O współpracy Częstochowy z Betlejem i Nazaret z prezydentem miasta dr. Tadeuszem Wroną rozmawia Anna Wyszyńska
Anna Wyszyńska: - Na początku grudnia ub. roku delegacja władz Częstochowy gościła w Ziemi Świętej i podpisała umowy o współpracy z Betlejem i Nazaret. Częstochowa już wcześniej zawarła kilka umów o współpracy z różnymi miastami, ale o tych dwóch mówi się, że są najważniejsze. Dlaczego?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Tadeusz Wrona: - Nawiązana przed kilku laty współpraca Częstochowy z Lourdes, Fatimą, Loreto, Altötting i Mariazell doprowadziła do zawiązania stowarzyszenia miast, w których znajdują się sanktuaria europejskie. W tej współpracy dzieje się bardzo wiele, mamy znaczny i ważny dorobek. Jednak umowy, które podpisaliśmy w ub.r. z Betlejem i Nazaret przenoszą nas na poziom współpracy światowej, co więcej z miastami, które są kolebką chrześcijaństwa. Współpraca z miastami w Ziemi Świętej ma znaczenie symboliczne i strategiczne. Symboliczne, bo Częstochowa, duchowa stolica Polski, zbliża się do miast od wieków najważniejszych dla chrześcijan z całego świata. Strategiczne, bo pragniemy, by liczba pielgrzymów odwiedzających nasze miasta zwiększała się, by przyjeżdżano do Częstochowy nie na kilka godzin, ale na kilka dni. W tym kierunku zmierzają także nasze działania na szczeblu lokalnym, m.in. w ub.r. została powołana Częstochowska Organizacja Turystyczna, do której przystąpiło miasto, Klasztor Jasnogórski, gminy zrzeszone w Związku Gmin Jurajskich, a także biura turystyczne i hotele.
- Czy nawiązanie kontaktów z tymi miastami było łatwe? Czy wizyta Papieża Jana Pawła II w Ziemi Świętej w 2000 r. pomogła w przetarciu szlaku?
- Na pewno wizyta Papieża w Ziemi Świętej stanowiła przełom. Została znakomicie przyjęta zarówno przez Izrael, jak i przez Palestyńczyków. Z całą pewnością miała decydujące znaczenie dla wszelkich możliwości współpracy. Jednak sytuacja polityczna w tym regionie w latach następujących po wizycie zmieniła się. Wywiązał się poważny konflikt między Izraelem a Autonomią Palestyńską, który spowodował, że ruch pielgrzymkowy w tym regionie po Roku Świętym całkowicie się załamał, a wskaźnik bezrobocia w Betlejem sięga 60 proc. Dlatego głębokim pragnieniem wszystkich jest powrót do warunków zapewniających bezpieczne pielgrzymowanie. Jeżeli chodzi o Betlejem, to właśnie władze tego miasta zwróciły się do nas z propozycją współpracy. W odniesieniu do Nazaret sytuacja była odwrotna - propozycja wyszła od władz Częstochowy. W pomyślnym sfinalizowaniu rozmów z władzami Nazaret pomogło wsparcie Szewacha Weissa, byłego ambasadora Izraela w Polsce oraz mieszkającego w Nowym Jorku, a urodzonego w Częstochowie Zygmunta Rolata, który był promotorem zorganizowanych w Częstochowie w kwietniu 2004 r. Dni Pamięci „Żydzi częstochowianie”.
Reklama
- O sytuacji w Ziemi Świętej Jan Paweł II mówi nadal z wielką troską, ale i z nadzieją. Czy obecny klimat sprzyja tym nadziejom?
- Podpisując umowę na pewno pokazujemy, że mimo trudnej sytuacji politycznej warto i można ze sobą współpracować, że można pielgrzymować do Ziemi Świętej, a pielgrzymi są tam oczekiwanymi gośćmi. W umowach zawarliśmy zapisy dotyczące wspierania pielgrzymowania do naszych miast, współpracy gospodarczej i kulturalnej, edukacji i wymiany młodzieży. Rysują się ciekawe możliwości współpracy. W Betlejem jest Uniwersytet z wieloma wydziałami, który może współpracować z częstochowskimi uczelniami, jest Szkoła Muzyczna, która może być partnerem dla naszej. Jest także Towarzystwo Muzyczne im. Fryderyka Chopina, które popularyzuje muzykę polską. Niedawno wydało ono w języku arabskim leksykon polskich kompozytorów. Są również możliwości współpracy między biurami turystycznymi. Można powiedzieć, że wspólnie z władzami obu tych miast otworzyliśmy drzwi do współdziałania na poziomie lokalnym, starając się w ten sposób pokazać, że w każdej sytuacji można prowadzić dobre działania, które sprzyjają budowaniu ducha pokoju.
