Siostry Dominikanki z macierzystego klasztoru w Wielowsi do Świąt Wielkanocnych przygotowują się jak w każdej rodzinie. Na początek wielkie sprzątanie całego domu łącznie z tradycyjnym myciem okien oraz ustaleniem listy wypieków. – Odpowiednio wcześniej ustalamy jakie ciasta będziemy piec, co ugotujemy, żeby sporządzić listę zakupów. Za stronę kulinarną odpowiedzialne są dwie dzielne siostry, którym w takim wzmożonym czasie pomagają inne – mówi s. Kolumba. Królem wypieków w klasztorze, zarówno na Boże Narodzenie jak i na Wielkanoc, jest oczywiście makowiec, który uwielbiają wszystkie mieszkanki, ale nie tylko. – Pieczemy również serniki i obowiązkowo mazurki i oczywiście babki, babeczki, zwłaszcza drożdżowe. Pieczemy również baranki, mimo, że każdego roku obowiązkowo kupujemy czekoladowe caritasowskie – mówi z uśmiechem siostra przełożona.
Dodatkowe obowiązki
Reklama
Poza obowiązkami w domu, siostry dominikanki aktywnie włączają się w życie parafii. Czas poprzedzający Triduum Paschalne oraz same święte dni, to wytężona praca. Obok codziennych obowiązków dochodzi przygotowanie Ciemnicy i Grobu Pańskiego w kościele parafialnym sąsiadującym z klasztorem przez ulicę. Młodsze siostry, śpiewające w scholi parafialnej, przygotowują pieśni na Triduum oraz Zmartwychwstanie Pańskie, by ułatwić parafianom głębsze przeżycie tego świętego czasu. – W kaplicy klasztornej nie przygotowujemy ani Ciemnicy, ani Grobu Pańskiego, a jedynie symboliczną dekorację. W Wielki Czwartek na ołtarzu pojawia się kielich i winogrono, w dzień śmierci Jezusa na krzyżu ciernie i złamana róża. Symbol, ale wiele mówiący – mówi s. Kolumba. – Swoje przypisane modlitwy zakonne w Wielki Piątek i Wielką Sobotę odmawiamy w kościele parafialnym, nie w kaplicy, adorując Pana Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skupienie, wyciszenie i radość
Wielki Czwartek, dzień ustanowienia Eucharystii w wielowiejskim klasztorze jest przeżywany uroczyście, co wynika z eucharystycznego charyzmatu zgromadzenia. Od tego dnia wieczorem w całym klasztorze panuje atmosfera wyciszenia i zagłębiania się w przeżywanie Męki Zbawiciela. Z racji na dużą ilość mieszkanek, w Wielką Sobotę siostry nie przygotowują koszyków do poświęcenia, natomiast po porannej Rezurekcji w niedzielę, zanim zasiądą do świątecznego śniadania, ojciec kapelan tradycyjnie święci pokarmy ustawione na stołach w refektarzu. – Dzielimy się święconym jajkiem, składamy sobie życzenia i są nawet prezenty od zajączka, bo jesteśmy grzeczne – uśmiecha się s. Kolumba. W Poniedziałek Wielkanocny młodsze siostry dbają, by tradycji lanego poniedziałku stało się zadość i zdarza się, że dolny korytarz tonie w wodzie.
– Święta to okazja do składania sobie życzeń. Dlatego trwając jeszcze w okresie Zmartwychwstania Zbawiciela, życzę przede wszystkim pokoju, w sercach, ale także wokół nas, w naszej ojczyźnie, świecie. Życzę nadziei, której nam bardzo potrzeba, która pomaga nam odważnie żyć i odważnie iść do przodu. I mądrości wypływającej z nadziei, która nauczy nas oddzielać prawdę od fałszu, pozwoli dostrzec ogrom dobra dziejącego się w świecie i nie pozwoli ulec manipulacji. Czerpmy tę nadzieję i mądrość ze Zmartwychwstania Chrystusa – mówi s. Kolumba.