Reklama

Niedziela w Warszawie

Harcmistrz w koloratce

Ks. hm Jarosław Kuśmierczyk

Archiwum ks. Jarosława Kuśmierczyka

Ks. hm Jarosław Kuśmierczyk

Od ponad 35 lat jest harcerzem. To pasja – mówi. Pasja życia z ludźmi, poznawania świata, radzenia sobie w życiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielu jest harcerzy wśród duchownych. Kilkudziesięciu instruktorów, w ZHP, ZHR i Zawiszakach. A jeszcze mniej kieruje hufcami czy szczepami. Najwyżej kilku, a jednym z nich jest ksiądz proboszcz harcmistrz Jarosław Kuśmierczyk, komendant szczepu z podwarszawskiego Nadarzyna. Szczep Drużyn Harcerskich i Zuchowych „Wataha” im. Żołnierzy Wyklętych ZHP – taka jest jego pełna nazwa, ma siedzibę tam, gdzie ks. hm Kuśmierczyk: w domu parafialnym przy parafii św. Jana Pawła II w Ruścu.

Życie ze świętym

Powstała trzy lata temu parafia jest drugą w archidiecezji pod wezwaniem św. Jana Pawła II. Ks. Kuśmierczyk, nie mógłby sobie wyobrazić lepszego patrona. – To wielki autorytet, którego nauczanie musimy odkrywać i przypominać – uważa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie księdza pewnie nieprzypadkowo wiąże się z postacią świętego. Jest proboszczem parafii, ale także uczy w liceum w Nadarzynie, które też ma za patrona św. Jana Pawła II.

Parafię tworzy 2 tys. osób, ale okolica dopiero zapełnia się, zabudowuje. Kaplica na parterze domu parafialnego – ozdobionego wielką repliką pieczęci parafialnej z podobizną Jana Pawła II – na razie wystarczy. Także na spotkania harcerzy.

Ks. Kuśmierczyk ma trzyletnie doświadczenie w pracy duszpasterskiej w Ruścu. Ale nie szedł w nieznane. Prawie 10 lat był wikariuszem w parafii św. Klemensa w Nadarzynie, z której została wydzielona nowa parafia.

Zmienił miejsce zamieszkania, ale ludzie są ci sami. To był niezły pomysł zwierzchników – proboszcza z Nadarzyna ks. Andrzeja Wieczorka i kard. Kazimierza Nycza – dać tu kogoś, kto zna ludzi, kogo ludzie znają i – dodajmy – lubią. I pozwalają na aktywność w harcerstwie.

Trzeba wybierać

Harcerstwo to nie tylko bieganie w getrach i krótkich spodenkach czy śpiewanie przy ognisku. Do takiego pewnie ks. Kuśmierczyk nigdy by nie wstąpiłby. To przygotowanie do dorosłości i nauka odpowiedzialności. Harcerzem został dzięki nauczycielowi, który był wielkim autorytetem dla młodzieży. Wstąpił jako ostatni z grupy kolegów, ale został od razu zastępowym.

Reklama

– Zacząłem, co rzadkie, nie od szeregowego harcerza, ale funkcyjnego – mówi ks. Kuśmierczyk. Jeszcze w liceum – w swoich rodzinnych Starachowicach – zdobył stopień instruktorski – został podharcmistrzem.

Im bliżej matury, tym szybciej pojawia się problem czasu. Brakuje go, wielu wtedy odchodzi. Po maturze znów trzeba wybierać. Albo kończy się przygodę z harcerstwem, albo idzie się w kierunku bycia instruktorem; przewodnikiem, kimś, kto wskazuje drogę, jest wzorem, wychowuje przez swój własny przykład.

Z wilkiem w nazwie

Po drodze było jeszcze wojsko, praca w szpitalu. Po wstąpieniu do Seminarium Duchownego phm. Kuśmierczyk nie uczestniczył w pracach drużyny. Seminarium ogranicza kontakty. Ale związek z harcerstwem zachował; gdy trzeba było pomóc w prowadzeniu obozu, śpieszył z pomocą. W obozach brał udział co roku.

Po święceniach opiekował się drużyną ZHR w parafii na warszawskich Bielanach, ale nie od razu włączył się w prace instruktora. Zrobił to, gdy był już wikariuszem w Nadarzynie. Zastał tam drużynę, która powoli podupadała. Z 15 osób z czasem zrobiły się dwie drużyny, potem trzy. A z czterech utworzono prawie 10 lat temu – szczep – „Watahę”, którego ks. hm Kuśmierczyk został komendantem.

Nazwa „Wataha” wydaje się naturalna: każda z drużyn w nazwie ma jakiegoś wilka: gromady zuchowe – to „Wilczęta z Wrzosowiska” i „Radosne Wilczęta”, a drużyny harcerskie to „Wilki” i „Impeesa”. Ta ostatnia nazwa pochodzi od tego, jak Zulusi nazywali gen. Roberta Baden-Powella, twórcę skautingu.

Więcej niż etat

Czynni instruktorzy w koloratkach muszą mieć sporo samozaparcia, żeby obok zwykłej posługi znaleźć czas na harcerstwo i służbę instruktora. Ks. Kuśmierczyk jest człowiekiem szczególnie zajętym. Jest proboszczem, duszpasterzem, kieruje szczepem, prowadzi zajęcia – na więcej niż etacie – w liceum, szkole podstawowej i przedszkolu. Jak twierdzi, nie jest to takie trudne: decyduje powołanie i pasja.

Reklama

Harcerstwo jest świetną przestrzenią do ewangelizacji i przebywania z młodzieżą. Harcerstwo ks. Kuśmierczyka, łączącego posługę kapłańską i służbę instruktorską, nawiązuje do przedwojennych tradycji wychowania w duchu służby Bogu, Polsce i Polakom.

Dzięki pracy w szkołach ks. Kuśmierczyk ma lepszy kontakt z młodzieżą i rodzicami. Procentuje to m.in. aktywnością młodych w harcerstwie. Czy młodzi ludzie chętnie wstępują do harcerstwa? W dobie internetu, smartfona i facebooka – mniej chętnie niż kiedyś. Harcerstwo nie jest aż tak atrakcyjne – ocenia ksiądz. Decyduje zwykle przykład rówieśników, którzy już wstąpili.

Do zuchów często przyprowadzają rodzice. – Widzą, że to jest bezpieczne miejsce, że nikt im dzieci nie skrzywdzi, głupot obyczajowych im do głowy nie nakładzie – mówi ks. Kuśmierczyk. Harcerstwo jest postrzegane jako miejsce, które wychowuje, a nie psuje.

Z życia szczepu

Z czasem „Wataha” przyjęła imię Żołnierzy Wyklętych. Nie obyło się bez kontrowersji, niektórzy na to imię kręcili nosami. Ale nazwa ostatecznie ocalała. Współpracują z Fundacją Niezłomni im. Łupaszki, która pracuje przy identyfikacji szczątków „Wyklętych”.

Odnalazła i zidentyfikowała m in. miejscowego Wyklętego – por. Karola Łoniewskiego ps. Lew, żołnierza Szarych Szeregów, AK i WiN, powstańca warszawskiego, zamordowanego przez komunistów w 1948 r. Na wsparcie Fundacji prowadza regularne kwesty. W czasie tegorocznej, prowadzonej 1 listopada na cmentarzu w Nadarzynie, zebrali sporo ponad 2 tys. Pomagają przy organizacji uroczystości, nie tylko tych związanych z „Wyklętymi”.

Co roku jesienią organizują gry gminne, które mają uwrażliwiać na dużą i małą ojczyznę, miejsce, gdzie żyją. W tym roku, w połowie października, motywem przewodnim było 200-lecie polskiego romantyzmu, w okrągłą rocznicę pierwszego wydania mickiewiczowskich Ballad i romansów.

Reklama

W naturalnym środowisku

Gra polegała na tym, że zuchy i harcerze z „Watahy” musieli odnaleźć punkty w różnych miejscach Nadarzyna, odszyfrowując wiadomości, recytując Inwokację, mierząc się ze znajomością twórczości polskich romantyków i z udzielaniem pierwszej pomocy. Na zakończenie na Pastewniku czekała na wszystkich grochówka – to też tradycja „Watahy”.

Poza tym organizują akcje letnie (obozy) i zimowe (zimowiska), do których przygotowania trwają miesiącami, współorganizują Harcerski Rajd Świętokrzyski. Takie wspólne wyjazdy są ważne, bo ludzie lepiej się poznają.

Wspomagają też potrzebujących, prowadząc zbiórki artykułów spożywczych przy współpracy z Caritas, włączają się w gminne akcje sprzątania lasu. I sami sprzątają las, który przecież – jak zaznacza komendant ks. Kuśmierczyk – jest naturalnym środowiskiem życia wilków.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2022-11-15 13:50

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Służyć Bogu i Polsce

Paweł Siciński

Więcej ...

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Wielki Czwartek we Wschowie z biskupem Tadeuszem

2024-03-28 22:04
Wschowa

Krystyna Pruchniewska

Wschowa

Liturgii Wieczerzy Pańskiej w kościele pw. św. Stanisława we Wschowie przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...