Dotknął ziemi swym sercem.
Poczuł jej przygnieciony oddech.
Schylił się ku sercom poszarpanym
bez nadziei i wiary,
pogubionych ludzkim obyczajem.
Stanął jak świadek świata,
Napełniony żarem światła
Od niebieskich płomieni.
Człowiek z ziemi
Po niebie chodzący.
Mówiący słowa posłane.
Stanął jak skała.
Wsparty krzyżem
I z dłonią otwartą.
Tak bardzo chciał karmić
Rzesze spragnione żywego chleba.
Pomóż w rozwoju naszego portalu