„Jest to smutne, że zajęliśmy się niektórymi sprawami, których ten Synod nie powinien dotykać, bo mają one inny charakter. Zaskoczyło mnie to, że jest pewna grupa kardynałów i biskupów, którzy wypowiadali się nie zawsze odpowiednio na temat rodziny, mieszając do tego sprawy, które powinny być rozważane w innej rzeczywistości, a mianowicie komunię dla rozwiedzionych i homoseksualizm" - oświadczył biskup diecezji Oruro. Dodał, że są to inne problemy - doktrynalne albo sztucznie wymyślone, by zniszczyć rodzinę.
Dlatego właśnie sprawy te są promowane przez różne organizacje międzynarodowe, przede wszystkim z USA i Europy Zachodniej - ubolewał hierarcha. Wyraził przy tym zaskoczenie, że "mają też one wpływ na niektórych biskupów".
"Nie wiem, co się za tym wszystkim kryje, ale jeżeli jest taka grupa kardynałów czy biskupów, a jest, to znaczy, że coś za tym stoi. I to właśnie najbardziej mnie zabolało, że mogą istnieć wśród biskupów takie osoby” – powiedział 57-letni polski werbista, mianowany biskupem 10 lat temu przez Benedykta XVI.
Pomóż w rozwoju naszego portalu