Reklama

Zaakceptował kalectwo

Niedziela małopolska 50/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Latem tego roku na promocji tomiku wierszy spotkałam poetę Pawła Kękusia. Zobaczyłam młodego, przystojnego, uśmiechniętego mężczyznę. Początkowo trudno mi było uwierzyć w jego niepełnosprawność. Dopiero gdy podeszłam po tomik, zorientowałam się, że Paweł prawie nie widzi. A gdy zadałam pytanie, okazało się, że ma poważne kłopoty z mówieniem…

To się stało nagle

Niepełnosprawność spadła na Pawła niespodziewanie przed 12 laty. Był wtedy uczniem Technikum Mechanicznego, kochał sport i… język polski. Miał plany, marzenia, przyjaciół, koleżanki i kolegów. - Latem grałem w piłkę nożną, siatkówkę, pływałem, wędkowałem, zimą były narty, piłka nożna i siatkówka na hali. Marzyłem, żeby skończyć AWF - wspomina Paweł. - Pewnego dnia zaczął go boleć brzuch - opowiada mama. - Pojechałam z nim do szpitala, ale nie znaleźli powodu, aby go zostawić. Odesłali nas do domu. Po kilu godzinach wróciliśmy - ból był jeszcze większy. Okazało się, że syn ma zator jelita cienkiego. Zrobiono operację. Paweł zapadł w śpiączkę na 3, 5 tygodnia. W tym czasie nastąpiło zatrzymanie akcji serca, które spowodowało potworne niedotlenienie mózgu. Gdy syn się obudził, nie mówił, nie widział, miał przykurcz mięśni, przez pierwsze 2 miesiące wydawał nieartykułowane dźwięki… Mimo że lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, powoli wracał do świata żywych. Nie mówił, ale rozumiał. Trafił na oddział rehabilitacji dr Aleksandry Lankosz, o której Paweł i jego mama mówią, że to najwspanialszy lekarz, że daje pacjentom nadzieję na powrót do sprawności. - Pani Doktor przekonywała Pawła, że będzie dobrze - wspomina mama - ale on kręcił głową, próbując w ten sposób dać znać, że w to nie wierzy. Nie chciał jeść, ćwiczyć, krzyczał. Przychodziłam do syna codziennie. Po 2 miesiącach na powitanie usłyszałam, jak zwraca się do mnie, z trudem wymawiając: ma-ma. - Nocą, gdy nikt nie słyszał, próbowałem wymawiać na nowo proste słowa - Paweł z uśmiechem wspomina próby odzyskiwania sprawności. Gdy w trakcie spotkania Jadwiga Kękuś czasem opowiadała o niedociągnięciach, zaniedbaniach z tamtego okresu, Paweł delikatnie sugerował: „Mamuś, daj spokój”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Całkiem zależny od innych

Łatwo nie było. Po półrocznym pobycie w szpitalu wrócił do domu. Mieszkał z mamą i starszym bratem w starej kamienicy, na 2. piętrze, tato zmarł kilka lat wcześniej. Paweł nie potrafił chodzić, najbliżsi wnosili go i znosili po schodach. Mimo wszystko chciał żyć. - Do domu zaczęła przychodzić rehabilitantka Jola Przybylska - wspomina Paweł. - Wspólnie zastanawialiśmy się, co robić, jakie ćwiczenia wykonywać, abym mógł wejść po schodach o własnych siłach, abym nie był dla mamy i brata Artura ciężarem.
Konsekwencja, upór, hart ducha, wsparcie bliskich sprawiły, że dziś Paweł, pomimo iż na co dzień korzysta z wózka inwalidzkiego, w sytuacjach wyjątkowych potrafi wejść o własnych siłach, trzymając się poręczy. - Ja się ze swoim kalectwem nie pogodziłem, ale go w pewien sposób zaakceptowałem - wyjaśnia. - Udało mi się nawet wspiąć na latarnię morską, chociaż przy okazji dostało się mnie i bliskim, że jak jestem kaleką, to nie powinienem się tam pchać.
Paweł przyznaje, że z niepełnosprawnością był oswojony. Z bratem i kolegami opiekowali się chłopcem z porażeniem mózgowym. Starali się go wszędzie zabierać. Teraz sam jest w podobnej sytuacji. Musi liczyć na innych. - W polskiej rzeczywistości niełatwo być niepełnosprawnym - przyznaje. - Ludzie oczekiwaliby, abym zamknął się w domu. Najgorzej jest w tramwaju, autobusie. Trudno wejść do środka. Drażni mnie, gdy ktoś pyta mamę o mnie, a ja siedzę obok. Osoby niepełnosprawne najlepiej traktować zwyczajnie, a pomagać im dyskretnie. Może być tak, że niepełnosprawny wykorzysta to, iż ktoś się nad nim użala, albo dojdzie do wniosku, że jego stan jest tak tragiczny, iż straci resztę nadziei.

Wierzy, że będzie lepiej

Gdy dłużej rozmawia się z Pawłem, przestaje przeszkadzać jego jąkanie. Z przyjemnością słucha się rozbudowanych, przemyślanych odpowiedzi, opowieści o dobru, którego doświadcza. Bo Paweł to optymista. Ma bliskich, którzy go kochają i wspierają, ma przyjaciół. Wśród nich jest Marek Gój, z którym znają się od przedszkola i który wspólnie z innymi niezwykłymi osobami pomaga w pozyskiwaniu funduszy na rehabilitację. Warto też wspomnieć o rehabilitancie Pawle Adamkiewiczu, pomagającym odzyskiwać sprawność, oraz o krakowskim poecie Zygmuncie Adamkiewiczu, który wspiera Pawła w tworzeniu wierszy. Jest ukochany klub „Wisły”. Na jego meczach Paweł pojawił się jako pierwszy niepełnosprawny! Paweł właśnie przygotowuje tomik wierszy o „Wisełce”.
W utworze „Twardy krzyż” poeta pisze: „…czemu On mnie wybrał/nigdy nie pytałem/dźwigam twardy krzyż/Jemu zaufałem” - Świadomie użyłem epitetu „twardy”, bo ciężki to on jest dla mamy i bliskich, a dla mnie jest twardy i trochę uwiera - mówi Paweł. - Myślę, że nie ma sensu tracić czasu na stawianie pytania, dlaczego mnie to spotkało. Trzeba mocno ufać i cieszyć się z każdego najmniejszego zrealizowanego celu. Trzeba stawiać sobie kolejne, ambitne zadania. A będzie tylko lepiej!

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Więcej ...

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Więcej ...

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...