Leżący niecałe 40 km na południe od Warszawy Czersk jest jedną z najstarszych miejscowości na Mazowszu. Kiedyś była to stolica Mazowsza Południowego. W końcu XIV w. na miejscu drewnianego grodu książęta mazowieccy wznieśli ogromny zamek z cegły, którego ruiny można zwiedzać do dzisiaj. Przy okazji warto nawiedzić, znajdujący się nieopodal, parafialny kościół pw. Przemienienia Pańskiego.
Gdy Czersk był stolicą
był jednym z najświetniejszych grodów Księstwa Mazowieckiego.
Wzgórze czerskie, stanowiące cypel wznoszący się nad doliną Wisły,
zamieszkane było od przełomu VI i VII w. n.e. Bardziej intensywny
rozwój osadnictwa nastąpił dopiero od połowy XI w. Założono warowny
gród i osady podgrodowe. Od początku XIII w. książęta mazowieccy
poczęli wyróżniać Czersk spośród innych grodów południowego Mazowsza.
Przed 1252 r. przeniesiono tu z pobliskiego Grójca siedzibę archidiakonatu;
wtedy też kaplica grodowa w Czersku uzyskała prawa kolegiaty, a miasto
stało się siedzibą kasztelana, zaś następnie stolicą Księstwa Czerskiego.
Jak na tamte czasy była to ogromna miejscowość. Mieszkało
w niej ok. 20 tys. ludzi. Część służyła w zamku, inni zajmowali się
rzemiosłem. Łatwo było o sprzedaż wyprodukowanych towarów, ponieważ
w Czersku krzyżowały się drogi komunikacyjne: ze wschodu na zachód
i z północy na południe. Znaczną część produktów wysyłano w świat
Wisłą, która przepływała tuż przy skarpie zamkowej. Niestety, w pewnym
momencie Wisła zaczęła się "odsuwać" od Czerska, znajdując sobie
nowe koryto. Dziś płynie ok. 2 km od zamku. Spowodowało to stopniowy
upadek świetności Czerska. Odsuwając się od grodu, rzeka pozbawiła
miasto zarówno naturalnych warunków obronnych, jak i związku z ważnym
szlakiem komunikacyjnym i handlowym. Na domiar złego zamek i miasto
doszczętnie spalili i złupili Szwedzi w czasie "potopu" w XVII w.
W dniu dzisiejszym
Czersk jest małą, cichą i senną wioską zamieszkaną przez 370
osób. Ludność to na ogół ludzie starsi i w średnim wieku. Utrzymują
się głównie z ogrodnictwa i sadownictwa. Uprawia się przede wszystkim
owoce: jabłka, wiśnie, czereśnie, a także warzywa. Plantatorzy korzystają
z bardzo dobrej ziemi, szczególnie na dawnym korycie Wisły. Ziemia
rodzi tam bardzo dorodne okazy: marchew o średnicy 8 cm i długości
40 cm nie jest niczym nadzwyczajnym. Jednak sadownictwo to bardzo
ciężka praca, w dodatku całoroczna. Nawet zimą nie można sobie pozwolić
na odpoczynek. Trzeba dbać o uprawy, aby później wydały odpowiednie
plony. Dlatego większość młodych mieszkańców Czerska ucieka do miasta.
Ci, którzy zostają i nie boją się ciężkiej pracy, chwalą sobie spokój,
ciszę i piękno okolicznej przyrody. Szczególnie zachwyca imponujący,
rozległy widok na dolinę Wisły.
Senny Czersk ożywa szczególnie w miesiącach letnich,
przede wszystkim w soboty i niedziele. Wtedy na rynku, centralnym
punkcie osady, parkuje wyjątkowo dużo samochodów i autokarów wycieczkowych.
Turyści zainteresowani są głównie zamkiem, zaczynają jednak zwiedzanie
od rynku. Ma on kształt trapezoidalny, z ulicami odchodzącymi z jego
czterech rogów. Jest to pozostałość założenia urbanistycznego z okresu
średniowiecza. W XV-XVI w. zabudowa miasta wyszła poza centrum, ograniczone
od zachodu ulicą Wąską przedmieścia rozrosły się wzdłuż ulic Wareckiej
i Warszawskiej. Już poza zachodnią granicą osady znajdowało się wzgórze
zwane Wisiołki, według tradycji - średniowieczne miejsce straceń.
Dzisiaj znajduje się tam cmentarz.
Z rynku trasa zwiedzania prowadzi na teren kościelny,
zajmujący środkowe wzgórze, oddzielone od pozostałych dwóch naturalnymi
wąwozami. Od północy wąwozem biegnie szosa w dół doliny Wisły do
Brzumina. W XV w. drogę tę zwano Wielkim Gościńcem. Oddziela ona
wzgórze kościelne od tzw. Księżej Góry, na której do końca XVIII
w. stał kościół parafialny. Od strony południowej inny jar oddziela
wzgórze kościelne od wzgórza zamkowego. Ten jar był wykorzystywany
jako fosa zamkowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kościół parafialny
wybudowano w 1805 r., jego wieża natomiast pochodzi z roku
1868. W 1900 r. kościół został przebudowany przez architekta Konstantego
Wojciechowskiego, który nadawał modne wówczas kształty wielu świątyniom
mazowieckim. Kościół uzyskał for mę neobarokową. Wewnątrz posiada
bardzo piękny wystrój z pierwszej połowy XIX wieku.
