Połączone siły Stowarzyszenia Rozpaleni Duchem wspólnie z parafią Przemienienia Pańskiego w Sanoku i Akademią Wokalno-Aktorską MF. Artis z Brzozowa wystawiły na deskach Sanockiego Domu Kultury spektakl Musical o (nie) wiernej Polsce.
Łączy pokolenia
Piękna siła przekazu, tańca, muzyki i śpiewu poruszyła wypełnioną po brzegi widownię. Na deskach Domu Kultury zaprezentowało się ponad 100 artystów-amatorów. Musical o (nie)wiernej Polsce połączył pokolenia. Był żywą lekcją historii wprowadzającą w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Bezpłatne wejściówki rozeszły się na długo przed premierą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Musical jest już trzecią dużą inicjatywą Stowarzyszenia Rozpaleni Duchem. Jako pierwsze powstało przygotowane w bożonarodzeniowym klimacie przedstawienie Dziewczynka z zapałkami. Jego treść podejmowała trudne dla współczesnego człowieka zagadnienia moralne. Następnie, na uroczystość Zesłania Ducha Świętego, zorganizowano koncert muzyki chrześcijańskiej pt. Rozpaleni Duchem, aż w końcu w Musicalu o (nie) wiernej Polsce pokazano wartości patriotyczne. – Nigdy nie możemy zapomnieć wielkich, a zarazem zwykłych polskich patriotów, którzy po prostu kochali naszą ojczyznę. Jednak historia ich życia pokazuje, że często była to miłość połączona z wiernością aż po przelanie krwi. Dziś wszyscy – dzieci, młodzież a nawet dorośli sprzedają chrześcijańskie wartości za ochłapy płytkiego i wygodnego życia. Pojawiają się jednak i tacy, którym zależy na wszechstronnym rozwoju i chcą przekazać lokalnej społeczności, swoim rodzinom, znajomym, dzieciom i młodzieży fundamentalne wartości. Temu służy Musical o (nie) wiernej Polsce – mówił ks. Dominik Długosz, autor scenariusza i reżyser. Chciałbym, żeby w serce każdego z nas wpisały się słowa: „Myśleli o Tobie, umierając. Pamiętaj o nich, żyjąc”. I tą pamięcią jest właśnie nasz musical – podkreślił ks. Długosz.
Duch patriotyzmu
– To swego rodzaju hołd dla tych, którzy oddali życie za naszą wolność. Oni nie byli ,,aktorami”, nie uczyli się roli i nikt ich do tego nie przygotowywał. Kule były prawdziwe, a śmierć okrutna – powiedział wzruszony Marcin Kulikowski. – W przygotowaniu musicalu piękne jest to, że nie ma tu lepszych i gorszych. Każdy miał swój wkład. Jedni przygotowywali stroje, dekoracje, posiłki, a drudzy zapewniali transport, zakupy, makijaże, plakaty i nagrywali filmiki. Spektakl został wystawiony głównie amatorskimi siłami, a w role wcieliły się osoby, które z inscenizacjami musicalowymi na co dzień mają niewiele wspólnego. Połączył ich duch patriotyzmu – dodał ks. Długosz.
Na scenie i wśród widowni zobaczyliśmy trzy pokolenia Polaków. Ksiądz Dominik po raz kolejny pokazał, jak wiele można zrobić, gdy jest „otwarte” serce.