Jaworznicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę odbędzie się w tym roku już po raz 228.
Maryjnym szlakiem
Pierwszy etap pielgrzymowania pątnicy pokonują pociągiem z Jaworzna-Szczakowej do Myszkowa. To tradycja jeszcze z czasów rozbiorów. Granicę pomiędzy monarchią austro-węgierską a zaborem rosyjskim w XIX wieku najłatwiej było przekraczać pociągiem. Nim dojdą do Częstochowy, najpierw pieszo powędrują szlakiem sanktuariów maryjnych. Będą w Leśniowie, Świętej Annie, zanocują w Kłomnicach. W tej ostatniej miejscowości pielgrzymi śpią w prywatnych domach osób, które zdecydują się ich przyjąć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Ludzie co roku czekają, aż przyjdą pielgrzymi. Proboszcz w niedzielę ogłasza, że 5 września o godz. 18 przychodzi tradycyjna pielgrzymka z Jaworzna i prosi o gościnność – tłumaczy ks. Stanisław Janicki, który z pielgrzymką jaworznicką na Jasną Górę chodzi od 1977 r. W latach 1976-1994 był wikariuszem w parafii św. Wojciecha i Katarzyny w Jaworznie, a w latach 1994-2022 proboszczem parafii Miłosierdzia Bożego na jaworznickich Borach. W tym roku z pielgrzymką pójdzie po raz 48.
Pielgrzymi trud
Reklama
Koniec lat 70. to czas, kiedy nie każdy z przyjmujących pielgrzymów miał u siebie w domu ciepłą wodę czy łazienkę. – Rozmaicie bywało. Było tak, że czasami nam dopiekło porządnie, a czasami nam dolało, gdy przez cztery dni padał deszcz. Przeżyliśmy też taką sytuację, że kiedy odchodziliśmy spod Jasnej Góry, sypał śnieg. To jest właśnie to, pielgrzymka, to są te niedogodności, trzeba się nauczyć je znosić. To jest pewien rodzaj poświęcenia – tłumaczy ks. Stanisław Janicki. Jak wspomina, w latach 80. zdarzały się jeszcze sytuacje, że pielgrzymi spali na sianie na strychach stodół.
Wrzesień to czas, kiedy na Jasnej Górze kończy się sezon pielgrzymkowy. Pierwsza piesza pielgrzymka idzie z Łowicza już na święto Zesłania Ducha Świętego. Pielgrzymka jaworznicka zamyka sezon na piesze pielgrzymki. – Później, jeśli są piesze pielgrzymki, to są one maleńkie, zazwyczaj kilkuosobowe. Przeważnie jednak ludzie przybywają autokarami – tłumaczy ks. Stanisław Janicki, który obecnie posługuje jako penitencjarz w sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Jaworznie na Osiedlu Stałym.
Dwa dni w Częstochowie
Pielgrzymi z Jaworzna cenią sobie, że we wrześniu na Jasnej Górze jest już spokojniej, nie ma tłumów pątników i jest możliwość przebywania w sanktuarium aż dwa dni. W jeden z nich udają się do częstochowskiej Doliny Miłosierdzia – parafii Miłosierdzia Bożego znajdującej się niecały kilometr od klasztoru Ojców Paulinów.
– Niektórzy myślą, że pielgrzymka to tylko droga. Tymczasem nie, pielgrzymka to jest trud, niektórzy patrzą na nogi i myślą „nie dam rady”. Trzeba jednak patrzeć nie tylko pod nogi, ale również na cel, czyli tam, gdzie idę – dodaje ks. Stanisław Janicki.
Z Jaworzna pielgrzymuje również grupa Złota, która w sierpniu dołącza do olkuskiej pielgrzymki diecezji sosnowieckiej. W tym roku grupa szła po raz 26. Powstała jako alternatywa dla osób, które wolą podążać pielgrzymimi szlakami w wakacje.