Reklama

Duszne pogawędki

Docenić dar

Niedziela rzeszowska 5/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy cenię sobie fakt, że jestem chrześcijaninem? Czy uważam to za powód do wdzięczności wobec Boga, że mogę Go znać od swego dzieciństwa? Tak już jest w naszej polskiej rzeczywistości, że większość z nas została ochrzczona zaraz po urodzeniu. To nasi rodzice i chrzestni zobowiązali się do wychowania nas w wierze, rozbudzenia w nas nadziei oraz nauczenia nas pełnego miłości oddawania czci Bogu. Chrześcijaństwo jest więc dla nas czymś - można powiedzieć "naturalnym". Czy jednak potrafię to docenić?

Czytając Ewangelię, możemy tam znaleźć przypowieść o pracownikach w winnicy (zob. Mt 20, 1-16). Na pierwszy rzut oka rzeczywiście gospodarz wydaje się być człowiekiem niesprawiedliwym - jednakową zapłatę otrzymali pracujący cały dzień i ci wynajęci tuż przed wieczorem. Musimy jednak pamiętać, że przypowieść ta nie jest instrukcją na temat wynagradzania pracowników, ale uczy nas bardzo ważnej prawdy o królestwie Bożym. Jaka to prawda? Gospodarz - miłosierny Bóg ciągle wychodzi "na rynek", by szukać ludzi, którzy nie potrafią odnaleźć drogi do Niego. Ciągle zaprasza do swego królestwa, nie zamykając bram nawet przed tymi, którzy "w ostatniej chwili" zwracają się ku Niemu. W przypowieści tej powinniśmy więc dostrzec przede wszystkim dobroć Boga i Jego chęć obdarzenia zbawieniem wszystkich ludzi.

Co więc oznacza niezadowolenie tych pracowników, którzy cały dzień spędzili w winnicy? Zanim odpowiem na to pytanie, przywołam inną przypowieść - o synu marnotrawnym (zob. Łk 15, 11-32). Gdy ojciec uradowany z powrotu młodszego syna wydaje huczne przyjęcie, starszy nie chce wejść do domu. Dlaczego? Jest obrażony; nie widzi powodu, by wydawać taką ucztę. Przecież on stale jest z ojcem, a nie dano mu nawet koźlęcia, by zabawił się z przyjaciółmi. Nie rozumie, jak wielkim darem jest to, że może być w domu ojca, uczestniczyć w jego dobrach. To obraz ludzi, którzy wierząc w Boga, w wierze widzą jedynie przykre obowiązki i zakazy zabraniające spełniania ich pożądań. To obraz ludzi, którzy są "z ojcem", ale w duchu zazdroszczą grzesznikom; wydaje im się, że grzeszne życie jest lepsze. Są "w domu ojca", ale duchowo są jeszcze dalej, niż syn marnotrawny przed swym powrotem. Podobny problem mają niezadowoleni pracownicy z winnicy - nie docenili faktu, że od rana nie musieli się troszczyć o swój byt - mieli pracę. Złym okiem patrzyli na tych nieszczęśników, którzy cały dzień martwili się, jak zarobić na swe utrzymanie, a wreszcie z dobroci pracodawcy otrzymali całą dniówkę. To znowu obraz ludzi, dla których bliskość Boga nie jest wystarczającym szczęściem. Jak starszy brat syna marnotrawnego - był przy ojcu, ale duchem przemierzał najodleglejsze okolice, tak ci - byli w winnicy, ale duchem "spacerowali po rynku świata". Prawdziwie godnymi uczestnictwa w królestwie Bożym są tylko ci, którzy rozumieją, jak wielkim darem jest to królestwo; którzy nie zazdroszczą grzesznikom ich grzesznego życia.

Zastanówmy się - jeśli trwamy przy Bogu, nie popełniamy grzechów, żyjemy uczciwie - czy robimy to dlatego, iż uznajemy to za wartość samą w sobie? Czy dziękujemy Bogu za przykazania, które zachowują nas od nieszczęść? Czy może jest inaczej? Może w duchu zazdrościmy grzesznikom, a przy Bogu jesteśmy jedynie ze strachu przed mogącą nam grozić karą?

Obie przytoczone przypowieści uczą nas bardzo ważnej prawdy - można być na pozór bardzo blisko Boga, a jednak być bardzo daleko. Można być na pozór w Jego domu, pracować w Jego winnicy, a jednak duchem błądzić po bezdrożach. Tymczasem ci, którzy na pozór są daleko, bardziej potrafią dowartościować dar Bożego miłosierdzia i wydać obfitsze owoce nawrócenia. Czy nie tak się stało z arcykapłanami i uczonymi w Piśmie? Czy to nie celnicy i grzesznicy uprzedzili ich w drodze do królestwa niebieskiego?

Jeszcze raz przywołajmy wątpliwość z początku felietonu: czy potrafię docenić fakt, że od dzieciństwa znam Boga i mam do Niego tak łatwy przystęp?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: nasze uczniostwo rodzi się ze spotkania z Bogiem

2025-12-19 16:08

flickr.com/ Episkopat News

Nie ze studiów, nie z wiedzy, nie z poznania, ale ze spotkania z żywym Bogiem rodzi się nasze uczniostwo - mówił abp Wojciech Polak podczas przedświątecznego spotkania w Archidiecezjalnym Domu Księży Seniorów w Gnieźnie. Prymas Polski odwiedził wspólnotę ADKS w dniu swoich 61. urodzin.

Więcej ...

Bóg zawsze wyciąga rękę, czy jestem gotowy ją przyjąć?

adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 26-38

Więcej ...

Watykan: Ponad 32 mln pielgrzymów w Rzymie od początku Roku Świętego

2025-12-20 08:05

Włodzimierz Rędzioch

32,3 mln osób z całego świata odwiedziło Rzym w Roku Świętym - poinformował w telewizji RAI w piątek arcybiskup Rino Fisichella, watykański koordynator jego obchodów. Zwrócił uwagę na wyjątkowość tego wydarzenia w życiu Kościoła: to Rok Święty dwóch papieży.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Kalendarz Adwentowy: Gwiazda, która odsłania serce

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gwiazda, która odsłania serce

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód