Reklama

W służbie uchodźcom palestyńskim

Niedziela Ogólnopolska 12/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Papieska Misja dla Palestyny powstała 50 lat temu. Dlaczego Papież Pius XII powołał tę Misję do życia?

KS. ROBERT L. STERN: - W okresie międzywojennym, gdy rząd brytyjski zarządzał Palestyną, działały tam dwa zwalczające się ugrupowania: ruch syjonistyczny i nacjonalistyczny ruch panarabski. Gdy w listopadzie 1947 r. Wielka Brytania poinformowała władze ONZ o zamiarze wycofania się z Palestyny, organizacja ta - głównie z powodu nacisków światowego lobby syjonistycznego, dążącego do utworzenia państwa żydowskiego - uchwaliła rezolucję, która przewidywała utworzenie dwóch państw: żydowskiego i arabskiego oraz nadanie Jerozolimie statusu międzynarodowego, który miał zapewnić żydom, chrześcijanom i muzułmanom wolny dostęp do miejsc świętych w tym mieście.
Żydzi proklamowali utworzenie państwa Izrael w przeddzień wycofania się wojsk brytyjskich w maju 1948 r. Spowodowało to natychmiastową reakcję Palestyńczyków, którzy - wspierani przez wojska ościennych państw arabskich - rozpoczęli walkę z Żydami. Zwycięzcą pierwszego konfliktu żydowsko-arabskiego, który trwał do 1949 r., był Izrael. Niestety, w tym okresie setki tysięcy Palestyńczyków porzuciło swe domy: jedni obawiali się paść ofiarą walk, inni uciekali przed terrorem wojsk żydowskich.
Piusowi XII bardzo leżał na sercu los tej wielkiej rzeszy ludzi, którzy stracili wszystko i którymi właściwie nikt się nie zajmował. Dlatego dla nich wszystkich bez wyjątku (a wśród arabskich uchodźców byli również chrześcijanie) przeznaczona była pomoc papieska.
Kościoły w Europie pragnęły udzielić pomocy Palestyńczykom, ale w trudnym okresie powojennym nie dysponowały dostatecznymi środkami. Istniała już wtedy papieska organizacja - Catholic Near East Welfare Association (CNEWA) - zajmująca się katolickimi Kościołami na Bliskim Wschodzie, a także działalnością humanitarną (główna jej siedziba znajdowała się w Stanach Zjednoczonych). Papież powierzył sekretarzowi CNEWA utworzenie nowej organizacji, która udzielałaby bezpośredniej pomocy uchodźcom palestyńskim: tak powstała Papieska Misja dla Palestyny.

- Na czym polegała działalność Misji w ciągu 50 lat jej istnienia?

- Tuż po utworzeniu Misji jej przewodniczący rozpoczął współpracę z Kościołami lokalnymi, z tamtejszymi biskupami, księżmi i zakonnikami. W ciągu kilku miesięcy powstały lokalne komitety w arabskiej Palestynie, Izraelu, Libanie, Syrii, Transjordanii (East bank) i Egipcie. Natychmiast też przystąpiono do wznoszenia prowizorycznych obozów i dystrybucji odzieży, koców, żywności i lekarstw.
Stolica Apostolska pragnęła, aby Papieska Misja dla Palestyny stała się organizacją koordynującą pomoc katolików dla mieszkańców Ziemi Świętej, a jednocześnie uwrażliwiającą opinię publiczną na problemy tego regionu świata.

- Dlaczego nadal istnieje Papieska Misja dla Palestyny?

- Nasza działalność zmieniała się wraz ze zmieniającymi się warunkami: na początku był stan wyjątkowy po konflikcie zbrojnym, lecz nikt nie przewidywał, że będzie on trwał tak wiele lat. Następnie, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że problem uchodźców nie zostanie rozwiązany w krótkim czasie, trzeba było zająć się Palestyńczykami żyjącymi w obozach dla uchodźców. Z upływem lat zaistniała potrzeba stworzenia stałych struktur, koniecznych do normalnego życia. I tak, we współpracy z Agencją Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA) zaczęliśmy budować szkołę i organizować ośrodki służby zdrowia.
W 1967 r. wybuchła następna wojna: Żydzi zajęli arabskie ziemie Zachodniego Brzegu i Okręgu Gazy oraz należące do Syrii Wzgórza Golan, co spowodowało kolejny wielki napływ uchodźców, którzy szukali schronienia w Jordanii, Egipcie i Syrii. Tym razem jednak musieliśmy zająć się nie tylko uchodźcami, ale także ludnością żyjącą na terenach okupowanych przez Izrael (władze izraelskie zapewniały jedynie minimum świadczeń społecznych, a poza tym na tych terenach obowiązywał bardzo uciążliwy dla ludzi stan wojenny).
Dzięki Misji powstało wiele instytucji, między innymi Katolicki Uniwersytet w Betlejem (była to osobista inicjatywa papieża Pawła VI, podjęta po jego wizycie w Ziemi Świętej w 1964 r.).
Sytuacja pogorszyła się w czasie "intifady", czyli palestyńskiego ruchu oporu przeciw izraelskiej okupacji. Współpracowaliśmy także z miejscowymi organizacjami, takimi jak Związek Palestyńskich Komitetów Pomocy Medycznej (Union of Palestinian Medical Relief Committees), w utworzeniu niewielkich ośrodków zdrowia.
Gdy w 1975 r. wybuchła w Libanie wojna domowa, zajęliśmy się także tymi Libańczykami, którzy stali się uchodźcami we własnym kraju. W ostatnich latach realizujemy program odbudowy wsi, dzięki czemu dziesiątki tysięcy Libańczyków mogło powrócić do swych domów.
W Jordanii udzielamy pomocy humanitarnej ubogiej ludności miejscowej; zajmujemy się również przebywającymi tam irackimi uchodźcami.
Oczywiście, wciąż pomagamy uchodźcom palestyńskim przebywającym w obozach w Libanie i Jordanii (największy z nich znajduje się w miejscowości Baqa´a, położonej na północ od Ammanu), a to już trzecie pokolenie Palestyńczyków, którzy żyją z dala od swych rodzinnych stron.
Chciałbym dodać, że nasza Misja jest dziś organizacją Stolicy Apostolskiej, która niesie pomoc wszystkim krajom Bliskiego Wschodu i działa na rzecz ich rozwoju.

- Narody Zjednoczone były za utworzeniem dwóch państw: żydowskiego i arabskiego. Dlaczego nie powstało państwo arabskie?

- Przed 1947 r. we wspólnotach żydowskich na całym świecie toczyła się zagorzała dyskusja na temat żydowskiego państwa narodowego. Żydzi ortodoksyjni uważali, że jedynie Bóg może wskrzesić do życia biblijny Izrael, a każda ludzka próba uczynienia tego jest bluźnierstwem. Z kolei ruch syjonistyczny i większość Żydów była za utworzeniem własnego państwa. Gdy Brytyjczycy opuścili Palestynę, Żydzi byli już przygotowani zarówno militarnie, jak i politycznie, by zorganizować państwo Izrael.
Również Arabowie uważali, że cały obszar Palestyny powinien należeć do ich państwa, nie godzili się z myślą, iż kosztem ich ziem ma powstać państwo żydowskie. Oni sami nie byli jednak przygotowani do stworzenia państwa palestyńskiego, a przybywających do Palestyny Żydów i ich państwo uważali za intruza, co przerodziło się w ich wielką tragedię. Gdyby wówczas Arabowie pogodzili się z faktem istnienia Izraela, na pewno doszliby do porozumienia z Żydami i teraz mieliby własne państwo.

- Narody Zjednoczone uchwaliły wiele rezolucji w obronie uchodźców palestyńskich. Dlaczego wspólnota międzynarodowa nie wyegzekwowała od państwa Izrael ich respektowania?

- Izrael sprzeciwiał się rezolucjom dotyczącym uchodźców palestyńskich, uważając, że świat jest w pewien sposób do niego uprzedzony (jest w tym zresztą dużo prawdy). Lecz paradoksalnie, to jedynie rezolucje ONZ legalizują istnienie państwa Izrael!
Sami Żydzi mieszkający w Izraelu mają bardzo różny stosunek do swojego państwa: jedni akceptują stare granice sprzed wojny i chcą żyć w pokoju z sąsiadami, inni uważają, że ich państwo musi zająć cały obszar, o którym mówi Biblia, i chcą okupować nowe ziemie, by stworzyć "Wielki Izrael".

- W ostatnich latach wspólnota międzynarodowa interweniowała wielokrotnie, nawet zbrojnie, by w różnych częściach świata chronić uchodźców i zapewnić im powrót do domów. Dlaczego ta właśnie wspólnota ze Stanami Zjednoczonymi na czele nic nie czyni, by rozwiązać problem palestyński?

- W chwilach wyjątkowych mobilizują się wszyscy, lecz z upływem czasu ludzie przyzwyczajają się nawet do niesprawiedliwych sytuacji. Palestyńczycy są na uchodźstwie od 50 lat, a świat - niestety - przestał być wrażliwy na ich cierpienia i aspiracje.
Przez wiele lat rząd Stanów Zjednoczonych prowadził bardzo proizraelską politykę pod naciskiem bardzo silnej i dobrze zorganizowanej wspólnoty żydowskiej. Na przykład American-Israeli Public Affairs Committee (Amerykańsko-Izraelski Komitet Spraw Publicznych) jest prawdopodobnie najbardziej wpływowym politycznym lobby w Stanach Zjednoczonych. Dzięki tym wielkim wpływom Izrael cieszył się zawsze dobrą opinią w prasie: wszystko, co dotyczyło tego państwa, miało pozytywny wydźwięk, w przeciwieństwie do spraw palestyńskich, które ukazywano w złym świetle. Jeszcze 10 lat temu Żydów i Palestyńczyków oceniano jednostronnie: wspaniali Żydzi - ofiary nazizmu, szukające wolności i nowego życia, pionierzy, którzy zaludniają pustynię i organizują kibuce; oraz źli Palestyńczycy - wszyscy bez wyjątku terroryści. Na szczęście opinia publiczna zaczyna odrzucać te stereotypy.

- Żydzi, ofiary nazizmu, otrzymywali odszkodowania za utracone w czasie wojny mienie, a popierani przez wpływowych polityków i najlepszych adwokatów - nadal się ich domagają. Tymczasem Izrael skonfiskował ziemie i nieruchomości setek tysięcy Palestyńczyków i dokonuje nowych konfiskat, by judaizować Jerozolimę i inne rejony Palestyny.
Dlaczego świat mierzy prawa Żydów inną miarą niż prawa Palestyńczyków?

- Jak już wspomniałem, w czasie konfliktu zbrojnego Palestyńczycy porzucali swe domostwa znajdujące się na obszarach objętych krwawymi walkami, przekonani, że wrócą, jak tylko walki ustaną. Stało się jednak inaczej: zdecydowana większość nie mogła powrócić do rodzinnych stron, a ich domy i ziemie zostały zagrabione przez Żydów.
Podam choćby jeden przykład tego, co działo się w całej Palestynie. Na przedmieściach Jerozolimy istniała arabska wioska Ain Karem (dla chrześcijan jest to miejsce spotkania Matki Bożej z Elżbietą i narodzenia Jana Chrzciciela). W czasie wojny mieszkańcy opuścili wioskę i już nigdy do niej nie powrócili. Dziś jest to żydowskie osiedle, w którym mieszkają także chrześcijanie (znajduje się tam kilka kościołów).
Palestyńczycy padli ofiarą wielkiej niesprawiedliwości. Na szczęście opinia światowa zaczyna dostrzegać ten wielki problem. Gdy po Bożym Narodzeniu wracałem z Tel Awiwu do Nowego Jorku, w samolocie dano mi do przeczytania The Jerusalem Post, izraelską gazetę wydawaną po angielsku. Był do niej dołączony kolorowy dodatek pod tytułem: Niesprawiedliwość w Świętym Mieście Jerozolimie - bardzo ostra publikacja na temat dyskryminacji Arabów i konfiskaty ich nieruchomości. To, że sami Żydzi zaczynają demaskować te niesprawiedliwości, jest pocieszające.
Odszkodowania za mienie zagarnięte Arabom to wielki problem, który trzeba rozwiązać w toku pokojowych rokowań.

- Obchody 50-lecia Papieskiej Misji dla Palestyny zbiegły się z próbą przyspieszenia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie i z negocjacjami syryjsko-izraelskimi.
Czy można obawiać się, że na skutek porozumienia Izraela z Syrią (największą potęgą arabską w tym regionie) zostaną pominięte interesy 2 milionów uchodźców palestyńskich?

- Uważam, że porozumienie między Izraelem a Syrią nie będzie dotyczyło Palestyńczyków; Syrii zależy głównie na odzyskaniu Wzgórz Golan. Palestyńczycy mogą ufać jedynie władzom palestyńskim, których przewodniczący - Jasir Arafat sam był uchodźcą (przebywał w Jordanii, Libanie i Tunezji) i dobrze zna problemy tych ludzi. Być może, gdy dojdzie do powstania państwa palestyńskiego, uchodźcy staną się wreszcie obywatelami własnego państwa oraz będą mieć paszporty.
Większość mieszkańców Bliskiego Wschodu pragnie pokoju i uważa, że w toku prowadzonych rozmów pokojowych powinien zostać rozwiązany problem ponad 2 milionów uchodźców palestyńskich, pozbawionych miejsca do normalnego życia. Niemniej jednak ich przyszłość - jak na razie - nie rysuje się w jasnych barwach.
Ojciec Święty odwiedzi w czasie swej podróży apostolskiej obóz uchodźców palestyńskich. Należy mieć nadzieję, że wizyta ta przyczyni się do uwrażliwienia światowej opinii publicznej na ich dramat.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2000-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Śląska Samarytanka

bł. Maria Luiza Merkert

Autorstwa Nieznany - Archiwum elżbietanek, Domena publiczna, commons.wikimedia.org

bł. Maria Luiza Merkert

Więcej ...

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca zatrzymany

2025-11-13 10:55
Uszkodzona kasetka na datki – ślad po włamaniu dokonanym w nocy z 10 na 11 listopada.

Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu

Uszkodzona kasetka na datki – ślad po włamaniu dokonanym w nocy z 10 na 11 listopada.

W nocy z 10 na 11 listopada w sanktuarium Drzewa Relikwii Krzyża Świętego na wałbrzyskim Podzamczu doszło do profanacji i kradzieży.

Więcej ...

Asyż: ponad 150 tys. rezerwacji na wystawienie doczesnych szczątków św. Franciszka

2025-11-14 21:41
Asyż - bazylika św. Klary

Ks. Mariusz Bakalarz

Asyż - bazylika św. Klary

Od 22 lutego do 22 marca 2026 roku odbędzie się pierwsze w historii wystawienie doczesnych szczątków św. Franciszka z Asyżu. Okazją jest 800. rocznica śmierci założyciela franciszkanów. Odnotowano już ponad 150 tys. rezerwacji od pielgrzymów z całego świata.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Kościół

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Niedziela Świdnicka

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Wiara

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Spójrz na swoje dotychczasowe życie

Wiara

Spójrz na swoje dotychczasowe życie

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Kościół

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Najważniejsza świątynia świata

Wiara

Najważniejsza świątynia świata

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku