"Jestem bardzo zadowolony z Waszej parafii" - powiedział na zakończenie wizytacji kanonicznej parafii pw. św. Wojciecha w Zawierciu-Bzowie bp Antoni Długosz. Satysfakcji i radości z wiernych nie ukrywał również proboszcz, ks. Wiesław Bąkowicz, który charakteryzując postawę parafian, powiedział: "Mam naprawdę niezwykle dobrych ludzi, z którymi udało się stworzyć autentyczną wspólnotę duchową. Potrafiliśmy się zintegrować i zrozumieć, i to pewnie dlatego wspólnie zdobywamy kolejne cele".
To nasz dom i nasza rodzina
Bzów - to niewielka wioska usytuowana na wzgórzu Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
W jej centrum, na wzniesieniu, stoi kościół parafialny, stanowiący
oryginalną bryłę architektoniczną połączoną z częścią mieszkalną
i katechetyczno-administracyjną. W skład rodziny parafialnej wchodzi
sąsiadująca z Bzowem miejscowość Fugasówka - w sumie 1500 parafian.
Wojciechowa wspólnota wydzielona została z parafii pw. św. Mikołaja
w Zawierciu-Kromołowie i erygowana 29 stycznia 1988 r. przez bp.
Stanisława Nowaka, ale już od 3 listopada 1987 r. istniał tutaj
wikariat terenowy. Funkcję wikariusza terenowego, a następnie pierwszego
proboszcza w historii tej placówki duszpasterskiej pełnił ks. Andrzej
Michalak, obecnie proboszcz parafii pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej
Maryi Panny w Porębie.
Pierwsze lata nie należały do najłatwiejszych. Nowy duszpasterz
dopiero 24 czerwca 1989 r. uzyskał pozwolenie na budowę kościoła.
Natychmiast zajęto się więc sprawami budowy tymczasowej kaplicy,
która miała do czasu wzniesienia nowej świątyni stanowić centrum
życia religijnego. Już po 4 latach ofiarni parafianie mogli podziwiać
efekty swojego oddania, trudu i poświęcenia. 5 września 1993 r. Metropolita
Częstochowski dokonał poświęcenia nowego kościoła. "Zdawaliśmy sobie
sprawę, że czekała nas jeszcze ogromna praca przy wykańczaniu nowej
świątyni, placu kościelnego, itd., ale też mocno wierzyliśmy, że
skoro udało się już tyle dokonać, to z Bożą pomocą dotrwamy do końca"
- wyznają parafianie, którzy od początku związani byli z dziełem
wznoszenia parafialnego kościoła. "Wierni mają głęboką świadomość,
że wszystko, cokolwiek robią, jest nie tylko dla nich, ale dla ich
wnuków, prawnuków, dla całych późniejszych pokoleń, to zaś jest największą
mobilizacją. Dlatego nie stoimy w miejscu, ale ciągle coś się tutaj
dzieje. Myślę, że niewiele jest wspólnot, w których ludzie tak doskonale
się rozumieją, a tworzenie kościoła duchowego i materialnego traktują
tak, jakby to był ich własny dom i rodzina" - mówi proboszcz, ks.
Wiesław Bąkowicz.
Reklama
Razem - łatwiej i prościej
"Dzień 13 lutego 1995 r. pamiętamy dokładnie. Wtedy to z naszym
duszpasterzem rozpoczęliśmy nowy etap. Czy prostszy i łatwiejszy?
Trudno powiedzieć, mimo istniejącego już kościoła, czekało na nas
moc rzeczy do zrobienia - kosztownych, ale bardzo znaczących. Wspólnym
nakładem sił i środków udało się osiągnąć bardzo dużo" - informują
przedstawiciele Rady Parafialnej. - «Macie naprawdę piękny kościół»,
mówią nam mieszkańcy innych miejscowości, a niektórzy dodają, że
Bzów nie byłby tak ciekawy, gdyby nie parafialna świątynia i jej
pięknie zagospodarowane otoczenie".
Rzeczywiście, wiele wysiłku i zaangażowania w dokończenie
wystroju domu Bożego wniósł ks. Wiesław, doprowadzając do niezapomnianego
dnia konsekracji, która dokonana została przez abp. Stanisława Nowaka
4 maja 1997 r. w 1000-lecie męczeńskiej śmierci Patrona parafii.
Parafianie przygotowując się do tej historycznej chwili, podwoili
swoje wysiłki i starania. Wykonali szereg prac. W tym miejscu należy
wymienić przede wszystkim: uporządkowanie placu przykościelnego,
wybudowanie budynku gospodarczego, dokończenie ogrodzenia kościoła
i cmentarza grzebalnego. Wybudowano też parking dla samochodów, zakupiono
nowe, dębowe ławki i konfesjonały, założono ogrzewanie, schody wejściowe
do świątyni obłożono granitem, wewnątrz zaś świątynię oświetlił piękny
żyrandol. Na tym jednak nie koniec. Wierni, zachęceni wspaniałymi
rezultatami, poczynili dalsze upiększenia. Wokół kościoła położono
chodnik z kostki brukowej, kostką też wyłożono alejki cmentarne,
zakupiono nowe organy, a w okna wstawiono witraże. Dla wygody wiernych
Ksiądz Proboszcz postarał się również o zakup elektronicznego wyświetlacza
pieśni. "To dobry pomysł. Cały kościół jest rozśpiewany i nie poprzestajemy
na pierwszej zwrotce" - twierdzą parafianie.
Radosny dzień wizytacji
Duchowym przygotowaniem do wizytacji kanonicznej parafii, która
przypadła w niedzielę 9 grudnia 2001 r., były rekolekcje adwentowe
wygłoszone przez wykładowcę teologii dogmatycznej w Wyższym Seminarium
Duchownym w Częstochowie, ks. dr. Jana Koclęgę. "Głębokie myśli
i znamienne przykłady pozwoliły nam głębiej przeżywać pamiątkę przyjścia
na świat Syna Bożego oraz przygotować się do spotkania z Księdzem
Biskupem" - takie głosy można było usłyszeć w Bzowie po rekolekcyjnych
naukach.
Sam dzień wizytacji przebiegał w niezwykle ciepłej, prawdziwie
rodzinnej atmosferze. Obfitował w spotkania, rozmowy oraz modlitwę.
Indywidualne spotkania z Księdzem Biskupem mieli nauczyciele, panie
z Żywego Różańca, członkowie Rady Parafialnej, grupa 28 ministrantów
oraz chorzy, których bp Antoni Długosz nawiedził w domach. Tego dnia
Ksiądz Biskup poświęcił nowe witraże w oknach parafialnej świątyni,
organy elektroniczne, chorągiew strażacką oraz krzyż na cmentarzu
grzebalnym. Podczas uroczystej Sumy tutejsza młodzież przyjęła sakrament
bierzmowania, zaś w czasie popołudniowej Eucharystii Ksiądz Biskup
udzielił pasterskiego błogosławieństwa całym rodzinom. Najmłodszym
ofiarował miesięcznik dla dzieci Moje Pismo Tęcza.
Z wizytacją biskupią wiąże się również dokładne sprawdzenie
ksiąg parafialnych, na co również przewidziano odpowiednią ilość
czasu. "Bp Antoni nie stwarzał dystansu, po ojcowsku, z dobrym słowem
i humorem zwracał się do wszystkich parafian. Dla wielu wiernych
otwarta i bezpośrednia postawa Księdza Biskupa była miłym zaskoczeniem"
- mówi usatysfakcjonowany z przebiegu wizytacji kanonicznej proboszcz
Wojciechowej wspólnoty, ks. Wiesław Bąkowicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu