- Pokazaliśmy, że Julia Przyłębska ma na rękach krew niewinnych dzieci, których nie uratowała blokując orzeczenie w sprawie aborcji. Godząc się na utrzymanie aborcji eugenicznej, Przyłębska nawiązuje do działań Adolfa Hitlera, który nakazał mordowanie niepełnosprawnych w ramach akcji t4 – tłumaczy Kaja Godek.
Jak zauważyła działaczka pro-life, wniosek poselski do Trybunału Konstytucyjnego przepadnie, natomiast na następną kadencję przechodzi wniosek obywatelski, dotyczący likwidacji tzw. Przesłanki eugenicznej. - Oczekujemy błyskawicznej pracy nad projektem obywatelskim „Zatrzymaj aborcję”. Jeżeli nic w tej sprawie nie ruszy, zogniskujemy uwagę opinii publicznej wokół obrony życia tak, by był to temat przewodni w trakcie kampanii prezydenckiej – zapewniła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Dochodzą sygnały, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy zostali wyznaczeni do składu orzekającego, chcieli wydać orzeczenie, ale wniosek nie został rozpatrzony z powodu
niewyznaczenia terminu rozprawy przez Przyłebską – powiedziała rozmówczyni KAI-u, podkreślając, że takie działanie jest złamaniem obowiązującego prawa. - To jest właściwie łamanie konstytucji. Posłowie mają prawo zapytać o zgodność z konstytucja określonych przepisów i otrzymać wiążącą odpowiedz, a takowej nie uzyskali– tłumaczy.
Jak dodała Kaja Godek, organizatorzy demonstracji postulują również likwidację Trybunału
Reklama
Konstytucyjnego – To instytucja, która przejada pieniądze podatników, nie wykonuje swoich
obowiązków. A Julia Przyłębska powinna być dożywotnio odsunięta od pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych, ponieważ skompromitowała siebie, instytucję którą zarządza i państwo Polskie – podsumowała.
Ponad dwa lata temu grupa posłów poprosiła o wydanie opinii ws. przesłanki eugenicznej zapisanej w obecnej ustawie aborcyjnej. 27 października 2017 r. do Trybunału Konstytucyjnego trafił wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności tzw. przesłanki eugenicznej, dopuszczającej aborcję ze względu na podejrzenie upośledzenia lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu nienarodzonego dziecka.
Dokument autorstwa posła Bartłomieja Wróblewskiego (PiS) poparło wówczas 107 posłów z różnych ugrupowań – dwa razy więcej niż jest to wymagane. Nie wyznaczono jednak nawet terminu rozprawy.
Ponieważ wnioski poselskie przepadają z końcem kadencji Sejmu, oznacza to, że Trybunał Konstytucyjny nie wywiązał się ze swojego obowiązku i nie wyda już orzeczenia w sprawie aborcji.
Złożony w Sejmie projekt obywatelski “Zatrzymaj aborcję” może być procedowany w następnej kadencji Sejmu, gdyż w przeciwieństwie do TK, nie podlega zasadzie dyskontynuacji.