W niedzielę, 15 sierpnia rozpoczęły się uroczyste obchody 85. rocznicy tego wydarzenia. Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego oraz przed pomnikiem Władysława Broniewskiego, poczty sztandarowe udały się do płockiej katedry, gdzie uroczystej Eucharystii z okazji rocznicy przewodniczył i homilię wygłosił biskup płocki prof. dr hab. Stanisław Wielgus. „Płock, jedno z dwóch miast ogłoszonych przez marszałka Piłsudskiego tytułem miasta bohatera, w sposób szczególny obchodzi dzisiejszą wielką religijną uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, uroczystość tak bardzo głęboko wrośniętą w polską religijność, kulturę i obyczajowość - mówił bp Wielgus. - W to święto bowiem 85 lat temu nastąpił przełom w wojnie polsko-bolszewickiej. Sięgająca już po Warszawę Armia Czerwona poniosła klęskę, co zadecydowało o losach Polski i całej Europy.
Nie bez powodu dopatrywano się w tym zdarzeniu cudownej interwencji Królowej Polski, Matki Najświętszej, przez tysiąc lat otaczanej niezwykłym kultem przez Polaków. Kultem, który w latach zaborów i niewoli, a także w momentach różnego rodzaju zagrożeń stanowił dla narodu polskiego olbrzymią wewnętrzną siłę, większą niekiedy niż siła militarna, ponieważ umożliwiał przetrwanie zagrożeń i zachowanie narodowej kultury.
Mieszkańcy miasta Płocka doskonale rozumieli, czym jest bolszewickie zagrożenie. Dlatego stanęli do nierównej walki, broniąc się bohatersko przeciw najeźdźcom. Tak jak inni Polacy, również oni szli do boju z różańcami i z medalikami Matki Bożej na piersiach. Liczyli na Maryję Wniebowziętą. I nie zawiedli się. Chociaż w bohaterskiej walce ponieśli poważne straty, ostatecznie zwyciężyli - mówił Biskup Płocki. - Wieczna pamięć i wdzięczność należy się bohaterskim mieszkańcom Płocka, którzy 85 lat temu wraz z innymi Polakami stanęli do walki z wojskami »czerwonej bestii«, w obronie tych wartości, które są najświętsze dla każdego z nas, a które wyrażają głęboko wrośnięte w polską świadomość i polską kulturę trzy słowa: Bóg, Honor i Ojczyzna”. Po Mszy św. delegacje władz oraz organizacji społecznych złożyły kwiaty na Bratniej Ziemi, a następnie przy Płycie Nieznanego Żołnierza.
Uroczystości trwały do piątku, 19 sierpnia. W środę 17 sierpnia o godz. 21.00 przy Kopcu Harcerzy (ul. Targowa) odbył się capstrzyk harcerzy, zaś w czwartek, 18 sierpnia o godz. 11.00 harcerze złożyli kwiaty w miejscach pamięci narodowej 1920 r. O godz. 18.00 na Cmentarzu Garnizonowym przy ul. Norbertańskiej odbył się apel poległych i modlitwa za tych, którzy zginęli w obronie Płocka, zaś o godz. 19.30 na Starym Rynku miał miejsce koncert Orkiestry Koncertowej Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego oraz Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka”. Z orkiestrą zaśpiewały: Aleksandra Okrasa oraz Beata Wald - finalistka i „osobowość dziesięciolecia” w teleturnieju Szansa na sukces.
Obchody zakończyła w piątek, 19 sierpnia Płocka barykada - wyreżyserowana przez Tadeusza Bystrama rekonstrukcja wydarzeń z 1920 r. (ul. Kościuszki - przed gmachem Książnicy Płockiej, godz. 19.00). Rozpoczęła je odczytana z balkonu przez abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego (w postać tę wcielił się proboszcz parafii farnej ks. Janusz Cegłowski) odezwa do płocczan, aby udzielili schronienia uciekinierom z terenów zajętych przez bolszewików, a sami nie uciekali, lecz stawili czoła najeźdźcy. Po odśpiewanym wspólnie hymnie Boże coś Polskę, zebrani tłumnie widzowie z zapartym tchem obserwowali przygotowania do obrony, ostatnich uciekinierów chroniących się za barykadą, szarżę kozaków na koniach i odpieranie ich w walce na bagnety, jak również zaimprowizowany szpital polowy, w którym pod wodzą doktora Beczkowicza sanitariuszki - uczennice od „Reginek”, czyli żeńskiej szkoły Marceliny Rościszewskiej, opatrywały rannych. Wzruszenie wszystkich wywołała wieść o śmierci 14-letniego Antolka Gradowskiego, młodego łącznika, którego publiczność już zdążyła polubić (niektórzy mieszkańcy ulicy Antolka Gradowskiego dopiero przy tej okazji dowiedzieli się czegoś o patronie swojej ulicy). To dla niego nie tylko sanitariuszki, ale również widzowie z serca zaśpiewali jego ulubioną piosenkę O mój rozmarynie…
Po spektaklu do zebranych kilka słów skierował świadek tamtych wydarzeń, który w 1920 r. miał 7 lat, założyciel zespołu „Dzieci Płocka”, 92-letni dziś Wacław Milke. Wielu widzów chciało jeszcze zrobić sobie pamiątkową fotografię z obrońcami i „kozakami”, którzy chętnie ustawiali się do wspólnych zdjęć, potem zaś przeszli na dziedziniec Książnicy, aby wraz z widzami obejrzeć film Tadeusza Bystrama o obronie miasta, zatytułowany Album płocki 1920-1921. Ostatnim akcentem był spektakl Teatru Dramatycznego, zatytułowany Rok 1920, który został wystawiony pod pomnikiem Władysława Broniewskiego (niewielu pamięta, że wtedy również on bronił ojczyzny przed bolszewikami).
Pomóż w rozwoju naszego portalu