- Wymienił Pan kilka dziedzin współpracy. Co dla nas, dla Częstochowy jest najważniejsze?
Reklama
- Najważniejszą sprawą jest promocja Częstochowy na poziomie światowym i nasze zbliżenie z miastami, z którymi łączy nas historia chrześcijaństwa. To, że nazwę Częstochowa możemy dzisiaj umieszczać obok nazw miast Nazaret i Betlejem, będących kolebką chrześcijaństwa, ma głęboką wymowę, bowiem w ten sposób opowiadamy się przy konkretnych wartościach. Jednocześnie służy to budowaniu pozycji naszego miasta w świecie. Sądzę, że nasze partnerstwo z Nazaret, które leży w Izraelu, i Betlejem, będącym w palestyńskiej strefie autonomicznej, tworzy wizerunek Częstochowy jako miasta otwartego i zorientowanego na wielokulturowość.
- Częstochowska delegacja samorządowa interesowała się, z pewnością, funkcjonowaniem tamtejszych samorządów. Jakie wynikają stąd porównania?
- Mieliśmy, oczywiście, spotkania z burmistrzami, przedstawicielami rad, szefami wydziałów. Odwiedziliśmy szkoły, które podlegają władzom miast. Generalny wniosek jest taki, że dzisiaj sytuacja gospodarcza tych miast jest trudna. Ale uważam, że jest to okres przejściowy, który wkrótce minie, m.in. w związku z wyborami w Autonomii Palestyńskiej. Funkcją samorządów jest, tak jak w Polsce, przezwyciężanie trudności obiektywnych, jednak tam sytuacja jest bardziej skomplikowana. My żyjemy bowiem w kraju wolnym od zagrożeń, gdzie panuje pokój. Tam trzeba zmagać się nie tylko z problemami gospodarczymi, ale i dotyczącymi bezpieczeństwa.
- Liczne spotkania sprawiły, że wizyta obfitowała również w polskie i częstochowskie konteksty.
Reklama
- Ważnym punktem tej wizyty było spotkanie w Ambasadzie z członkami Stowarzyszenia Częstochowskich Żydów. Obecny był jego przewodniczący Arye Edelist, który w 2003 r. gościł u nas na Światowym Kongresie Częstochowian, a także Zygmunt Rolat, który specjalnie przyleciał z Nowego Jorku. Podczas spotkania z biskupem katolickim Jacinto Boulos Marcuzzo, który jest wikariuszem w Ziemi Świętej, poznaliśmy 2 polskie siostry nazaretanki, a w Betlejem - o. Seweryna Lubeckiego, franciszkanina, który prowadzi tamtejszy Dom Pielgrzyma. Niezapomnianym przeżyciem była Msza św., którą o. Seweryn odprawił dla nas w Bazylice Narodzenia Pańskiego. Również w Betlejem odwiedziliśmy klasztor Sióstr Karmelitanek, w którym mieszkają 3 polskie siostry. Z kolei w Jerozolimie zatrzymaliśmy się u polskich Sióstr Elżbietanek, prowadzących dom dla dzieci, które ucierpiały w wyniku konfliktu.
- Jakie odczucia i refleksje nasunęły się Panu po odwiedzeniu Ziemi Zbawiciela?
- Przeżycia, związane z odwiedzeniem miejsc znanych z ewangelicznych opisów, są bardzo głębokie. Byliśmy w Grocie Zwiastowania i w Bazylice Narodzenia i Grobu Świętego. W Jerozolimie przeszliśmy drogę krzyżową, którą poprowadził nas studiujący tam polski kapłan. Refleksji nasuwa się bardzo wiele, ale są one trudne do wyrażenia słowami. Na pewno jednak pielgrzymka do tych miejsc daje siłę i wielką nadzieję na przyszłość.
Niedawno otrzymaliśmy list z Watykanu, napisany w imieniu Ojca Świętego przez abp. Leonardo Sandriego. Oto jego fragment: „Ojciec Święty życzy, aby współpraca w dziedzinach: turystyki pielgrzymkowej, gospodarczej, edukacji i wymiany młodzieży, a także kultury przyniosła obfite owoce duchowe. Niech przyczyni się do wzrostu kontaktów pomiędzy ośrodkami wiary i tradycji chrześcijańskiej, budowania przyjaźni między społecznościami lokalnymi i do wzmocnienia dialogu międzyreligijnego. Panu Prezydentowi i wszystkim zaangażowanym w realizację zamierzeń płynących z podpisanych umów, Ojciec Święty z serca udziela Apostolskiego Błogosławieństwa”.
- Dziękuję za rozmowę.