19 marca br. rozpoczyna się wielka akcja pomocy misjonarzom i braciom w wierze w Zambii. Zgodnie z propozycją bp. Wojciecha Ziemby, w Wielkim Poście odbędą się kwesty na rzecz tej afrykańskiej misji. "Niedziela" wierzy, że pomoc będzie trwała znacznie dłużej, bo dobroć nigdy nie może być ograniczona czasem.
Polskie Siostry Służebniczki Starowiejskie prowadzą w Zambii
oprócz szpitali sierociniec w Kasisi. Ma on ciekawe początki. W 1926
r. kobieta wędrująca z dzieckiem przez busz dostała się w pułapkę
ognia. Jako że nie miała szans przeżycia, nakryła swym ciałem dziecko.
Matka zginęła, ale uratowała maleństwo. Dziecko zostało znalezione
i zaniesione do misji, gdyż afrykański zwyczaj nie pozwalał opiekować
się cudzym potomstwem, nie należącym do rodziny. Wówczas w społeczeństwie
funkcjonował system rodziny poszerzonej, tzn. opiekę nad osieroconymi
dziećmi przejmowali ciotka lub wuj. Teraz w Zambii są rodziny, które
opiekują się nawet 18 sierotami. Siostry Służebniczki tak jak zaopiekowały
się dzieckiem bohaterskiej matki, tak opiekują się wszystkimi dziećmi,
które zostały do nich przyniesione.
Obecnie w misyjnym sierocińcu jest 170 dzieci w wieku
od dwóch tygodni do 21 lat. Kilkadziesiąt dzieci choruje na AIDS.
Trzeba je leczyć, a to podnosi koszty utrzymania sierocińca. Kasisijski
dom dziecka boryka się więc z problemami, jakie mają wszystkie placówki
misyjne w Zambii - ubóstwem, brakiem personelu medycznego... Gdy
ludzie pytają, czy warto się opiekować dziećmi chorymi na AIDS, których
dni są policzone, s. Mariola Mierzejewska, dyrektorka sierocińca,
w imieniu wszystkich sióstr odpowiada, że dla tych dzieci bardzo
ważny jest każdy dzień przeżyty ze świadomością, że ktoś się nimi
opiekuje i mogą zaznać z tego powodu radości.
Konto: PKO SA I/O Warszawa, nr 12401037-20006598-2700-401112-003, z dopiskiem: "Kościół w Polsce Kościołowi w Zambii".
Pomóż w rozwoju naszego portalu