Trzeba przyznać, że tradycja związana z błogosławieniem pokarmów na stół wielkanocny cieszyła się dotąd ogromnym zainteresowaniem do tego stopnia, że praktykował ją znacznie większy odsetek rodaków, niż wynikałoby to z metryk chrztu świętego! Czy to dobrze, czy źle?
Skoro z koszyczkami przybywają do świątyń ogromne rzesze ludzi, w tym małe dzieci – jest to niezwykła szansa do wykorzystania! Jeśli jednak nie zostanie ona oparta o świadomy akt wiary – szybko zniknie lub stanie się źródłem drwin i nikogo do niczego nie przekona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W jednej z parafii mazurskich podczas Mszy św. w Niedzielę Palmową, w ramach kazania rekolekcyjnego, rozdałem dzieciom z klas II i III zawartość koszyka na święconkę. Dzieci miały 5 minut, by podejść do swoich rodziców i poprosić o wyjaśnienie, dlaczego dany pokarm czy przedmiot miał być przyniesiony do poświecenia w Wielką Sobotę. Dla zmyłki dołożyłem scyzoryk i drewniany flet. Efekt tego sondażu był porażający: żadne dziecko nie uzyskało prawidłowej odpowiedzi; jajko (pisanka) zostało zgniecione, a chłopiec ze scyzorykiem uciekł z nim z kościoła. Jedynie dziewczynka odnosząca flet zeznała: „Tatuś powiedział, że ten flet w koszyczku jest po nic”.
Co i dlaczego powinno znaleźć się w wielkanocnym koszyku?
Każdy z tych produktów ma swoją symboliczną wymowę i warto ją znać. „Zestaw obowiązkowy” wygląda następująco:
Reklama
• Baranek wielkanocny (z masła, z cukru, z ciasta) – symbol Chrystusa Zmartwychwstałego, przenoszący myśl do nocy paschalnej;
• Jajka (pisanki/kraszanki) – znak nowego życia, budzący radość w sercach;
• Chleb i wszelkie wielkanocne pieczywa – pamiątka chleba, którym Jezus nakarmił lud na pustkowiu i który w Wieczerniku przemienił w swoje Ciało;
• Pokarmy mięsne, chrzan, pieprz i sól – spożywane na pamiątkę baranka paschalnego;
• Inne pokarmy (ser, ciasta) – zapowiedź uczty niebieskiej w Królestwie Zmartwychwstałego Pana.
Pokarmy do błogosławienia wkłada się do wiklinowego koszyka, wyłożonego białą serwetką, a sam koszyk przystraja gałązkami bukszpanu, których zieleń wyraża nadzieję Zmartwychwstania. Wszystko przykrywamy białą serwetką.
Czego nie powinno być w koszyczku ze święconką?
Z całą pewnością wszelkich napojów alkoholowych, telefonu, zabawek – żadnych przedmiotów użytkowych. (Podobno zdarzają się nawet chipsy i hamburgery od McDonalda czy guma do żucia). Należy pamiętać, że święconka to nie promocyjna paczka z pełnym asortymentem i nie musi w niej być wszystko.
A co mają wspólnego ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa czekoladowe zajączki?
Reklama
Jedna z teorii mówi, że zwierzak ten symbolizuje przekupionych strażników grobu Pana Jezusa. Mieli oni (za spore pieniądze) kłamać, że gdy spali na warcie pilnując grobu – widzieli uczniów Jezusa, którzy nocą wykradli Jego ciało (zob. Mt 28, 11-15). Spali i wiedzieli? Jak to możliwe? Myśliwi twierdzą, że tylko zajączek potrafi spać z otwartymi oczami. Czyli raczej nie mamy się czym chwalić, wkładając czekoladowego zajączka do zestawu święconkowego, skoro przypominałby płatnych kłamców. Inna teoria głosi, że skoro zając śpi z otwartymi oczami, to jako pierwszy zobaczył cud zmartwychwstania.
Kiedy spożywamy poświęcone pokarmy?
Okazuje się, że obecnie i to wymaga instrukcji! Święconkę spożywa się „legalnie i liturgicznie” w poranek wielkanocny podczas świątecznego śniadania, dzieląc się poświęconymi jajkami i składając sobie życzenia.
I tylko żal osób, dla których powrót do domów ze święconką stanowi kwintesencję świętowania – bez udziału w Wigilii Paschalnej czy wielkanocnej Eucharystii. A może w tym roku będzie wszystko tak, jak być powinno? Warto o to zadbać – i dla siebie, i dla tych, wśród których żyjemy.