Autobusy stojące na całym niemalże Rynku Wieluńskim tonęły
w słońcu. Ludzie siedzieli na trawie w cieniu drzew, wyraźnie na
coś czekając. Wszystkie pobliskie sklepy były otwarte i prawie z
każdych drzwi wychodził ktoś z zakupami, głównie z wodą mineralną.
- Ciekawe, wygląda na to, że samą wodą można żyć - powiedział
do stojącej obok kobiety mężczyzna w średnim wieku.
- W taki upał to jeść się nie chce, choć dostać dzisiaj
można wszystko i sprzedawcy się cieszą, jak ludzie u nich kupują
- zauważyła kobieta.
- "Dostać". Widzi pani, to jest język rodem z komuny,
kiedy się nie kupowało, tylko dostawało albo załatwiało. Pamiętam
też, jak w tamtych czasach władze straszyły nas, że pielgrzymi wszystko
w mieście wyjedzą - wspominał mężczyzna.
- A w radiu nie używano nawet słowa "pielgrzymka", tylko
informowano kierowców o "wzmożonym ruchu pieszych na drogach" - dodała
kobieta.
- Dzisiaj już mało kto pamięta i tę biedę z octem na
półkach, i te kłamstwa, jakie nam wciskano w gazetach i w telewizji.
Wystarczyło dziesięć lat, żeby wszystko zapomnieć. Ludzie mają strasznie
krótką pamięć - mężczyzna otarł pot z czoła. - Dokładnie dwadzieścia
lat temu podpisano w Gdańsku Porozumienia. Potem powstała "Solidarność"
i zaczął się początek końca komuny.
- Ja tam nawet niewiele się wtedy polityką interesowałam
i już sama nie wiedziałam, czy ta komuna to taka zła, jak ludzie
mówili, ale kiedy zobaczyłam, co władza zrobiła z "Solidarnością"
w stanie wojennym, to nie miałam już żadnych wątpliwości. Zwłaszcza,
jak sobie przypomnę takiego grubego faceta z dużymi uszami, co to
w telewizji gadał, to mnie jeszcze dziś krew zalewa - kobieta mówiła
wzburzonym głosem.
- A wie pani, ile to trzeba było odwagi, żeby taki strajk
wtedy zorganizować, zwłaszcza po tym, co zrobili wcześniej, w ´68.
w Czechosłowacji i w grudniu w ´70. w Gdańsku? A jednak się udało.
To było zbyt piękne i nie mogło długo trwać. Szybko to WRON rozwalił,
ale nikt już komunie nie wierzył. Nawet władza sama sobie przestała
wierzyć - mówił mężczyzna.
- Ostatnie dziesięć lat komuny to już było tylko czekanie,
aż to się samo zawali, bez żadnej nadziei na zmianę na lepsze. Ja
już miałam wszystko w nosie i tylko o dzieci się martwiłam, jakie
one będą miały życie - kobieta mówiła przygnębionym głosem.
- "Okrągły stół" i wybory czerwcowe wszystko zmieniły,
a dzisiaj można wejść do sklepu i kupić nawet kilka plasterków szynki,
jak ktoś nie chce więcej. Dzisiaj prawie każdy ma kolorowy telewizor
w domu, i to zachodni, a za komuny trzeba było stać nocami, żeby
kupić ruskiego rubina wielkości snopowiązałki. A pralki, lodówki?
Szkoda gadać. Nawet na pieluchy dla dziecka trzeba było mieć specjalne
zaświadczenie. To były czasy jak sen wariata. A teraz ludzie mają
czelność mówić, że za komuny było lepiej i głosują na takich, co
to wtedy ich upokarzali. - Mężczyzna zapalił papierosa i dodał po
chwili: - Rozumie pani coś z tego?
- Nie, nic nie rozumiem. Bogu tylko dziękuję, że ten
koszmar komuny się skończył, i chociaż czasy dziś też nie są łatwe,
to jednak widzę przyszłość dla swoich dzieci i nie zastanawiam się
już, gdzie by tu mogły wyemigrować. Mój starszy syn zdał właśnie
na studia i już na pierwszym roku proponują mu jakieś wyjazdy na
zachodnie uczelnie, żeby tam przez semestr sobie postudiował. Wtedy
z takich wyjazdów korzystały tylko dzieci aparatczyków. Dobrze, że
go na prywatne lekcje angielskiego wysłałam, chociaż w domu się nie
przelewa, bo w szkole, niestety, języków dobrze nie uczą.
- Za komuny to w każdym mieście był jakiś komunistyczny
pomnik, żeby ludzie nie zapomnieli, kto tu rządzi. To był dobry sposób
na odświeżanie pamięci. Dzisiaj w każdym mieście należałoby zostawić
na pamiątkę przynajmniej jeden sklep mięsny z tamtego okresu albo
w telewizji pokazywać raz w tygodniu jakiś Dziennik telewizyjny z
lat 80. z tymi wszystkimi kłamstwami, to może ludzie mieliby lepszą
pamięć i tak ciągle nie narzekali - fantazjował mężczyzna.
- Nie sądzę - odpowiedziała szybko kobieta. - Wtedy narzekaliby,
że każe się im pamiętać przeszłość i nie pozwala myśleć o przyszłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu