W Katyniu stalinowscy oprawcy strzałem w tył głowy zamordowali kilkanaście tysięcy polskich oficerów, żołnierzy wziętych do niewoli przez Armię Czerwoną we wrześniu 1939 r. W Norymberdze, po zakończeniu
wojny, sądzono zbrodniarzy niemieckich. Akt oskarżenia obejmował również jedną z największych zbrodni ostatniej wojny światowej - zbrodnię katyńską. Kiedy jednak ogłoszono wyrok Trybunału Wojskowego,
okazało się, że wśród popełnionych okrucieństw udowodnionych przywódcom nazistowskiego państwa zbrodnia katyńska nie została wymieniona. Tak więc hitlerowców nie uznano winnymi dokonania tej potwornej
masakry. W 1990 r., po 50 latach milczenia, rosyjskie władze oficjalnie przyznały, że oficerów polskich w Katyniu wymordowało NKWD. Nieco później stronie polskiej przekazano dokumenty dotyczące mordu.
Jednak sowieccy zbrodniarze komunistyczni nigdy nie odpowiedzieli za swoje perfidne czyny przed sądem.
Chełmskie uroczystości rozpoczęła Msza św. odprawiona w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przez ks. inf. Kazimierza Bownika. Modląc się za poległych, uczestnicy uroczystości modlili się
jednocześnie za Ojczyznę i ziemię chełmską. Podczas Eucharystii Ksiądz Infułat przypomniał tło historyczne tamtych tragicznych wydarzeń. Apelował, aby nie zapominać o ofierze naszych oficerów. „Gdy
mówienie prawdy o Katyniu było zabronione, robiliśmy wszystko aby ją poznać i o niej pamiętać. Teraz, gdy wolno o niej mówić, robimy wszystko, by o niej zapomnieć”. Mówca z bólem zauważył, iż dzisiejsze
pokolenie Polaków nie potrafi już przekazać swoim dzieciom ideałów, jakimi żyli zamordowani przez Sowietów bohaterowie.
Bezpośrednio po Mszy św. uczestnicy uroczystości przeszli pod Mauzoleum w Dzwonnicy. Tam głos zabrał prezydent Chełma, Krzysztof Grabczuk. W okolicznościowym wystąpieniu podkreślił, że mamy obowiązek
przypominania tragicznych wydarzeń oraz oddawania czci obrońcom Ojczyzny, aby ich śmierć była przestrogą dla przyszłych pokoleń. Po krótkiej modlitwie, delegacje służb mundurowych, kombatantów, szkół,
instytucji, zakładów pracy złożyły wieńce i wiązanki kwiatów. W imieniu mieszkańców Chełma wieniec złożył prezydent Krzysztof Grabczuk i przewodniczący Rady Miejskiej, Longin Bożeński.
Wśród składających kwiaty była również Elżbieta Kautsch, reprezentująca Rodziny Katyńskie. Jej ojciec, kpt. Stanisław Marszałek z sowieckim najeźdźcą walczył w 1920 r. Później został skierowany
do Chełma, aby służyć w 2 Pułku Artylerii Ciężkiej. We wrześniu 1939 r. otrzymał rozkaz wymarszu wraz z jednostką za rzekę Bug. We Włodzimierzu Wołyńskim pułk kpt. Marszałka otoczyły i rozbiły sowieckie
czołgi. Wraz z innymi żołnierzami dostał się do niewoli. Zginął w Katyniu. „Mój ojciec był zdyscyplinowany i lubiany wśród swoich żołnierzy. Kochał wojsko, a karierę zaczynał jeszcze przed I wojną
w armii austriackiej. Zawsze był gorącym patriotą, honorowym w postępowaniu. Swoje życie budował na fundamentach wiary. Należał do Sodalicji Mariańskiej” - wspominał brat pani Elżbiety, Bogdan
Marszałek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu