Zgodnie z wieloletnią tradycją, warszawskich pielgrzymów zdążających na Jasną Górę wita na obrzeżach Częstochowy sam Pasterz archidiecezji abp Stanisław Nowak. Tegoroczna powitalna Msza św.
we Mstowie miała szczególny, „różańcowy” charakter. Przed rozpoczęciem Eucharystii wierni wraz z kapłanami biorącymi udział w pielgrzymce wspólnie z abp.
Nowakiem odmówili Różaniec. Także podczas homilii Metropolita częstochowski zwrócił uwagę na rolę tej umiłowanej przez Ojca Świętego modlitwy w codziennym życiu. Dziękował pielgrzymom za ich
poświęcenie i świadectwo wiary niesione na pątniczym szlaku, za umiłowanie Chrystusa i przyjmowanie w pokorze Jego nauki. Kaznodzieja przypomniał, że człowiek
powinien modlić się do Boga, widząc jednocześnie obok siebie brata i jego potrzeby, to zaś najlepiej przejawia się podczas wspólnego pielgrzymowania.
W tegorocznej - 292. Warszawskiej Pielgrzymce Pieszej oprócz Polaków uczestniczyły grupy m.in. z Węgier, Ukrainy, Słowacji. Szli Serbołużyczanie, Japończycy, siostra zakonna z Nigerii,
ojcowie paulini - polscy misjonarze z Kamerunu. Charakterystyczną, liczącą 36 dzieci w wieku 8-16 lat, grupę stanowiły dzieci z Żytomierszczyzny na Ukrainie, które
pod opieką 2 wychowawców i ks. Jerzego Skwierczyńskiego niosły do Jasnogórskiej Matki błagania o silne Bogiem rodziny, o trzeźwość w narodzie, o dar
wytrwania w trudnych czasach, szczególnie dla młodych kapłanów, o nawrócenie błądzących. Jak powiedział ks. Skwierczyński: „Babcie uratowały nasz Kościół, aby go utrzymać,
musimy dużo się modlić i pracować z dziećmi. To właśnie młodzi muszą dać przykład średniemu pokoleniu, które w większości przyjęło pozę oczekiwania”.
Pielgrzymi z okolic Żytomierza do Matki Jasnogórskiej idą już kolejny raz, chociaż dla piętnaściorga dzieci jest to pierwszy kontakt z tego rodzaju „rekolekcjami w drodze”.
Owocem dotychczasowego pielgrzymowania są nowi ukraińscy diakoni, jak chociażby tegoroczny uczestnik pielgrzymki - Jan Safiński. Wizyta ukraińskich dzieci w Polsce to także kontakty z polskimi
rodzinami, nawiązywanie nowych przyjaźni, a przede wszystkim czerpanie ze skarbca polskiej wiary i otwartych serc. Podczas pobytu w Częstochowie dzieci gościły
w rodzinach parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła - i jak mówią - są zauroczone Polską. Te doświadczenia zaniosą do swoich środowisk, a później
w dorosłe życie.
Moją uwagę zwróciła także 30-osobowa grupa serbsko-łużycka. Jak powiedział najstarszy uczestnik, idący 6. raz, Peter Brezan, do Jasnogórskiej Pani niosą prośby o dobre i Bogiem
silne rodziny, o liczne powołania kapłańskie i zakonne wśród Łużyczan, o rychłe i pomyślne zakończenie procesu beatyfikacyjnego pierwszego łużyckiego kapłana-męczennika
ks. Alojsa Andrickiego. Warto wiedzieć, że męczeńska śmierć tego młodego łużyckiego kapłana z rąk faszystów do złudzenia przypomina historię polskiego księdza - sługi Bożego Jerzego Popiełuszki,
zamordowanego wiele lat później przez reżim komunistyczny.
To tylko maleńkie okruchy intencji i próśb niesionych przed oblicze Matki. Każdy z pielgrzymów niósł swoje osobiste prośby, podziękowania i błagania - Matka
czeka i wysłucha każdego, bo my, Polacy, i nie tylko Polacy, od stuleci przyzwyczailiśmy się - jak mówi Ojciec Święty: „... niezliczone sprawy swojego życia, różne jego
momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne (...) wiązać z tym Miejscem, z tym Sanktuarium, o wszystkim mówić swojej Matce na Jasnej Górze”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu