Reklama

Wierzę w to, co robię

Niedziela lubelska 40/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Skarżyńska: -Skąd zrodził się pomysł powołania „Sceny Plastycznej KUL?”

Leszek Mądzik: - Zaczęło się od tego, że prof. Irena Sławińska zaprosiła mnie do współpracy w Teatrze Akademickim KUL-u. Zostałem scenografem reżyserowanego przez nią spektaklu pt. „Wanda”. Byłem wtedy studentem historii sztuki w KUL, ale też uprawiałem malarstwo ikony, które pani Byrska przypadkowo zobaczyła, gdy rozwieszałem ikony na dziedzińcu KUL-u.

- Pana pierwsza scenografia była jak ikona...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Fascynowało mnie to myślenie ikony, ta jakaś tajemnica barw, zderzenie konturowości postaci. Interesowała mnie szczególnie ikona bułgarska, rumuńska, a najbardziej ta ruska, Rublowa. Inspirowało mnie także malarstwo średniowiecza. Zawarta jest w nim wielka duchowość przeżycia, duch epoki i duch człowieczeństwa, relacja człowieka z wiarą, a więc jest tam wymiar sakralny, który zawsze najbardziej mnie interesował. Sakralność wyrażała się dla mnie przez kolor, fascynowały mnie płaskie plamy cynobru, błękitu, złota, patyna brązu, żółcieni...

- Jednak to widz zdaje się być dla „Sceny” szczególnie ważny?

- W te pół godziny, jakie trwa spektakl, chcę widza wytrącić z innych spraw, z kłopotów; zaprosić, by zanurzył się w wędrówkę w głąb siebie. Chcę się z nim dzielić tym, co mnie dotyka. Cieszę się, gdy po spektaklu jest cisza, gdy ludzie wychodzą z przedstawienia jak ze świątyni.

Reklama

- Dlaczego w historii „Sceny” najbardziej przełomowy był „Ikar”?

- Moje wcześniejsze spektakle: „Wieczerza”, „Narodzenia” i „Ecce homo” były historią odwołującą się do Biblii, do losów ludzkich. W „Ikarze” zaistniał bardziej problem. U mnie Ikar nie ginie w odmętach wody. Zostawiłem go kalekiego po upadku, by bardzo silnie mógł pojawić się motyw cierpienia.

- Jak rodzą się spektakle?

- Rodzą się z tego, co jest wokół; z tego, co widzę, co przeżywam. Fascynująca jest dla mnie tęsknota za spełnieniem oraz proces odchodzenia, „rdzewienia”, zabierania nam czegoś przez czas.

- Głównym tematem spektakli jest ludzka egzystencja…

- Zanurzając się w ten temat przeczuwam, że tam jest naprawdę jakaś szalona prawda i tajemnica. Spektakl jest dla mnie rodzajem rytuału, mszy, konfesjonału, kiedy widz w samotności ma szansę dialogu ze sobą, by w ciszy mógł zajrzeć w głąb siebie.

- Jaka rolę w Pańskiej twórczości odgrywa rodzina? Co w życiu prywatnym sprawia Panu największą satysfakcję?

- Moje córki. Że mają taki, a nie inny charakter, naturę. Za tym prostym faktem kryje się wszystko, cały ogrom przeżyć i radości z tego, że są. Kiedy mam trudności, moja rodzina jest oazą spokoju i równowagi. Bez domu nie dałbym sobie rady. Dzięki żonie czerpię w nim wiele siły. Moje córki są dla mnie ważne, podobnie jak środowisko. Myślę, że - biorąc pod uwagę miniony czas, taki teatr jak „Scena”, poza KUL by się nie urodził.

- Podróżował Pan ze „Sceną Plastyczną” po całym świecie, m.in. do Delhi. Co Pana szczególnie dotknęło?

- Graliśmy tam spektakl w szkole teatralnej. W jednym z ogrodów zobaczyłem największą kremację bezdomnych. W ogromnym parku było pełno ognisk, które płonęły w różnych miejscach, w nich spalano zwłoki bezdomnych, a jednocześnie widać było w okolicach bramy linię utworzoną przez nosze, na których czekały kolejne ciała. Jakby ten proces był wieczny...

- W jaki sposób można się przygotować do sukcesu i do klęski?

- Myślę, że trzeba konsekwentnie czynić swoją powinność, kropla po kropli. Nie poddawać się presji krytyki, która może być negatywna, nie zauważać tych, którzy źle życzą, nie wplątywać się w to, tylko żłobić swój temat, angażować się w niego i wierzyć. Staram się tego trzymać, wierzę w to, co czynię. W takiej sytuacji człowiek nie zauważa, jak cudownie czas płynie. Trzeba trwać przy swoim i konsekwentnie realizować wyznaczoną drogę.

- Życie zwykłych ludzi determinują okoliczności. Czy Pana zdaniem można się od nich uniezależnić?

- Mamy duży wpływ na życie, ale ono potrafi też nas zniszczyć. Los może się tak ułożyć, że będzie nas bardzo doświadczać. Mnie w pewnym sensie udało się uniezależnić. Ale - myślę - to jest wynikiem tego, że mam wokół siebie łańcuch ludzi dobrej woli. Myślę, że to pomaga. Czasami czuję się jak w enklawie, w komfortowej sytuacji, ponieważ nie zetknąłem się z bardzo silnym dramatem, złośliwościami, podstępem itp.

- Czy Pana zdaniem można odróżnić artystę od „zwykłego” człowieka?

- To jest złożony problem, który mnie bardzo interesuje. Z jednej strony tworzy się coś, z drugiej chciałoby się od tego uciec, zgubić to, wtopić w tłum. Dzieje się tak dlatego, że czuję się częścią normalnego, szarego tłumu, a to wszystko z zakresu twórczości zdarzyło mi się przypadkowo. Zdaje sobie sprawę, że to natura mi pomogła i dlatego stawiam pytanie: dlaczego miałbym z tego powodu czerpać jakieś extra profity? Nie sądzę też, żeby odróżniała mnie jakoś szczególnie wrażliwość. Znam wielu wrażliwych, którzy nie są artystami; to cecha ludzi w naprawdę przeróżnych zawodach.

Najnowszy spektakl Sceny Plastycznej KUL w reżyserii Leszka Mądzika pt. „Bruzda” można było obejrzeć 3 września w kościele pw. Świętej Rodziny w Lublinie. Przedstawienie, które było jednym z ostatnich akcentów tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Organowego w „papieskim” kościele na Czubach, wystawiono w ramach 40-lecia pracy twórczej reżysera. Nietypowa scenografia składała się z rodzaju długiej rynny wypełnionej wodą, przedzielonej czterema bramami. Po raz pierwszy w historii „Sceny” jako aktor wystąpił reżyser Leszek Mądzik. Ponadto, po raz pierwszy spektakl odbywał się w pełnym oświetleniu.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kolejna matka bliżej ołtarzy: zamknięto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Chiary Corbello

2024-06-21 16:19
Chiara Corbella Petrillo

DCfimi/Wikimedia Commons

Chiara Corbella Petrillo

W rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie zamknięto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Chiary Corbella. 28-letnia Włoszka odmówiła chemioterapii, by nie zaszkodzić noszonemu pod sercem synkowi. Z Francesco dane jej było przeżyć dwanaście miesięcy, w czasie których pisała do syna listy, aby mógł je przeczytać, gdy dorośnie. Mąż przyszłej błogosławionej podkreślił, że „nie ma ważniejszej rzeczy niż pozwolić człowiekowi urodzić się, tak by mógł być kochany”.

Więcej ...

Niemiecka policja kolejny raz przewiozła migrantów na polską stronę: działania nielegalne i skandaliczne

2024-06-21 11:20

Adobe.Stock

Jeżeli rzeczywiście mamy do czynienia z tym, że niemiecka policja swoim radiowozem przewozi przez granicę migrantów i w ten sposób dokonuje push backu do Polski, to jest to działanie nielegalne i absolutny skandal - ocenił prezydent Andrzej Duda. Dodał, że potrzebna jest twarda interwencja polityczna.

Więcej ...

Opium dla europosłanki

2024-06-22 10:25

Archiwum TK Niedziela

Był rok 2006, może 2007. Byłem z delegacją SEDE, czyli Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony Parlamentu Europejskiego w Bośni i Hercegowinie. Naszym mikrobusem dojeżdżaliśmy właśnie ze stolicy czyli Sarajewa do Mostaru. O ile to pierwsze miasto jest w zasadzie niemal całkowicie zamieszkane przez muzułmanów, o tyle w Mostarze katolików – Chorwatów jest nawet trochę więcej niż wyznawców islamu – Bośniaków.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Kościół

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

Czas w końcu oddać się w ręce Jezusa, aby mógł się...

Wiara

Czas w końcu oddać się w ręce Jezusa, aby mógł się...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie przez kolejne...

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie przez kolejne...

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Niedziela na Podbeskidziu

Zmiany personalne w diecezji bielsko-żywieckiej 2024

Oczyma duszy widziała miejsca znane z Biblii. Św....

Święci i błogosławieni

Oczyma duszy widziała miejsca znane z Biblii. Św....

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej

Kościół

Zmiany personalne w diecezji rzeszowskiej