Życie parafii pw. Przemienienia Pańskiego koncentruje
się wokół niedzielnych Mszy św. (godz. 9.00 i 11.00) oraz nabożeństw
okresowych. Jak podkreśla proboszcz i dziekan czerski ks. Włodzimierz
Kucharski, parafia jest dosyć biedna. Liczy niewiele ponad 1700 osób
i w tej liczbie dominują przede wszystkim ludzie starsi. Wszyscy
parafianie ciężko pracują w sadach i na polu, a jest to praca od
rana do wieczora. - Ci ludzie, aczkolwiek bardzo religijni, nie mają
specjalnie czasu na angażowanie się w działalność grup czy wspólnot
religijnych. Działają więc tylko tradycyjne grupy: ministranci, bielanki,
kółka różańcowe. W wolnej chwili dzieci i młodzież mogą pobawić się
w salce katechetycznej na plebanii, zagrać w ping-ponga, albo na
boisku w siatkówkę - mówi ks. Kucharski. Tych wolnych chwil miejscowe
dzieci nie mają jednak zbyt dużo. W wakacje raczej nie wyjeżdżają
na wczasy, obozy czy kolonie, ale pomagają rodzicom przy pracy w
ogrodach i sadach.
W parafii są dwie szkoły podstawowe oraz przedszkole
prowadzone przez Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny. Przywożone
są tu dzieci z pobliskich wsi, a nawet z Góry Kalwarii. Rodzice chwalą
sobie miłą atmosferę i spokój, z dala od wielkomiejskiego zgiełku.
Duża ilość ludzi starszych sprawia, że sporo odprawia się pogrzebów.
Natomiast bardzo mało jest chrztów i ślubów. - Czasami zdarza się
jednak - podkreśla Ksiądz Proboszcz - że jacyś urzeczeni pięknem
tego miejsca turyści, decydują się zawrzeć swój ślub w tutejszym
kościele, a nie w swojej parafii. Proboszcz zauważa także, że coraz
więcej jest ludzi, którzy sprowadzają się tutaj z Warszawy na stałe,
budując sobie domy. Komunikacja w końcu jest bardzo dobra, jazda
samochodem do stolicy zajmuje zaledwie około 30 minut.
Na zamek
droga wiedzie przez murowany most wzniesiony w 1762 r. przez
Franciszka Bielińskiego. Stąd roztacza się zupełnie niesamowity widok
na dolinę Wisły i jej stare koryto. Pomiędzy zamkiem a Wisłą, na
tarasie zalewowym dominują obecnie sady owocowe, szczególnie malowniczo
prezentujące się w porze kwitnienia. Wyglądają wówczas jak białe
morze. Warto zabrać ze sobą lornetkę.
Następnie wchodzi się już na sam zamek przez tzw. basztę
bramną, najlepiej zachowaną ze wszystkich trzech baszt i niewątpliwie
najładniejszą. W dolnej części wieży znajdują się dwie gotyckie przypory,
pomiędzy którymi znajdowały się brama wjazdowa i po jej prawej stronie
otwór furty dla pieszych. Na pierwszym piętrze znajdowało się pomieszczenie
dla strażników. Na piętrze drugim najładniejsza w zamku izba mieszkalna
zarządcy - burgrabiego. Piętra trzecie i czwarte służyły wyłącznie
do celów obronnych. Do wnętrza wieży można wejść obecnie po drewnianych
schodach z dziedzińca, wejście pierwotne wiodło z murów obwodowych.
Pomieszczenia na piętrach służą obecnie do organizacji okresowych
wystaw.
Po obejrzeniu wieży bramnej stajemy na dziedzińcu, który
ma nieregularny kształt wieloboku. Na Mazowszu tylko zamki w Płocku
i Czersku miały taki nieregularny układ przestrzenny. Dziedziniec
zamku czerskiego otoczony jest murami obwodowymi, które wraz z basztami
tworzą układ dziewięcioboczny, do maksimum wykorzystujący naturalny
układ wzgórza. Teren zamkowy był miejscem wielu prac archeologicznych
prowadzonych w latach międzywojennych.
Najbardziej spektakularne prace przeprowadził w 1927
r. Antoni Karczewski, odsłaniając fundamenty kościółka św. Piotra,
zbudowanego z ciosów wapiennych na początku XII w. Materiał do jego
budowy zapewne przetransportowano Wisłą z rejonu Gór Świętokrzyskich.
Pozostałości tego kościółka są widoczne w wykopie znajdującym się
w pobliżu muru, pomiędzy wieżą bramną a wschodnią.
Baszta wschodnia o cylindrycznym kształcie służyła jako
więzienie. Wejście do niej znajduje się na wysokości murów obwodowych.
Z piętra, na wysokości murów, przez otwór w podłodze, opuszczało
się więźniów na dno lochu, głębokiego na 10 metrów, wyłożonego kamiennymi
płytami. Na wierzchołek wieży wiodą kręte, kamienne schody umieszczone
w murach. Z wierzchołka widok jest jeszcze bardziej rozległy niż
z mostu. U stóp zamku, na południe od niego, rozciągają się sady,
łąki i mokradła z lasami olszowymi na terenie dawnego koryta Wisły.
Tak więc na pewno warto odwiedzić Czersk. Dojazd własnym
samochodem z Warszawy przez Piaseczno lub Konstancin do Góry Kalwarii.
Za nią skręcić w lewo, skąd tylko kilometr do Czerska. Autobusem
PKS-u można dojechać z przystanku przy stacji metra "Wilanowska".
Zwiedzanie zamku możliwe jest codziennie od 8.00 do 20.00.