ks. dr. Krzysztofa Porosło oraz Małgorzaty i Krzysztofa Nycz, świadectwo naukowca i historyka Roberta Derewendy oraz modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia. Spotkanie zakończył koncert uwielbienia z Zespołem Guadelupe. Nie zabrakło oczywiście czasu na wzajemną integrację, a także wielu atrakcji dla dzieci. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła Niedziela Zamojsko-Lubaczowska.