Do udziału w tegorocznych dożynkach zaproszenie otrzymali wszyscy diecezjanie, a w szczególności rolnicy, ogrodnicy, sadownicy, pszczelarze, Koła Gospodyń Wiejskich, a także przedstawiciele parafii z wieńcami żniwnymi, chlebami i owocami. Przybyły poczty sztandarowe z różnych regionów diecezji. Oprawę liturgii uświetnił Zespół Fryderyki Nowa Jabłona z Niegosławic. Obchodom dożynek towarzyszyły wystawy Lubuskiego Centrum Produktu Regionalnego.
Prawo wzrostu
Reklama
Uroczyste obchody dziękczynienia Bogu za otrzymane plony odbyły się 15 sierpnia w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Mszy św. polowej przewodniczył bp Adrian Put. W homilii biskup odniósł się do fragmentu pierwszego czytania z Apokalipsy św. Jana Apostoła, o Niewieście obleczonej w słońce, która „woła cierpiąc bóle i męki rodzenia”. – Niewiasta obleczona w słońce przeszła granicę śmierci z tego świata, do życia Bożego. Jest u początków wieczności, która nigdy się nie skończy. To oznacza, że przeszła to wszystko, co jest naznaczone radością i bólem tego życia. Warto spoglądać na mądrość rolników, ogrodników, sadowników, którzy trochę z tej Matki Bożej muszą owej nauki zaczerpnąć – mówił biskup. – Jest w ziarnie zapisane jakieś prawo wzrostu. Ale żeby owo ziarno wydało plon, musi być właściwe środowisko, wytrwała praca rolnika, ogrodnika, sadownika. I tak jest chyba z nami, z każdym z nas z osobna i z nami jako Kościołem. Jeśli zostaliśmy na ten świat przez Boga jako ludzie powołani, to ma wyrosnąć z nas człowiek. Żeby człowiek mógł w pełni łaski się rozwinąć, także potrzeba odpowiedniego środowiska, potrzeba wielu osób, które będą pomagały i wskazywały właściwą drogę. Dopiero na końcu naszego życia będziemy mogli powiedzieć czy ten plon przynieśliśmy 30-, 60- czy 100-krotny. Ważne, żebyśmy widzieli się tam z Niewiastą obleczoną w słońce, w chwale samego Boga – dodał kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak do Mamy
– Przyjechaliśmy rowerami z Przytocznej. Staramy się zawsze uczestniczyć w odpuście i uroczystościach dożynkowych. Myślę, że tutaj dokonuje się zjednoczenie wspólnoty, a odnowiony Kościół to jest wspólnota wspólnot. Tutaj wyraźnie czuć moc ludzi razem modlących się. Przytulamy się do Maryi, otaczamy Ją, jesteśmy wokół Niej – powiedziała Anna Kopyść. – Przychodzimy tutaj jak do Mamy. Zawierzamy Jej sprawy małżeńskie, sprawy rodziny. Wiemy, że Ona nas słucha i doświadczamy tu wyciszenia, wewnętrznego pokoju i tych wartości, które prowadzą do Boga, na które Maryja nam wskazuje – dodała.
– Nasza wiara powinna iść w sposób dwutorowy. Z jednej strony naukowe podejście, a z drugiej ta pobożność ludowa, która jest piękna. W tym momencie wszyscy jesteśmy równi, wszyscy stajemy wokół swojej Matki i w jakiś sposób staramy się realizować słowa Jezusa, który powiedział: „Idźcie i nauczajcie”. Ale żeby to robić, trzeba „naładować akumulatory”, a to na pewno dokonuje się tutaj, teraz i przy wszystkich większych spotkaniach religijnych, bo one, wspólnotowo, budują naszą osobowość – dodał Lech Kopyść.