Studiuje jeszcze na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, a ma już swój rozpoznawalny styl. Wystawę malarstwa Ewy Kwiatkowskiej można było ostatnio oglądać w galerii "U Teresy" na
wrocławskim Biskupinie. Obecnie jej obrazy pojawiają się w sprzedaży.
Kolorem, który kocha najbardziej, jest niebieski. - Dlaczego? Nie wiem. Rozłożę paletę barw, a błękity i tak wyjdą - mówi sama. Lubi abstrakcję, bo - jak argumentuje - realizm
ma za sobą. Za każdym razem temat pracy jest mocno przemyślany. - To jest realizm kontrolowany - śmieje się pani Ewa. Jest osobą bardzo pogodną, co też widać w jej pracach.
Nawet niebieskości - z natury zimne i przenikliwe - w jej wykonaniu są ciepłe.
- Ewa Kwiatkowska jest osobą ze wszech miar uzdolnioną - mówią o niej jej znajomi. Równolegle do zwykłej szkoły podstawowej ukończyła też muzyczną - gra m.in. na gitarze i akordeonie.
Potem była w szkole średniej w klasie artystycznej. Tylko jednego roku - w klasie czwartej - zdobyła aż 16 nagród na różnych konkursach. Były to w większości
miejsca pierwsze. Na studia zdawała na wokalistykę i malarstwo. Dostała się i tu, i tu. Wybrała Akademię Sztuk Pięknych. Studiuje malarstwo na Wydziale Malarstwa u prof.
Aleksandra Dymitrowicza.
Prace Ewy Kwiatkowskiej znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Czasu, które wkrótce otworzy swe podwoje w Lądku Zdroju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu