Szlaki w Tatrach są zamknięte z powodu koronawirusa. Dostępne dla turystów są tylko cztery doliny reglowe: Strążyska, Białego, Za Bramką i Ku Dziurze.
Wymownym przykładem pozytywnych skutków ograniczeń w ruchu turystycznym, spowodowanych rozprzestrzenianiem się koronawirusa, była spacerująca w ostatnich dniach kwietnia niedźwiedzica z młodym na stoku Nosala. Te największe tatrzańskie drapieżniki były obserwowane w miejscu, gdzie kiedyś jeździli narciarze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"To było zjawisko zupełnie sporadyczne, bo stok Nosala jest blisko zabudowań, a widok niedźwiedzi w tym miejscu jest dość rzadki" – powiedział PAP leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego Marcin Strączek-Helios.
W Tatrach dobiegają końca tokowiska głuszców i cietrzewi, a brak turystów sprzyjał temu niezwykle ciekawemu zjawisku, ponieważ głuszce i cietrzewie swoje gody odbywają na otwartych przestrzeniach i polanach śródleśnych.
Tatrzańscy przyrodnicy na tropy wilków natrafili na przykład w rejonie Kuźnic, gdzie można było spotkać pozostałości po upolowanym przez nie jeleniu lub sarnie.
"Obecnie obserwujemy kozice w końcowej fazie ciąży i lada dzień rozpoczną się wykoty. Zazwyczaj młode kozice przychodzą na świat powyżej górnej granicy lasu, w miejscach odosobnienia, gdzie kozice są bezpieczne" – powiedział leśniczy.
Reklama
Dzięki obostrzeniom związanym z ograniczeniem ruchu turystycznego zwierzęta uzyskały więcej przestrzeni do bytowania. Widać to nawet w Zakopanem, gdzie swobodnie poczuły się na przykład jelenie, dostojnie spacerując głównymi ulicami miasta.(PAP)
Autor: Szymon Bafia
szb/ joz/